
Róże na wydmie
- silversnow
- 500p
- Posty: 602
- Od: 30 maja 2016, o 23:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Róże na wydmie
Aniu mnie też przymrozki oszczędziły, ale to przeszkodziło deszczom zniszczyć ta niewielka ilość roślinek jakie posiadam u siebie . Pięknie jest u Ciebie. Ciągle tyle barw, kolorów... I przestrzeni. Kocham dalie, choć na razie mam tylko dwa gatunki
Twoje są urzekające.

- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25222
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Róże na wydmie
Będziemy się zmawiać wiosną.
Może masz rację co do cyklamenów
Ja już sadziłam je 2, czy 3 razy i za każdym razem zimy nie przetrzymały, a może raczej ślimaki nie dały im wzejść. Może trzeba jeszcze raz spróbować i tym razem obsypać je granulkami

Może masz rację co do cyklamenów
Ja już sadziłam je 2, czy 3 razy i za każdym razem zimy nie przetrzymały, a może raczej ślimaki nie dały im wzejść. Może trzeba jeszcze raz spróbować i tym razem obsypać je granulkami
- nena08
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2648
- Od: 8 lut 2012, o 10:06
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże na wydmie
Prawie jedna trzecia listopada za nami, a u mnie nie było jeszcze przymrozku
Nie pamiętam takiego roku.
Nasza walka z liśćmi zbliża się powoli ku końcowi. Na drzewach zostało już niewiele, może spadną do soboty i będzie pozamiatane.
W tym tygodniu udało mi się posadzić dwie róże zakupione jeszcze latem. Została mi jeszcze jedna do posadzenia 100 IDÉES JARDIN, zakup wiosenny. Niestety nie zrobiła na mnie wrażenia, mocno chorowała i cały czas się zastanawiam czy mam ją posadzić. Zwolniła mi się na żółtej rabacie jedna miejscówka, więc miałabym miejsce, ale czy warto. Na Helpie napisali, że jest bardzo odporna na choroby, ale moja przeczy temu. Stoi goła już od dwóch miesięcy. Przejrzałam zdjęcia i nie znalazłam ani jednego, widać nie było co fotografować.
Miejscówkę zwolniła GEORGES DENJEAN, która mocno chorowała w tym roku. Zamierały jej całe pędy. Po wykopaniu okazało się, że ma pięknie rozwinięty system korzeniowy, więc dostała jeszcze jedną szansę na nowym miejscu. Może rosła zbyt blisko zraszacza i ciągle była moczona. Jeżeli nie przeżyje zimy kupię nową sadzonkę. To jedna z moich ulubienic.
Aniu, ja nic nie kupiłam. Może zdecyduję się na coś wiosną. Teraz to za duże ryzyko, że nie zdąży dojechać.
O ile dobrze pamiętam, to kupowałaś 100 IDÉES JARDIN. Jak się sprawowała u ciebie
Dalie mam przy domu i też nie wykopane
Ładnie jeszcze kwitną, to mi szkoda. Pewnie będę biegać z czołówką i kopać po nocy.
Ta NN do tej pory była biało czerwona, a teraz jest śliczna
Ten dodatek żółtego całkowicie ją odmienił. A miała zimować w gruncie...


Wandziu, nie ma czego zazdrościć , chyba, że koszenia i grabienia liści
Widok na trawnik mam z okna kuchennego, bardzo uspakajający.
Creme de Cassis

Olu, moje rośliny również ucierpiały od deszczu. Część dalii wylądowała w wazonie, ale rozkwitają kolejne pąki, więc szkoda wykopywać.
Dalie w tym roku przebiły wszystkie inne rośliny
Jeżeli masz dobre warunki do przechowywania to polecam. Ja niestety mam za ciepło i sporo nie przeżywa zimy.

Gosiu, ja cały czas dokarmiam moje ślimaczki i ciągle znajduję napasione towarzystwo
Cyklameny trzeba okrywać na zimę liśćmi, bo cebule sadzi się bardzo płytko, więc mogą też przemarzać.
Wydaje mi się, że jakieś się wysiały

To już ostatnie róże.







Nasza walka z liśćmi zbliża się powoli ku końcowi. Na drzewach zostało już niewiele, może spadną do soboty i będzie pozamiatane.


Miejscówkę zwolniła GEORGES DENJEAN, która mocno chorowała w tym roku. Zamierały jej całe pędy. Po wykopaniu okazało się, że ma pięknie rozwinięty system korzeniowy, więc dostała jeszcze jedną szansę na nowym miejscu. Może rosła zbyt blisko zraszacza i ciągle była moczona. Jeżeli nie przeżyje zimy kupię nową sadzonkę. To jedna z moich ulubienic.

