ewelkacha, najdłużej zbierają się dalie dekoracyjne. Kaktusowe już kwitną od dawna, a te dopiero teraz pokazują pierwsze kwiaty. Niespodzianki są fajne, lecz chyba tylko w pierwszym roku daliowej przygody, bo później to już chciałoby się mieć coś, czego się jeszcze nie ma. Dlatego w przyszłym sezonie będę dbać o zgodność odmianową tych pięknych kwiatów.
anida, mam nadzieję, że kwiatów będzie więcej, im bliżej będziemy podchodzić ku jesieni. Na razie cieszy każdy, lecz obfitość kwitnienia to jest jednak cel naszych wysiłków, prawda? Oby nam kwitły!
Iwonka, jeśli chodzi o terminatorki, to chyba troszkę zapomniałaś o hortensjach. One jak już zaczną, to kwitną do samego końca sezonu. Zresztą, co Ci będę mówić, masz je przecież i wiem, że je lubisz.
dorotka350, nie wiem, jak sobie dam radę z wykopywaniem dalii, bo to dopiero mój pierwszy rok, ale pracę rozłoże na kilka dni, więc nie będzie tak ciężko. Kopce dla róż to też Dorotko okropna robota i nie do końca skuteczna, jak pokazały ostatnie zimy. Natomiast dalie wymagają tylko dobrego przechowania i mam nadzieję, że u mnie w garażu będzie im dobrze. Jakoś w tym roku bardziej mnie one cieszą niż róże, które już zaczynają pokazywać czarne plamki.
April, liliowce są fajnymi bylinami. Kiedyś miałam ich ponad setkę odmian i bardzo się nimi pasjonowałam. Potem nie dokupowałam już więcej. Liliowiec, żeby zachwycał musi się rozrosnąć w dużą kępę, aby miał kilkanaście pędów. Nie mam tak ze wszystkimi. NIektóre rosną wiele lat i mają ciągle po 3 pędy. Tak czy owak ładnie to wygląda, gdy codziennie wychylają się z coraz to innych miejsc. Ten, o którego pytasz, to Antiare, ale mam kilka kremowych. Jak u mnie będziesz po róże, podzielę się z Tobą.
tulipanka, bardzo się ucieszyłam, że przybyłaś do mnie po dłuższej przerwie i to jeszcze z tak sympatycznym komentarzem. Deszczowy dzień od razu zrobił się jaśniejszy. Z dalii się cieszę, są odporne na deszcz, więc zawsze mam kolorowy widok z okna. Róż, które wymarzły, nie żałuję, a nawet więcej: niektórych i tak się pozbędę, bo w tym roku denerwują mnie jak nigdy wcześniej.
Krychna, dalie Krysiu kupowałam w tym roku, gdzie się dało. Ponieważ nie miałam ich wcześniej, nie martwiłam się, czy będą zgodne odmianowo, byleby tylko nie okazały się pojedynczymi czerwonymi. Kupowałam w OBI, w Lidlu, Biedronce, innych marketach i w internecie. Oczywiście nie wszystkie są zgodne, a jedynie te które otrzymałam od Forumki daliowej. Myślę, że wymiana i handel na forum są w tym względzie najlepsze. Nie mam pojęcia, dlaczego handlowcy tak oszukują akurat w daliach.
Amanita, na szczęście Na Ogr nic nie zamawiałam, bo chyba bym się popłakała, gdybym ujrzała czerwone pojedyncze dalie na swoich rabatach. Nie mam nic przeciwko czerwonemu, lecz u siebie raczej go nie lubię. Tak więc współczuję Ci tych zakupów, bo wiem, że preferujesz kolorystyką podobną do mojej.
Pulpa, wiesz Aniu, że wszystko, co kwitnie w grupie, wygląda ładniej. Tak jest z każdą rośliną, z wyjątkiem soliterów nie znoszących konkurencji. Tak więc i różom dałam tę rabatę, żeby mogły cieszyć się swoim wzajemnym towarzystwem. No i jest taki moment, w którym te kolory kwitną jednocześnie. Wtedy jest naprawdę zachwycająco. No ale wyobraź sobie to miejsce po deszczach... Widzisz je oczyma wyobraźni? No właśnie.

Tak to jest z różami, tylko na zdjęciu długo wyglądają pięknie. Graham Tomas to piękna soczysta w kolorze różyczka. Na dole jednak bywa łysa. I moim zdaniem wymagałyby u Ciebie mniej miejsca niż rabatówka, bo w jej nogach mogłabyś mieć coś innego, na przykład swoje ulubione floksy, prawda?
cyma, ten widok był aktualny w czerwcu. Jestem tak próżna, że wykombinowałam tę rabatę tak, by kwitła w dniach moich imienin, kiedy to do ogrodu ściągają goście moi i mojego małżonka Piotra.. A na pochwały każdy jest łasy, prawda?
apus, wiem Basiu, że na razie Twoje oczka koncentrują się głównie na różach. Życzę Ci, żeby ta miłość trwała jak najdłużej. Ja zerkam już gdzie indziej: na dalijki.
Gabriela, wybrałaś dla siebie duże dalie dekoracyjne. Są niesamowite, porównywalne z najpiękniejszymi różami. Naprawdę warto pomalować sobie nimi świat. Nie są tak smutne w czasie deszczu i niepogody jak różyczki. Wywal tę swoją drobnicę różaną i nawet się nie zastanawiaj. Zobaczysz, jaką poczujesz ulgę.
lemonka, dzięki bardzo i trzymaj się kochana, nie przejmuj się przeciwnościami i sąsiadami.
bona, niezwykle miły komentarz! Takie słowa bardzo motywują do dalszego przebywania na forum i do wklejania ogrodowych zdjęć. Czasem bowiem jakoś smutno się robi, gdy mamy poczucie, że właściwie zaiteresowanie naszym ogrodem spada do zera. A przecież radość dzielona z innymi jest radością podwójną.

Jeśli chodzi o traktowanie dalii jako jednorocznych, to faktycznie masz rację, bo widzę, że z małych prawie suchych bulwek wyrastają w tym samym roku niemal krzewy.
Playa Blanca
Park Princess
