Aniu róża z marketu, wiosną trzymana w cieple, to już pokazuje kolor. Ma 20 cm wysokości i kilka pąków, czekam niecierpliwie na kwiat..

JP też z wiosennego zakupu, podpędzony w szklarni. Truskawki to jesienne maluchy, bardziej się podelektujemy, niż zjemy.
Małgosiu mam brzydki charakter, uważam, że nikt nie ma prawa wtrącać się w moje życie, jeśli nikomu nie robię krzywdy. Już kilka osób do siebie zraziłam, ale nie znoszę wścibstwa, tak wszechobecnego na wsi.

Miło, że nie tylko mnie się hosty podobają, teraz są wyjątkowo ładne, jeszcze nie rozłożone liście, stoją sztywno.
Anitko koty to zwierzęta polujące, drapieżne, trudno je winić, że kierują się instynktem.

Ptaków zawsze mi szkoda, więc koty sąsiadów polujące u mnie, przepędzam szybko.

Truskawki bardziej do pokazywania, niż do jedzenia, bo też dopiero posadzone.

Dzisiaj też zamordowałam opuchlaka na elewacji i dwa chrząszcze majowe, które siedziały pod klapkami do ogrodu. Założyłam i nagle ten dźwięk, jakbym na szkło nadepnęła.

Dla ciebie orliki Black, ale w wieczornym świetle wyszły niebieskie.
Zuza chyba włóknina przyspieszyła dojrzewanie truskawek, w ubiegłym roku też były wcześnie, więc w lutym przykrywam. Zdejmuję, jak zaczynają kwitnąć, żeby pszczoły pracowały bez przeszkód.

Też dziś zerwałam jeden pąk róży, w którym była jakaś larwa. Na razie nie mam mszyc, ani inwazji innych szkodników, więc chemia stoi w garażu.

Podobały ci się czosnki, ostatnie karatawskie.
Aniu stojaki mąż zrobił proste, z drutu, pomalował popielatą farbą, jak ślimaki i węże. Mój M też sam wszystkiego nie robi, ma znajomego majsterkowicza ze spawarką, to najczęściej są to wspólne dzieła.
Dzisiaj dostałam pakę roślin od
Ali Biedronki.

Posadziłam wieczorem, żeby nie cierpiały w słońcu. Dostałam przetaczniki goryczkowy, ożankowy, dwa rodzaje zawilców, ułudkę wiosenną i Klip Dagę.

Poza tym zaczęłam podlewanie, bo trzy dni upałów i już widać, jak sucho, rośliny zwieszają liście. Coś dzieje się z jedną juką, zbrązowiała. Jak pomyślę ile wysiłku trzeba, żeby ją wykopać.

Niektóre ubiegłoroczne ostnice jakoś słabo się zielenią. Siewki zdecydowanie lepiej sobie radzą. Podobnie beznadziejnie rosną rozplenice Little Bunny, wypuściły tylko po parę źdźbeł.

Trawy odmianowe kompletnie mnie rozczarowały. Jedynie miskant z własnego siewu, ma 50 cm wysokości i mimo, dzielenia rośnie doskonale.

Werbena też ma się znakomicie,

dzisiaj wyrywałam ją w liliach, a przy okazji znalazłam larwy poskrzypki na kilku liściach.
Zakwitły wreszcie białe irysy, choć szału nie ma.
Rozchodnikowi Orange Xenox wyjątkowo pociemniały liście na słońcu.
Biały bodziszek ma sporo pąków i nawet jeden kwiatek pokazał.
Hortensje na rabacie przy garażu zaczynają dominować, choć kolory pokazują rododendrony i azalia.
Posadziłam do 5 litrowej doniczki mieczyki abisyńskie- wzeszło 9 sztuk. Czy przesadzić do większej, czy mogą zostać.
Dobrej nocy i pogodnego dnia. 