Aniu, ja nic nie kupiłam. Może zdecyduję się na coś wiosną. Teraz to za duże ryzyko, że nie zdąży dojechać.
O ile dobrze pamiętam, to kupowałaś 100 IDÉES JARDIN. Jak się sprawowała u ciebie

Dalie mam przy domu i też nie wykopane


Ta NN do tej pory była biało czerwona, a teraz jest śliczna




Wandziu, nie ma czego zazdrościć , chyba, że koszenia i grabienia liści

Widok na trawnik mam z okna kuchennego, bardzo uspakajający.
Creme de Cassis

Olu, moje rośliny również ucierpiały od deszczu. Część dalii wylądowała w wazonie, ale rozkwitają kolejne pąki, więc szkoda wykopywać.
Dalie w tym roku przebiły wszystkie inne rośliny


Gosiu, ja cały czas dokarmiam moje ślimaczki i ciągle znajduję napasione towarzystwo

Cyklameny trzeba okrywać na zimę liśćmi, bo cebule sadzi się bardzo płytko, więc mogą też przemarzać.
Wydaje mi się, że jakieś się wysiały


To już ostatnie róże.






- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25222
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Róże na wydmie
Z tym chorowaniem róż jest tak, że w jednych ogrodach pięknie rosną w innych gorzej.
Nie wiem, czy to kwestia sadzonki, ziemi?
Nie mam pojęcia
Własnie u jednej z dziewczyn przeczytałam, że poleca bardzo Guersney
przepiękna róża, ale u mnie łysa od połowy sezonu i bardzo marnie kwitnie
I co o tym sądzić?
Dalie już wszystkie wykopałam, bo jednak stwierdziłam, że nie będe potem marzła niepotrzebnie
Nie wiem, czy to kwestia sadzonki, ziemi?
Nie mam pojęcia
Własnie u jednej z dziewczyn przeczytałam, że poleca bardzo Guersney
przepiękna róża, ale u mnie łysa od połowy sezonu i bardzo marnie kwitnie
I co o tym sądzić?
Dalie już wszystkie wykopałam, bo jednak stwierdziłam, że nie będe potem marzła niepotrzebnie
-
- 500p
- Posty: 815
- Od: 7 kwie 2011, o 14:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: południe Warszawy
Re: Róże na wydmie
Obejrzałam zdjęcia i poczytałam o 100 Idees na rosebook'u. Chyba warto o nią zawalczyć. A nuż w gruncie pokaże się z lepszej strony ? Może w doniczce nie dojadała ? Rozumiem, że straciłaś do niej serce, ale masz miejsce to sadź. Może to będzie największa niespodzianka przyszłego sezonu.
Tak zachęcam, bo sama przerabiałam podobną sytuację.
Tak zachęcam, bo sama przerabiałam podobną sytuację.
Pozdrawiam
Ewa
Ewa
- inka52
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2170
- Od: 5 lis 2009, o 11:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Legnica - Dolny śląsk
Re: Róże na wydmie
Aniu ja też mam 100 Idees , jest z wiosennego nabytku , nie pokazała się z tej najlepszej strony , bo to nówka , kwitła może dwoma kwiatami ,nawet nie zdążyłam jej zrobić zdjęcia , ale krzaczek ma ładny nie chorowała i liczę na kwitnienie w tym roku. Nie wszystkie nowe nabytki tak się pokazały np.Xavier , kwitnie jeszcze pomimo deszczowych dni, też nie chorował , jak i inne Massadki. Oczekuję jeszcze na Festival des Jardines myślę ,że też będzie z niego pociecha. Za to różę Institut lumiere podziwiam u Ciebie , jest piękna , myślę ,ze na wiosnę będę za nią patrzeć. pozdrawiam 

- nena08
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2648
- Od: 8 lut 2012, o 10:06
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże na wydmie
W mijającym tygodniu miałam krótkotrwały atak zimy.



Śnieg stopniał bardzo szybki i znów można było podziwiać ogród w jesiennej odsłonie. To ten sam złotlin, co na zdjęciu powyżej.

