Róże u Doroty - mój mały różany raj
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Twoje kotleciki to ja mogłabym każdego dnia oglądać. Dołączam do pytania Basi - cóż to za pnące cudo? A już wiem, to Francois Juranville, prawda? Napisz o niej więcej. Domyslam się, że na zdjęciu jest 1 krzew , ile ma lat?
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Dziękuję za podpowiedź... naprawdę cudna róża!




Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- tulipanka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 5989
- Od: 20 kwie 2007, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Dorotko, takie kotlety, to możesz serwować nam codziennie. Nie mogę się na nie napatrzeć
Czy Francois J można uznać za terminatorkę. Miałam na nią wielką ochotę przy wiosennym zamawianiu, ale gdzieś przeczytałam że może kaprysić i w końcu zrezygnowałam. U mnie rosła by trochę w przeciągu. Jak myślisz, dała by radę, czy szukać czegoś bardziej wytrzymałego ?

Czy Francois J można uznać za terminatorkę. Miałam na nią wielką ochotę przy wiosennym zamawianiu, ale gdzieś przeczytałam że może kaprysić i w końcu zrezygnowałam. U mnie rosła by trochę w przeciągu. Jak myślisz, dała by radę, czy szukać czegoś bardziej wytrzymałego ?
- karolacha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8142
- Od: 1 cze 2014, o 15:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Nie ma co -tulipanki śliczne, ale różami to mnie zawsze dobijasz
No to dokupiłam dzisiaj 2 rachityczne krzewy, ale ślicznej niebieskiej , pnącej róży 


- majka411
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13234
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Witaj Dorotko
chyba u Ciebie jest cieplej.... już widać na zdjęciach ładne listeczki na krzaczkach. Tymczasem ja mam jeszcze
nocne minusy... wrrr.. Czekam spokojnie do 15 maja... a, później liczę na dużo ciepła i słonka.
Jak się sprawują nowe nabytki te jesienne i te wiosenne
Ja jestem bardzo zadowolona.

chyba u Ciebie jest cieplej.... już widać na zdjęciach ładne listeczki na krzaczkach. Tymczasem ja mam jeszcze
nocne minusy... wrrr.. Czekam spokojnie do 15 maja... a, później liczę na dużo ciepła i słonka.
Jak się sprawują nowe nabytki te jesienne i te wiosenne

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Witaj Doroto. Przykro mi z powodu sporych strat różanych. Ale może jeszcze coś się obudzi. U mnie dopiero wczoraj Mini Eden Rose pokazała że żyje. A pocięłam ją już bardzo mocno bo myślałam że łopata pójdzie w ruch. Generalnie chyba nic nie padło na amen, ale sporo będzie ruszać niemal od zera. Ale to nic, może się zagęszczą
Stokrotki afrykańskie uwielbiam, miałam dwa lata temu w gruncie. Ważne żeby miały dużo słońca bo inaczej się wyciągają. No i skub w miarę możliwości przekwitłe, to pobudzisz. Czyli nic nadzwyczajnego, podlewać, dbać i podziwiać
Cudo to ostatnie pnące. Też jestem ciekawa co to za odmiana.

Stokrotki afrykańskie uwielbiam, miałam dwa lata temu w gruncie. Ważne żeby miały dużo słońca bo inaczej się wyciągają. No i skub w miarę możliwości przekwitłe, to pobudzisz. Czyli nic nadzwyczajnego, podlewać, dbać i podziwiać

Cudo to ostatnie pnące. Też jestem ciekawa co to za odmiana.
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Dorotko, u mnie też cztery róże jakieś nie bardzo. Dzisiaj zauważyłam, że Bailando wypuścił sporo listków, ale na jednym pędzie, na dodatek ten rzeczony pęd jest u dołu cały brązowy i popękany
Czarno to widzę... Ale nadal mam nadzieję, że dadzą radę, czego i Tobie życzę. A tulipany piękne! Moje dużo bardziej ospałe, jeszcze zielone.

- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8313
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Dorotko
U mnie też było bardzo sucho i też uruchomiłam podlewanie.
Trochę długo się woda lała, bo o tym zapomniałam.
Skutek tego był taki , że już następnego dnia z nieba polało się dość obficie i nie tylko wodą ale i gradem.
Też czekam na swoje róże, z nadzieją , że jednak się obudzą. Szkoda, że tak u podnóży. A już najbardziej mnie zaskoczył Elmshorn, który zmarznięty ma tylko wielkie kolce i mam szczerą ochotę całkiem go wykopać.
Nawet mam już róże z kartoników, które jeśli naprawdę okażą się angielkami, czekają na to miejsce.


