Jode, Bufo-Bufo, April, fiskomp - dziewczyny na temat prosa mogę się wypowiedzieć tylko na podstawie własnych doświadczeń. Pamiętajcie, że mam piaszczystą, przepuszczalną ziemię. W ziemi gliniastej te odmiany mogą sprawować się całkiem inaczej. Otóż zauważyłam, że źdźbło prosa jest albo względnie jednolite, albo składa się z odcinków połączonych takimi jakby kolankami. Jeśli odmiana ma źdźbła jednolite, to są one proste i dość sztywne, choć cienkie. I te odmiany są w porządku. tu polecam:
Rehbraun, Rotstrahlbush, Warrior, Squaw, Heavy Metal. Natomiast te z kolankami przy każdym podmuchu wiatru łamią się właśnie w miejscach tych połączeń, rozkładają się i wyglądają okropnie. Do nich należy
Cloud Nine. Trzy razy zmieniałam mu miejsce, ale zarówno na słońcu, jak i w półcieniu jest beznadziejny. Szkoda czasu i ambarasu.
Fiskomp, a wiesz, tak sobie myślę, żeby spróbować posadzić hortensję ogrodową w donicy i zabrać ją na zimę do garażu. Teraz są takie różne ładne odmiany, że może warto spróbować?
Margo, niestety u mnie też widać suszę. Mogłabym zrobić kilka zdjęć przypalonych roślin, ale nie chcę nawet na to patrzyć, nie mówiąc o fotografowaniu. Linię kroplującą przydałoby się położyć dwa razy gęściej, bo do niektórych roślin to kapanie wody wcale nie dochodzi. Wcale nie jest tak prosto. Muszę dodatkowo podlewać wężem lub konewką. Jednak tam, gdzie wcale nie ma linii, sytuacja jest wręcz tragiczna. Płakać się chce.
Wagabunga, byłam przekonana, że susza się już kończy, ale u nas nie spadło nic a nic deszczu. To jakiś koszmar. Podobno wrzesień ma być nie lepszy.
Koziorożec, tak zielono to tylko na zdjęciach jest, ale w rzeczywistości wiele roślin bardzo ucierpiało. To takie dołujące.
Kogra, w donicy żurawki sprawują się świetnie, nabrały pięknego jesiennego wybarwienia. Całe szczęście, że je zabrałam z gruntu, bo te, które zostały, wyglądają okropnie i nie wiem, czy w ogóle przeżyją.
---------------------------------------
W czasie weekendu byliśmy nad morzem i chociaż przed wyjazdem porządnie podlałam rabaty, to niektórym hortensjom już wisiały listki do dołu, wołając o wodę. W okolicach Olsztyna porządnie lał deszcz, pozostawiając duże kałuże. Miałam nadzieję, że gdy wrócę do domu, zastanę ogród podlany. Niestety jest sucho jak było. I znów panują upały. Jakież to zniechęcające

Jednak po drodze widziałam też tu i ówdzie całkowicie żółte połacie ziemi oraz ogrody, w których niewiele już pozostało zielonego. Smutne
Przedszkolaczki
Silver Dollar mają się dobrze
Vanilki też się nie dają.
Ostatnie floksy.
Limelight - cudowna klasyka.
Polar Bear - świetna pełna odmiana, nawet nie przypuszczałam, że od razu w pierwszym roku kwitnienia w moim ogrodzie będę się już tak nią cieszyć.
