Krysiu! Ja też się dopiero rozkręcam. Mam takie ospałe dni czasami, że nie chce mi się robić nic. Ale jak już wyjdę na ogród, to jakoś idzie i szybko przy pracy mija czas. Plecionki i mi się podobają, ale nie można robić wszystkiego, bo życia nie starczy. Tak jak z moim szydełkowaniem i robieniem na drutach. Nijak nie mogę znaleźć na to czasu i przez to mam mało praktyki i robótki wychodzą ... tak sobie
Jacku! Ja pomysłów mam aż za dużo, muszę od czasu do czasu wziąć coś na uspokojenie!

Dobrze, że o wszystkich nie piszę na forum!
Dorota! Dziękuję!

A co do radzenia sobie, to z całą stanowczością śmiem twierdzić, że coś za dużo takich sytuacji w życiu kobiet się zdarza! Ale pomysł chętnie odstąpię

Tylko trzeba uważać, żeby nie sfajczyć
Justynko! No ja jaszcze mam nie umyte! Syn obiecał, ale coś nie ma kiedy się do tego wziąć

na szczęście nie mam niczego do posadzenia. Teraz mam czas wysadzania, bo szykuję rośliny dla przyjaciółki do ogrodu. Łopatę kupiłam w Jucce w Tarnowie Podgórnym.
Marta! Nie gotujemy żurku w święta wielkanocne. Tak trochę na opak! Na wywarze z kiełbas i szynek robimy barszczyk czerwony z buraczków i popijamy go w filiżankach do śniadania. Przy takiej ilości mięs i potraw, żurek już byłby nie do przejedzenia. A czy szynka jest mniam, to się okaże, jak sparzę i spróbuję
Sylwia! Krokusy sadziłam po 2-3. Tak się zagęściły po kilku latach. Zazdraszczam pana od wędlin!
Mati! Dziękuję w imieniu irysów! A na przyszłość załóż okulary!, bo ani to na śliwkę ani na zgnitą nie wygląda
Kasiu!Bardziej nazwała bym ją "doraźną". Mam nadzieję, że przez lato małżonek uruchomi docelową
A ta azalia, która sadziłam, to rosła cały czas w gruncie, bo to taki typ. Ja wiem, że są azalie tzw indyjskie, które można posadzić, ale nie są zbyt odporne na mróz i rzadko przezywają zimy, no chyba, że mocno okryte. I te z reguły dostajemy na prezent w doniczkach.
Kasia-kasik! Ja już nie mam siły kręcić zwykłą maszynką! Mam taką po dziadku i awaryjnie jej używam, ale na kiełbasę bym się nie rzuciła. Pamiętam, jak rodzice czymś takim robili i 3 dni był bajzel, a ja to musiałam sprzątać
A irysy spraw sobie koniecznie! Nic tak nie cieszy, jak wyłażące piękności jeszcze przed krokusami
Karola! Opowiem Ci potem, jak smakowała!

Dziękuję w imieniu kwiatków!
Krysia! Ja jeszcze dogłębnie do dalii nie zajrzałam, bo ja muszę wszystko wytargać na ogród, a było za zimno i czasu brakowało. Zaraz po świętach za to się biorę. Aż się boję
Iwonko! Mam nadzieję, ze karton posłużył za wędzarnię po raz ostatni. Może latem męża namówię, żeby zrobił docelową i byśmy pstrągów powędzili

Wawrzynek ma się dobrze, jakby uśmiechał się po posadzeniu
W związku z przedświątecznym kotłem nie robię niczego w ogrodzie. A powinnam, bo mam kilka zakątków wstydu, a jak znam życie, goście po śniadaniu będą chcieli na spacer po ogródku się przejść.
Trochę postroić muszę domostwo: bratki posadzić, snopki wiklinowe z bukszpanem postawić. Nie wiem, kiedy to zrobię