Zdałam sobie sprawę, że zima za pasem i nie ma na co czekać, więc w piątek zabrałam się do roboty. Powiązałam ostnice 40 sztuk.
Posadziłam ostatnie tulipany, ponad 150, z czego część małych poszła do przechowalnika. Najmniejsze wywaliłam, bo nie miałam już siły na kopanie kolejnych dołków. Pewnie za dwa lata dochowałabym się kwiatów, ale ile można mieć czerwonych Van Eijk
Z drugiej strony gdyby to wszystko zakwitło, mogłabym ścinać do wazonu do woli
, a nie tylko te zawirusowane.
Z jesiennych prac większość zrobione, zostało tylko kopczykowanie róż. Dziś zrobiłam pierwsze 17 kopczyków. Zużyłam prawie dwie taczki kompostu. Jak sobie pomyślę ile roboty mnie jeszcze czeka, to mi się odechciewa wszystkiego. Najgorsze jest przesiewanie kompostu. Muszę przymilić się do moich chłopaków, wszak to męska robota.




Gosiu, trudno wyjaśnić dlaczego róże tak różnie się zachowują. I nie chodzi tu o różne ogrody, gdzie może mieć wpływ inna gleba, mikroklimat, ale nawet te same róże w różnych latach raz chorują, a kiedy indziej są okazami zdrowia. Robię co roku zapiski i nie mogę się nadziwić. Powinnam jeszcze zapisywać jakie były warunki atmosferyczne, a zwłaszcza ilość opadów, ale jak zwykle brak czasu.

Ewa
długo Cię nie było na wydmie.
Pewnie masz rację, że trzeba zawalczyć o delikwentkę. Stała całe lato w półcieniu i na dodatek dobrały się do niej jakieś małe wredne liszki, które co roku, w tym miejscu wcinają orliki. Na razie ją zadołowałam i wiosną dostanie jedyną wolną miejscówkę na żółtej rabacie, chyba, że popełnię jakiś wiosenny zakup

Teresa, myślę, że mamy ją z tego samego źródła. W innych ogrodach też chorowała i słabo kwitła. Czasami róża musi odzwyczaić się od nadmiaru chemii jakim jest traktowana na plantacjach.
Moje Massadki w tym roku bardziej chorowały niż w ubiegłych latach, ale było to pod koniec sezonu, więc nie należy za bardzo się czepiać, zwłaszcza, że pogoda ich nie rozpieszczała.
Nie ma Institut Lumi?re, może chodzi Ci o Ladurée. Są dość podobne.

Miało już nie być róż, ale one wciąż kwitną.

Bratki samosiejki też kwitną na całego.

W blokach startowych stoją prymulki.










Śnieg stopniał bardzo szybki i znów można było podziwiać ogród w jesiennej odsłonie. To ten sam złotlin, co na zdjęciu powyżej.

Zdałam sobie sprawę, że zima za pasem i nie ma na co czekać, więc w piątek zabrałam się do roboty. Powiązałam ostnice 40 sztuk.
Posadziłam ostatnie tulipany, ponad 150, z czego część małych poszła do przechowalnika. Najmniejsze wywaliłam, bo nie miałam już siły na kopanie kolejnych dołków. Pewnie za dwa lata dochowałabym się kwiatów, ale ile można mieć czerwonych Van Eijk


Z jesiennych prac większość zrobione, zostało tylko kopczykowanie róż. Dziś zrobiłam pierwsze 17 kopczyków. Zużyłam prawie dwie taczki kompostu. Jak sobie pomyślę ile roboty mnie jeszcze czeka, to mi się odechciewa wszystkiego. Najgorsze jest przesiewanie kompostu. Muszę przymilić się do moich chłopaków, wszak to męska robota.




Gosiu, trudno wyjaśnić dlaczego róże tak różnie się zachowują. I nie chodzi tu o różne ogrody, gdzie może mieć wpływ inna gleba, mikroklimat, ale nawet te same róże w różnych latach raz chorują, a kiedy indziej są okazami zdrowia. Robię co roku zapiski i nie mogę się nadziwić. Powinnam jeszcze zapisywać jakie były warunki atmosferyczne, a zwłaszcza ilość opadów, ale jak zwykle brak czasu.

Ewa

Pewnie masz rację, że trzeba zawalczyć o delikwentkę. Stała całe lato w półcieniu i na dodatek dobrały się do niej jakieś małe wredne liszki, które co roku, w tym miejscu wcinają orliki. Na razie ją zadołowałam i wiosną dostanie jedyną wolną miejscówkę na żółtej rabacie, chyba, że popełnię jakiś wiosenny zakup


Teresa, myślę, że mamy ją z tego samego źródła. W innych ogrodach też chorowała i słabo kwitła. Czasami róża musi odzwyczaić się od nadmiaru chemii jakim jest traktowana na plantacjach.
Moje Massadki w tym roku bardziej chorowały niż w ubiegłych latach, ale było to pod koniec sezonu, więc nie należy za bardzo się czepiać, zwłaszcza, że pogoda ich nie rozpieszczała.
Nie ma Institut Lumi?re, może chodzi Ci o Ladurée. Są dość podobne.


