A u mnie leje deszcz.
Od niedzieli mają być mrozy i to takie do -10 - 15*. Aż strach się bać, jeśli nie spadnie odpowiednia ilość śniegu.
Ty to masz ekstra zimowe okrycie w postaci śniegowej pierzynki, Kasiu!
Piękną miałaś zimę ale już po niej No, jeszcze poczekamy na prawdziwy śnieg. Masz za to kolorki w domu , to jest kapitalna sprawa kiedy już nic na dworze nie ma.Ja staram się zawsze mieć coś kwitnącego. A teraz zaczyna kwitnąć jakiś rozchodnik, który kupiłam w Castoramie przeceniony, przekwitły i nie zdążyłam posadzić. A on w garazu wypuszcza pąki, nie wiem nawet jak kwitnie
Witaj Kasiu,u mnie też nie ma śniegu ,a troszkę mrozi,ale w Twojej oranżerii zieloniutko i jeszcze kolorowo,dobrze,że masz takie widoki na miejscu i można się na bieżąco upajać roślinami ,pozdrawiam
Kupiłam lilie końcem września by powsadzać do ogrodu, niestety zawiodłam się bo dostałam już budzące się lilie..Niestety nie zdążyły by zasnąć i by zmarzły, Dałam je do donic te co zasuszyły pączki pochowałam a 2 mi zakwitną.
Liliowy aromat zapewne już w całym domu odczuwalny.
U mnie w biedrze jeszcze na półkach leżą cebule mieczyków i innych letnich kwiatów, nie mówiąc o cebulach jesiennych. Może zakwitną w domu? Kasiu, a jak tam Twoja zima? Puściła czy jeszcze trzyma?
O jej, lilia piękna Choć za różem nie przepadam
U mnie, można powiedzieć, że też po zimie na razie. Tylko chlapa i ciapa, pełno błota i wody. Ciągle deszczyk...
Oby na święta choć troszkę zrobiło się biało.
Kasiu masz w domu namiastkę lata kwitnącego, lilia śliczności . Ja też robię wszystko żeby mieć jakieć kwitnące okazy teraz w domu, to odpycha depresję
Lilia kwitnie dalej a tu kiełkuje ślicznie ostróżka, kilka nasion w domu reszta wysiana na ogrodzie
i maleństwa w domu
a tu liliowiec wyciągnięty z perlitu i wsadzony do doniczki
Nie wytrzymam! Kasiu, ja jeszcze nóżkami przebieram, do siania się doczekać nie mogąc, a Tobie już kiełkuje, rośnie i pikowania się co nie co domaga....