U mnie też było bardzo sucho i też uruchomiłam podlewanie.
Trochę długo się woda lała, bo o tym zapomniałam.

Skutek tego był taki , że już następnego dnia z nieba polało się dość obficie i nie tylko wodą ale i gradem.

Też czekam na swoje róże, z nadzieją , że jednak się obudzą. Szkoda, że tak u podnóży. A już najbardziej mnie zaskoczył Elmshorn, który zmarznięty ma tylko wielkie kolce i mam szczerą ochotę całkiem go wykopać.
Nawet mam już róże z kartoników, które jeśli naprawdę okażą się angielkami, czekają na to miejsce.



- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16304
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Ja też już podlewałam kilka razy. Nigdy w kwietniu nie musiałam włączać, ale w tym roku sucho było straszliwie. Na szczęście już pada. Przydałaby się jednak prawdziwa ulewa, a nie takie pokropywanie po wierzchu.
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25221
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
A u mnie nadal nic. Przydałoby się kilka dni deszczu.
Ale niestety nie mamy na to wpływu.
Kotleciki niesamowicie piękne. Czy wiesz, że przez Wasze wielkoludy zapragnęłam takich samych?
Do tej pory sadziłam tylko niziutkie róże.
Teraz kombinuję jakby tu przearanżować ogród
Ale niestety nie mamy na to wpływu.
Kotleciki niesamowicie piękne. Czy wiesz, że przez Wasze wielkoludy zapragnęłam takich samych?
Do tej pory sadziłam tylko niziutkie róże.
Teraz kombinuję jakby tu przearanżować ogród
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Witajcie!
Cudowny dzień dzisiaj mamy
. Od rana pada piękny, regularny, tak długo oczekiwany przeze mnie deszcz
Nie sądziłam, że tak mnie będą cieszyć opady z nieba, ale u nas było już tak sucho, że aż żal było patrzeć. Żadne podlewanie nie zastąpi tego z nieba. Niech zatem podlewa jak najdłużej. Właśnie przestało padać - kilka godzin, to trochę krótko, ale dobre i to.
A ogrodowo - niedzielę spędziłam bardzo pracowicie i mimo przejmującego chłodu udało mi się całkiem sporo zrobić. Po raz trzeci dokonałam poprawek cięcia róż. Posadziłam wreszcie wszystkie dalie, mieczyki, pozostałe cebulowe. Rozluźniłam rabatę mieszaną. Nikt nie chciał ode mnie astrów i floksów, więc poszły na kompost
. Rudbekie też mocno uszczupliłam. Jak ktoś jest chętny, to floksy i rudbekie mogę jeszcze oddać. Orliki za chwilę zaczną kwitnąć, bo pokazały już kwiatostany. Rozrosły się u mnie w wielkie kępy i niedługo też będę mogła się nimi podzielić, tym bardziej, że powschodziło trochę młodych siewek. Jakoś im chyba u mnie podpasowało, bo nie dość, że mnożą się bez problemu, to przyrastają pięknie, tworząc naprawdę wielkie kępy. W jednym miejscu przerosły nawet wcale nie taką malutką Crocus Rose.
Róże dostały kolejną porcję gnojówki, którą wypiły bardzo chętnie
Zaczęły się też niestety pojawiać pierwsze szkodniki
Jak na razie zbieram towarzystwo ręcznie, ale nie mam złudzeń - jak tylko zrobi się cieplej, namnoży się tego dziadostwa dużo więcej.
Aniu Annes77 wreszcie doczekałam się deszczu i chociaż padało krótko to i tak jestem zadowolona
Różyczka ze zdjęcia to Crocus Rose
Basiu ta róża na zdjęciu, to Francois Juranville
Elwi muszę przyznać, że Exotic Emperor to chyba najładniejszy mój tulipan. Co prawda jeszcze nie widziałam wszystkich posadzonych jesienią, ale ten nie dość, że ma niezwykle elegancki kolor, to jeszcze kształt płatków po prostu urzekający
