Marysiu
To duża przyjemność zacząć dzień od obejrzenia zdjęć zrobionych przez Ciebie
Niby już jesień, a kolory całkiem letnie.
U mnie nie padał deszcz prawie od miesiąca, poranne mgły i rosa trochę ratują sytuację. Ze śliwkami jest w tym roku coś dziwnego, bo miąższ trudno odchodzi od pestki. Nigdy tak nie było, wystarczyło przełamać owoc, a pestka sama wyskakiwała. Moje węgierki o tej porze zwykle były już dojrzałe.
Ostatnie noce były bardzo chłodne, było nawet tylko 2C, ale szczęśliwie przymrozków nie było. Dojrzewają ostatnie pomidory, prawie nie ma sielonych owoców, większość jest zapalona i bardzo mnie to cieszy, bo nie będzie trzeba przechowywać niedojrzałych. Robię jeszcze ostatnie przetwory z papryk. W tym roku króluje u mnie papryka nadziewana białym serkiem. Pycha!
Pozdrawiam Cię serdecznie.