Miało już nie być róż, ale one wciąż kwitną.

Bratki samosiejki też kwitną na całego.

W blokach startowych stoją prymulki.







- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12135
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Róże na wydmie
Aniu słońce skutecznie napędza nas do pracy. Mając tyle róż musisz wcześnie zaczynać.
40 sztuk ostnic,
chyba nie mam tylu dużych.
Pozdrawiam



Pozdrawiam

-
- 500p
- Posty: 815
- Od: 7 kwie 2011, o 14:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: południe Warszawy
Re: Róże na wydmie
Aniu bywałam na wydmie, tylko po cichu. Ten sezon miałam bardzo poszatkowany ciągłymi wyjazdami. Po powrotach dawałam nura w ogród, żeby jakoś ogarnąć to co wyprawiała "natura" w czasie mojej nieobecności i na wpisy na FO nie starczało już czasu. Ale czytać, czytałam. 
Latem wymyśliłam sobie reorganizację niektórych rabat, jakieś poszerzanie, rozsadzanie, przenosiny itp., a że pogoda od połowy sezonu sama wiesz jaka była, to nadał mam multum pracy. Muszę skończyć to co rozgrzebałam.
Kopczykuję korą, więc to akurat pójdzie dość szybko.
Co to za morelowa róża, tak ładnie jeszcze wygląda ?

Latem wymyśliłam sobie reorganizację niektórych rabat, jakieś poszerzanie, rozsadzanie, przenosiny itp., a że pogoda od połowy sezonu sama wiesz jaka była, to nadał mam multum pracy. Muszę skończyć to co rozgrzebałam.
Kopczykuję korą, więc to akurat pójdzie dość szybko.
Co to za morelowa róża, tak ładnie jeszcze wygląda ?
Pozdrawiam
Ewa
Ewa
- nena08
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2648
- Od: 8 lut 2012, o 10:06
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże na wydmie
Soniu, jak sobie pomyślę, że ostnice mogą i tak nie przeżyć, to szkoda tej roboty i sznurka
Powiązałam i duże i małe.
Czytałam właśnie artykuł na temat ostnic. Podobno najbardziej im szkodzi woda stojąca na zamarzniętej ziemi. Autor pisał o sadzeniu ostnic na małych pagórkach. Jak mi znów wymarzną to tak spróbuję je posadzić, ale już nie takie ilości.
Muszę jeszcze coś zrobić ze Stipa ichu. Na razie jest w doniczce. Nie bardzo wiem jak ją przezimować.
Zdjęć aktualnych brak więc zaczynam pokazywać stare

Ewa, ciekawe gdzie bywałaś
Narty już zaplanowane
U mnie poszerzanie rabat skutecznie hamuje obwódka z kostki
Ale ja ciągle walczę z wytyczonymi rabatami i końca nie widać.
Co robisz później z tą korą
A liście, które jeszcze nie opadły obrywasz
Róża, która Ci wpadła w oko to Dolce Vita.
Tak kwitła w czerwcu, obok Cappuccino.

W tym miesiącu minęła 150 rocznica urodzin Marii Skłodowskiej-Curie.
To moja Maria Curie róża Meillanda.




Powiązałam i duże i małe.
Czytałam właśnie artykuł na temat ostnic. Podobno najbardziej im szkodzi woda stojąca na zamarzniętej ziemi. Autor pisał o sadzeniu ostnic na małych pagórkach. Jak mi znów wymarzną to tak spróbuję je posadzić, ale już nie takie ilości.
Muszę jeszcze coś zrobić ze Stipa ichu. Na razie jest w doniczce. Nie bardzo wiem jak ją przezimować.
Zdjęć aktualnych brak więc zaczynam pokazywać stare


Ewa, ciekawe gdzie bywałaś

Narty już zaplanowane

U mnie poszerzanie rabat skutecznie hamuje obwódka z kostki

Co robisz później z tą korą


Róża, która Ci wpadła w oko to Dolce Vita.
Tak kwitła w czerwcu, obok Cappuccino.

W tym miesiącu minęła 150 rocznica urodzin Marii Skłodowskiej-Curie.
To moja Maria Curie róża Meillanda.