Na pewno dokupię jeszcze ze dwa opakowania tej odmiany. W tym roku nie będę wykopywać swoich tulipanów, bo nie dam po prostu rady. Na jesieni dosadzę kolejne, a z tych, które zostaną mam nadzieję, że chociaż część zakwitnie.
Aniu Minnie
Mam nadzieję, że po dzisiejszym deszczu, wiosna okaże się naprawdę piękna. Przydałoby się jeszcze trochę ciepełka, to rośliny ruszą jak z kopyta.
Myślałaś o założeniu własnego wątku? Serdecznie Cię namawiam
Jak czytałam - masz Harknesski
Chętnie bym popatrzyła na Twoje panny, nawet jeśli młode. A wyrozumiałość naszych M, co do ogrodowych działań jest bezcenna i warto to doceniać, a wtedy nasi panowie łatwiej zniosą kolejne szaleństwa 
Zuza w zeszłym roku wykopałam większość tulipanów. Zostały tylko te, o których zapomniałam i tzw. wędrowniczki, które nie wiedzieć jakim cudem w tym roku zakwitły w różnych, dziwnych miejscach i to na dodatek pojedynczo
Między Exotic Emperor to dzieciaczki, których jest chyba ze cztery. Przynajmniej tak mi się wydaje, bo starałam się sadzić w grupach i nie mieszać z innymi.
Joluś Olivia ma się dobrze i chociaż powoli, to jednak wypuściła pojedyncze kiełki. Może po dzisiejszym deszczu ruszy bardziej żwawo. Pozostałe Austinki, różnie. Jedne mają już pełne ulistnienie, inne jak np. Strawberry Hill i Heathcliff wyglądają mizernie
Na razie czekam. Jak przestanie padać, to podam im Asahi, może to im pomoże się zebrać.
Ewcia Francois Juranville, to już dojrzała dama
Kupiłam ją w 2010, albo 2011. Dokładnie nie pamiętam, ale chyba raczej w 2010, bo pamiętam, że zimą nie okryta mocno podmarzła i musiałam ją radykalnie ściąć. Zanim się zebrała to minął rok. Wtedy nawet nie wiedziałam, że ona kwitnie na dwuletnich pędach i w kolejnym roku ją cięłam, co poskutkowało znów brakiem kwiatów. Dopiero w kolejnym roku zorientowałam się, że ona z tych raz kwitnących. Od tamtej pory już kwitnie bez problemu. Bardzo dobrze zimuje, nie choruje i szkodniki też jej jakoś mocno nie dokuczają. Na początku sezonu jak u wszystkich dopadają ja mszyce, ale też bez przesady i można sobie z tym dać radę. U niej fajne jest też to, że ona sama pokazuje, które pędy się zestarzały i należy je usunąć. W miejsce usuniętych zaraz pojawiają się kolejne i tak z latami jest coraz większa i coraz szersza. Boję się, że pergola nie wytrzyma ciężaru i trzeba będzie w końcu pomyśleć o czymś porządniejszym. A to będzie nie lada wyzwanie, bo rozplątać i odwiązać te wszystkie pędy nie będzie wcale łatwo 
Wiolu obiecuję, że dopóki nie pojawią się pierwsze w tym roku kwiaty, to jeszcze Was trochę pomęczę starymi fotkami
W odpowiedzi powyżej do Ewci napisałam o swoich doświadczeniach z Francois Juranville. Nie wydaje się być specjalnie kapryśna. Czy da radę w przeciągu - tego nie wiem? Moja rośnie przy samym tarasie i jest tam dosyć zacisznie. Myślę, że jak już się rozkręci, to wszędzie będzie dobrze rosła. Jedno mogę powiedzieć, że niezbyt lubi bardzo mocne słońce. Na patelni, szybciej przekwitają jej kwiaty.
Karolinko czytałam, że kupiłaś dwa krzaczki. I tak sobie myślę, że w Twoich zielonych łapkach na pewno świetnie sobie dadzą radę
Krótka przerwa techniczna, a w przerwie kilka wiosennych fotek.







Zobaczcie jak ślicznie wygląda Crocus Rose

Może mi ktoś podpowie co to za roślina? Czy to może jakiś chwast?


