Dziękuję w imieniu M za życzenia zdrowia.
Ewelinko zimą można więcej czasu poświęcić na inne aktywności, bo ogród nas tak nie absorbuje. Cebulki nawet znalazłam, ale już wyschnięte, więc więcej nie posadzę.

Ja nie mam złych skojarzeń ze Szmaragdami, mają pełnić rolę żywopłotu i doskonale tę funkcję spełniają. My tniemy na równą wysokość, żeby to jednak był żywopłot, a nie pojedyncze krzewy. Choina kanadyjska szybko rośnie i bardzo łatwo się formuje. Trzeba ją ciąć corocznie, wygląda wtedy szlachetnie i jest szczelnym żywopłotem. Świerk serbski to spore drzewo, ale też można je trochę przycinać. Moje posadzone w rogach działki mają być wysokie, tylko szerokość będę trochę ograniczać.
Krysiu dziękuję.

Wiosną pierwsze nasadzenia będą mieć pięć lat. Rabaty powoli się zapełniają, ale jak wszyscy ciągle coś zmieniam.

Od początku tnę hortensje nisko na 2-3 oczka. W tym roku cięłam różnie. Jedne skróciłam radykalnie, tnąc 2/3 długości pędów, inne na dwa oczka ostatniego przyrostu. Nie zmieniło to ich pokroju. Miałam nadzieję, że ograniczę trochę ich szerokość. Nie mam Sunday Fraise, wolę jak kwiaty są długo białe. Mam jedną Vanilkę i zbyt szybko robi się różowa. Wiosną przesadzę ją w mniej słoneczne miejsce, bo posadzona z Limelight, jakoś mi się nie podoba.

Pinki Vinki rzeczywiście trudniejsza w rozmnażaniu. Udało mi się w tym roku ukorzenić długi pęd na roślinie matecznej i już od wiosny rośnie w gruncie. W przyszłym roku mam nadzieję na ładne kwitnienie. Odmianowe jeżówki sadzę niedawno, właściwie od roku. Jeśli zima będzie dla nich łaskawa, pocieszą nas kwiatami w większej liczbie.

Już zamówienia wiosenne zrobiłaś.
Aniu dosadziłam sporo irysów żyłkowanych. W marcu znowu wystawią kolory, może już bez śniegu.
Małgosiu niestety emeryci czasem muszą pochorować.

Miał niewielki zabieg, ale już wszystko w porządku, popędził do pracy. Trochę za wcześnie, ale z auta do biura i z powrotem, to nic złego się nie dzieje. Dzisiaj rośliny też zaśnieżone, niestety żywych kolorów nie ma.
Sabinko u mnie też rewelacji z iryskami nie ma. Nie wiem, czy smakują gryzoniom, czy giną. Mam jednak do nich słabość i co roku kupuję. W tym roku posadziłam pięćdziesiąt, krokusów jeszcze więcej.
Kasiu ponarzekamy na zimę, ale szybko znowu zobaczymy kolorowe irysy i krokusy. Czas tak szybko biegnie.
Iwonko irysy posadź do doniczki lub skrzynki balkonowej. Trzeba zdążyć przed mrozami, bo potrzebują ze dwa tygodnie na ukorzenienie. Jak było minus 5-6 stopni, wkładałam do kartonu i wypełniałam go gazetami. Można też zabezpieczyć innymi materiałami, np. włókniną, folią bąbelkową. Moja sąsiadka zawijała w dwa koce i przeżywały na balkonie bez uszczerbku. Jak zaczną wychodzić wiosną z ziemi, trzeba zdejmować górne okrycie, bo muszą mieć w dzień światło.
Aga miło gościć cię w moim ogrodzie.

Sianie wiosenne, to namiastka pracy na rabatach.

Obiecuję sobie, że będzie tego mniej, ale nic z tych postanowień nie wychodzi.

Ostatnie zimy były dość przyjazne dla ostnic. U mnie pewnie połowa przeżyła. Wiosną sporo wyrzuciłam, bo sieje się w ilościach hurtowych.

Oliwkowa jeżówka to Green Jewel. Innej nie mam, to nie porównam. Rzeczywiście jest zielona, dopiero w fazie przekwitania jaśnieje. Ma jeszcze jedną zaletę, jest sztywna,

wcale się nie pokłada, jak inne. U mnie gryzoni zatrzęsienie. Na początku sadziłam tulipany bezpośrednio w glebę. Dwa lata temu zjadły chyba ponad sto cebulek. Jedną z rabat przekopały dokładnie i nie zostawiły ani jednego z pięćdziesięciu tulipanów. Teraz sadzę w doniczkach i koszykach, choć pracy z tym dużo więcej. Green Jewel w lipcu i w sierpniu.
Rośliny marzną, kos też.
W kolejce do karmnika.
