
A może pochwalta się co tam szykujeta na wielkanocne śniadanko, które zgodnie z tradycją trwać winno do wieczora jako dzień bezobiadowy, nieprzebrany ciepły i zimny bufet, przynajmniej u mnie, i potem - na poniedziałkowy wielkanocny obiadek


Może kogoś zainspirujecie