Cudowny dzień dzisiaj mamy


A ogrodowo - niedzielę spędziłam bardzo pracowicie i mimo przejmującego chłodu udało mi się całkiem sporo zrobić. Po raz trzeci dokonałam poprawek cięcia róż. Posadziłam wreszcie wszystkie dalie, mieczyki, pozostałe cebulowe. Rozluźniłam rabatę mieszaną. Nikt nie chciał ode mnie astrów i floksów, więc poszły na kompost

Róże dostały kolejną porcję gnojówki, którą wypiły bardzo chętnie


Aniu Annes77 wreszcie doczekałam się deszczu i chociaż padało krótko to i tak jestem zadowolona

Różyczka ze zdjęcia to Crocus Rose

Basiu ta róża na zdjęciu, to Francois Juranville

Elwi muszę przyznać, że Exotic Emperor to chyba najładniejszy mój tulipan. Co prawda jeszcze nie widziałam wszystkich posadzonych jesienią, ale ten nie dość, że ma niezwykle elegancki kolor, to jeszcze kształt płatków po prostu urzekający

Aniu Minnie

Myślałaś o założeniu własnego wątku? Serdecznie Cię namawiam



Zuza w zeszłym roku wykopałam większość tulipanów. Zostały tylko te, o których zapomniałam i tzw. wędrowniczki, które nie wiedzieć jakim cudem w tym roku zakwitły w różnych, dziwnych miejscach i to na dodatek pojedynczo

Między Exotic Emperor to dzieciaczki, których jest chyba ze cztery. Przynajmniej tak mi się wydaje, bo starałam się sadzić w grupach i nie mieszać z innymi.
Joluś Olivia ma się dobrze i chociaż powoli, to jednak wypuściła pojedyncze kiełki. Może po dzisiejszym deszczu ruszy bardziej żwawo. Pozostałe Austinki, różnie. Jedne mają już pełne ulistnienie, inne jak np. Strawberry Hill i Heathcliff wyglądają mizernie

Ewcia Francois Juranville, to już dojrzała dama


Wiolu obiecuję, że dopóki nie pojawią się pierwsze w tym roku kwiaty, to jeszcze Was trochę pomęczę starymi fotkami

W odpowiedzi powyżej do Ewci napisałam o swoich doświadczeniach z Francois Juranville. Nie wydaje się być specjalnie kapryśna. Czy da radę w przeciągu - tego nie wiem? Moja rośnie przy samym tarasie i jest tam dosyć zacisznie. Myślę, że jak już się rozkręci, to wszędzie będzie dobrze rosła. Jedno mogę powiedzieć, że niezbyt lubi bardzo mocne słońce. Na patelni, szybciej przekwitają jej kwiaty.
Karolinko czytałam, że kupiłaś dwa krzaczki. I tak sobie myślę, że w Twoich zielonych łapkach na pewno świetnie sobie dadzą radę

Krótka przerwa techniczna, a w przerwie kilka wiosennych fotek.







Zobaczcie jak ślicznie wygląda Crocus Rose


Może mi ktoś podpowie co to za roślina? Czy to może jakiś chwast?

- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Majeczko
Gdzieś Ty znów zniknęła na tak długo? Wracaj kochana do nas, bo tęsknimy. Pewnie ostro działasz w ogrodzie i stąd cisza?
U mnie może i trochę cieplej, chociaż niektóre róże jeszcze mocno w powijakach.
A wiesz, że Mareczek i Amelia ruszyły? Cieszy mnie to niezmiernie, bo o te dwie róże najbardziej się obawiałam. Rozmawiałyśmy też o Paul Bocuse, pamiętasz? Zupełnie bez przekonania wsadziłam tego zmarzniętego do donicy, a on ku mojej uciesze wypuścił z miejsca szczepienia dwa nowe odrosty
Myślę, że jeszcze będą z niego ludzie i teraz zasilą mój ogród dwa krzaczki tej odmiany.
Z jesiennych sadzonek słabiutko wygląda Hethcliff, a z wiosennych Strawberry Hill
Reszta w normie, czyli żyje i ma się całkiem dobrze.
Aprilku Tak naprawdę to tych strat nie ma aż tak wiele. Myślałam, że będzie znacznie gorzej. A omawiany już wcześniej Chopin jednak odbił. Stary cwaniak przestraszył się pewnie wykopania z zasiedziałej już miejscówki i złapał się korzeniami podłoża za wszelką cenę
Ciachnęłam go po tym najgrubszym pędzie, żeby łatwiej go wykopać, a on zrobił mi niespodziankę i wypuścił z tego badyla trzy nowe kły. Tak samo sprawa ma się z mocno leciwą Queen Elizabeth, która robi mi takie numery nie po raz pierwszy. Też miała iść na straty i cięta do poziomu gruntu, wypuściła kilka świeżutkich odrostów. Nie mam sumienia teraz wywalić tych dwóch róż, chociaż miejsce by się przydało na nówki, które czekają w donicach. Cóż, poczekają jeszcze trochę. Definitywnie pożegnam się z Coral Palace, którą rozgrzebałam aż do miejsca szczepienia, a tam wszystko czarne. To samo będzie z My Girl. Czekam jeszcze na jedną z dwóch Kurfurstin Sophie i Lavender Flower Circus, która stoi jak zaklęta i ani myśli ruszyć, choć jej pędy nadal są zielone.
Ta pnąca to Francois Juranville
Jagno a wiesz, że i moje Bailando coś nie teges
Żyć, żyje, ale to był pięknie rozkrzewiony krzaczek, a w tej chwili część pędów jest sucha i sama róża jakby się cofnęła w rozwoju. Zwalam to na karb jesiennego przesadzania i mam nadzieję, że się pozbiera na nowym miejscu, bo to śliczna róża. Jeśli będzie mocno kulała, to ją wymienię na nowy egzemplarz, bo bardzo mi się podoba i nie wyobrażam sobie ogrodu bez tej odmiany.
Krysiu
U mnie wreszcie spadł tak długo oczekiwany deszcz. Co prawda już przestał padać i to ciągle mało, ale dobrze, że cokolwiek z nieba spadło.
Tym Elmshornem to jestem naprawdę zaskoczona. Ona ma dość dobrą mrozoodporność i w zasadzie takie mrozy jakie były w tym roku powinna znieść bez problemu
Może ją nastrasz dobrym cięciem jak ja Chopina i Queen Elizabeth. Wyżej pisałam do April jak je potraktowałam, a one w obawie przed wykopaniem, powstały jak Feniks z popiołów
Jak zagrozisz Elmshornowi eksmisją, to może się przestraszy i też weźmie się w garść. Jak nie, to znajdziesz na jego miejsce coś nowego i już.
Wandziu mnie też po raz pierwszy zdarzyło się włączyć podlewanie w kwietniu. Mam nadzieję, że wreszcie i do nas przyjdzie trochę opadów, a te dzisiejsze to tylko zapowiedź porządnego deszczu. Niech by popadało chociaż ze trzy dni, to rośliny napiłyby się do woli
Gosiu deszcz jest potrzebny i to bardzo, zwłaszcza na tych naszych piaskach. U nas po krótkiej przerwie znów zaczęło padać. Mam nadzieję, że chmury dotrą i do Ciebie
Tobie marzą się duże krzaki różane, ja dużych już nie chcę, bo miejsca brak
. Jesienią i wiosną zaprosiłam do siebie całkiem sporą grupkę tych mniejszych - zwłaszcza z serii Circusów. Tych zwykłych, niższych rabatówek też kilka posadziłam. Na dzień dzisiejszy jeszcze sześć sztuk czeka na swoje miejsce w donicach. Im też trzeba będzie coś naszykować, tylko jak na razie zwolnią się może ze trzy miejscówki. Będę musiała nieźle pogłówkować, gdzie posadzić pozostałe.
Wiosennych fotek ciąg dalszy.
To miały być Creme Upstar
Wygląda na to, że to nie one. Rozwinął się dopiero pierwszy, ale już po kolorze widać, że to pomyłka. Może ktoś wie, co one za jedne?



A to już z serii wędrownej

I kolejny

I jeszcze jeden, żółty. A skąd u mnie wziął się żółty? Chyba, że posadzony całe lata temu w dziwny sposób nagle się objawił



I taki jeszcze cudak.

I część rabaty angielskiej.

Glamis Castle

Troszkę później zapraszam na małą porcję "kotlecików"...

U mnie może i trochę cieplej, chociaż niektóre róże jeszcze mocno w powijakach.
A wiesz, że Mareczek i Amelia ruszyły? Cieszy mnie to niezmiernie, bo o te dwie róże najbardziej się obawiałam. Rozmawiałyśmy też o Paul Bocuse, pamiętasz? Zupełnie bez przekonania wsadziłam tego zmarzniętego do donicy, a on ku mojej uciesze wypuścił z miejsca szczepienia dwa nowe odrosty

Z jesiennych sadzonek słabiutko wygląda Hethcliff, a z wiosennych Strawberry Hill

Aprilku Tak naprawdę to tych strat nie ma aż tak wiele. Myślałam, że będzie znacznie gorzej. A omawiany już wcześniej Chopin jednak odbił. Stary cwaniak przestraszył się pewnie wykopania z zasiedziałej już miejscówki i złapał się korzeniami podłoża za wszelką cenę

