
Widzę, że w każdym rejonie inna pogoda u Ani grad, u Jadzi pada.... a u mnie wieje niemiłosiernie i do tego zimno. Tylko pod folią mam prawdziwą wiosnę


Cieszę się jednak, bo wczoraj zapowiadali na weekend i początek następnego tygodnia ładną pogodę, więc będę mogła po pracy poszaleć w ogrodzie

Aniu, Jadziu tak właśnie myślałam, że te dłuższe pędy przygnę do ziemi i zobaczymy co z tego wyjdzie. Szkoda ich ciąć, bo są zielone po same czubki pędów. W ubiegłym roku mimo, że "młódki" ładnie kwitły, więc w tym roku mam większe oczekiwania w stosunku do nich


Dorotko grożenie szpadlem to dobry sposób na przywołanie rośliny do ogarnięcia się


Jagna masz rację, u mnie bardzo źle wygląda Hippolyte, pozostał tylko jeden zdrowy pęd, zastanawiam się, co mu zaszkodziło, bo chyba nie mróz?. Już latem wycinałam mu czarne pędy, nawet te młode. Szkoda, bo tak na nią liczyłam w tym roku. No cóż jeśli padnie pomyślę o następnym krzaczku

Z tego co piszesz wynika, że nie tylko u mnie Bremer ma problemy, myślałam, że przyczyną jest miejsce w którym go posadziłam. Trochę tam mocno wije, w tym roku już będzie osłonięty ogrodzeniem, więc zrobi się tam znacznie spokojniej. Skorzystają na tym krzaczki, pod warunkiem, że przeżyją tegoroczną zimę

Karolinko kulkowanie to przyginanie gałązek, by uśpione pąki na całej długości łodygi pobudzić do kwitnienia. Z tego co wiem, w ten sposób sadownicy pobudzają drzewka do lepszego owocowania. Na forum dowiedziałam się, że w ten sam sposób można traktować róże

To może dzisiaj dla przypomnienia Bremer Stadtmusikanten, oby przeżył, bo to bardzo urodziwa róża




