bujniejsze a to co nowo posadzone zaskoczy nas pięknym kwiatem lub liściem.Ale w życiu roślin jest tak samo jak w życiu ludzi.One też mają swój czas a zima
mrożna czy zbyt mokra niektórym ten czas skraca.Ja należę do ogrodników spokojnych.Jeżeli żyje a nie zakwitło w tym roku to będzie kwitło w przyszłym.To
co zmarzło zastąpiłem już innymi roślinami.Jestem o tyle w dobrym położeniu,że nie muszę daleko wybierać się na zakupy.Wychodząc z pieskiem na spacer mijam
znaną szkółkę wrzosów i dalej różaneczników.Kilka ulic dalej mam bardzo znaną szkółkę też różaneczników.Po 15 min.jazdy samochodem mam dużą szkółkę
bylin i krzewów a trochę dalej jeszcze dwie.Oczywiście,że roślin alpejskich,trudno dostępnych tam nie ma ale nasze,rodzime też są ładne a te występujące
w Polskiej Czerwonej Księdze Roślin ostatnio mnie bardzo interesują.Tak,że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.