- nena08
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2648
- Od: 8 lut 2012, o 10:06
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże na wydmie
Sławka
Ta róża to Eye Opener.

Ta róża to Eye Opener.
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11751
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Róże na wydmie
Aniu u Ciebie widzę już zima lekko postraszyła
U mnie dziś lekki przymrozek,ale jeszcze róże nie mają kopczyków.
Obym tylko zdążyła,bo w zeszłym roku dopiero w styczniu pojechałam i ziemia była mocno zmarznięta.
Ciekawe informacje podajesz o ostnicy,bo ja tę trawkę uwielbiam
Mam ich kilka,niektóre mają po dwa lata i zbudowały spore kępy.
U mnie teren nie jest całkiem gładki,może dlatego co roku nie wymarzają,też powiązałam w słupki.
Przepraszam,że tak późno odpisuję na temat nieszczęsnej róży 100 Jardin,na początku zachwalałam jak ładnie przyrosła i pączki się pokazały.Zakwitła,ale ja nie padłam z wrażenia.Już w lipcu miała plamy,a za chwilę opadły liście.No takiej róży to ja się nie spodziewałam.
Mam nadzieję,że się ogarnie w przyszłym sezonie.Mało nie kosztowała,szkoda,by ją wyrzucać.Wiem,że i u Ciebie źle się sprawowała
Pokazuj swoje piękne róże,Dolce Vita potrafi zaskoczyć,u mnie też w pierwszym roku w czerwcu dała sporo kwiatów
Dojrzałam na jednych ze zdjęć stary,zielony dom,ktoś tam zamieszkuje?
Buziaki i pozdrowienia

Obym tylko zdążyła,bo w zeszłym roku dopiero w styczniu pojechałam i ziemia była mocno zmarznięta.
Ciekawe informacje podajesz o ostnicy,bo ja tę trawkę uwielbiam

U mnie teren nie jest całkiem gładki,może dlatego co roku nie wymarzają,też powiązałam w słupki.
Przepraszam,że tak późno odpisuję na temat nieszczęsnej róży 100 Jardin,na początku zachwalałam jak ładnie przyrosła i pączki się pokazały.Zakwitła,ale ja nie padłam z wrażenia.Już w lipcu miała plamy,a za chwilę opadły liście.No takiej róży to ja się nie spodziewałam.
Mam nadzieję,że się ogarnie w przyszłym sezonie.Mało nie kosztowała,szkoda,by ją wyrzucać.Wiem,że i u Ciebie źle się sprawowała

Pokazuj swoje piękne róże,Dolce Vita potrafi zaskoczyć,u mnie też w pierwszym roku w czerwcu dała sporo kwiatów

Dojrzałam na jednych ze zdjęć stary,zielony dom,ktoś tam zamieszkuje?

Buziaki i pozdrowienia

Re: Róże na wydmie
Aniu, a mi wpadła w oko róża z pierwszego zdjęcia
Jak ma na imię? Ten czerwony "pustaczek" też sympatyczny (tej nazwę już znam).
Maria Curie wygląda na zdrową. Czy tak jest rzeczywiście?

Maria Curie wygląda na zdrową. Czy tak jest rzeczywiście?

Pozdrawiam, Ania
Ogród 100 róż cz. IV
Ogród 100 róż cz. IV
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25222
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Róże na wydmie
Ania, a co zrobisz z nadmiarem ostnic?
Bo nawet jak wymarzną stare młode będziesz miała na pewno
U mnie wysiało się mnóstwo
JUż mam plan przesadzania wiosną, trzymam kciuki za Twoje i moje ostnice
Wydaje mi sie, że wiązanie ostnic wystarczy żeby przetrwały. No i dylemat obcinać wiosną, czy nie obcinać.
Ja miałam wrażenie, że obcięta przed zimną Zoską ma większe tendencje do wymarzania
Dlatego ja ostatnio nie obcinam w ogóle tylko wyczesuję, ale dopiero jak minie zagrożenie przymrozkowe
Bo nawet jak wymarzną stare młode będziesz miała na pewno
U mnie wysiało się mnóstwo
JUż mam plan przesadzania wiosną, trzymam kciuki za Twoje i moje ostnice
Wydaje mi sie, że wiązanie ostnic wystarczy żeby przetrwały. No i dylemat obcinać wiosną, czy nie obcinać.
Ja miałam wrażenie, że obcięta przed zimną Zoską ma większe tendencje do wymarzania
Dlatego ja ostatnio nie obcinam w ogóle tylko wyczesuję, ale dopiero jak minie zagrożenie przymrozkowe