Ta pnąca to Francois Juranville

Jagno a wiesz, że i moje Bailando coś nie teges

Krysiu

U mnie wreszcie spadł tak długo oczekiwany deszcz. Co prawda już przestał padać i to ciągle mało, ale dobrze, że cokolwiek z nieba spadło.
Tym Elmshornem to jestem naprawdę zaskoczona. Ona ma dość dobrą mrozoodporność i w zasadzie takie mrozy jakie były w tym roku powinna znieść bez problemu


Wandziu mnie też po raz pierwszy zdarzyło się włączyć podlewanie w kwietniu. Mam nadzieję, że wreszcie i do nas przyjdzie trochę opadów, a te dzisiejsze to tylko zapowiedź porządnego deszczu. Niech by popadało chociaż ze trzy dni, to rośliny napiłyby się do woli

Gosiu deszcz jest potrzebny i to bardzo, zwłaszcza na tych naszych piaskach. U nas po krótkiej przerwie znów zaczęło padać. Mam nadzieję, że chmury dotrą i do Ciebie

Tobie marzą się duże krzaki różane, ja dużych już nie chcę, bo miejsca brak

Wiosennych fotek ciąg dalszy.
To miały być Creme Upstar




A to już z serii wędrownej


I kolejny

I jeszcze jeden, żółty. A skąd u mnie wziął się żółty? Chyba, że posadzony całe lata temu w dziwny sposób nagle się objawił




I taki jeszcze cudak.

I część rabaty angielskiej.

Glamis Castle

Troszkę później zapraszam na małą porcję "kotlecików"...
- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8313
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Dorotko
nie marudź. Te pomylone, co miały być Creme Upstar są śliczne.
Takie pomyłki mogą się nam zdarzać.
Róże już całkiem porządnie ci wystartowały.
U mnie takie listki ma tylko Nevada i może jeszcze Lykkefund.
Reszta jest w fazie mikro pąków.
To szkodniki jeszcze nie mają na czym żerować.
Ślicznie, tulipankowo .


nie marudź. Te pomylone, co miały być Creme Upstar są śliczne.

Takie pomyłki mogą się nam zdarzać.
Róże już całkiem porządnie ci wystartowały.

U mnie takie listki ma tylko Nevada i może jeszcze Lykkefund.
Reszta jest w fazie mikro pąków.

To szkodniki jeszcze nie mają na czym żerować.
Ślicznie, tulipankowo .


-
- 1000p
- Posty: 1974
- Od: 27 lip 2007, o 12:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pojezierze Brodnickie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Dorotko pięknie tulipanowo u Ciebie
A te nowe przyrosty róż rewelacyjne, ten kolorek

A te nowe przyrosty róż rewelacyjne, ten kolorek

Pozdrawiam Jola
jo_linki
jo_linki
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Krysiu
No nie marudzę tak bardzo na te tulipany, bo faktycznie są ładne. Dobrze byłoby jeszcze znać ich prawdziwe imię
Moje kolczaste panny nie wszystkie jeszcze mają takie ulistnienie, ale już całkiem sporo tak wygląda, a ja do tych najwyrywniejszych zaglądam codziennie i wypatruję pierwszego paczka. Póki co, na razie cisza.
Joluś właśnie za te cudne kolory młodych listków, tak lubię wiosnę
One są takie soczyste, świeże, nie skażone jeszcze żadnymi chorobami. Potem jak wiemy bywa już bardzo różnie.
W oczekiwaniu na kwitnące królowe, wrzucę kilka zeszłorocznych fotek, żeby umilić czas tym, którzy tu do mnie zaglądają i mają jeszcze chęć popatrzeć na stare zdjęcia.
Jak ja tęsknię za takimi widokami











Moje kolczaste panny nie wszystkie jeszcze mają takie ulistnienie, ale już całkiem sporo tak wygląda, a ja do tych najwyrywniejszych zaglądam codziennie i wypatruję pierwszego paczka. Póki co, na razie cisza.
Joluś właśnie za te cudne kolory młodych listków, tak lubię wiosnę

W oczekiwaniu na kwitnące królowe, wrzucę kilka zeszłorocznych fotek, żeby umilić czas tym, którzy tu do mnie zaglądają i mają jeszcze chęć popatrzeć na stare zdjęcia.
Jak ja tęsknię za takimi widokami









