Aniu liriope dość szybko przyrasta
Moi drodzy,zaczęło padać-spokojny ,dostojny deszczyk
W piatek o godzinie 15.00 rozpoczęłam trzytygodniowy urlop

po upalnym tygodniu nadszedł jeszcze bardziej upalny weekend,Wczoraj siedząc w cieniu pot lał się po twarzy ,więc tylko pozostało grillowanie ,picie niezliczonej ilości wody i niby odpoczynek,choć w tej temperaturze trudno to nazwać odpoczynkiem,dzisiaj podobno najgorętszy dzień termometr na altanie w słońcu wskazał 46 stopni,w cieniu 38 stopni,ponieważ nie dorobiłam sie jeszcze namiotu ogrodowego bo nie było takiej potrzeby pomimo,że nasze miejsce do posiedzenia jest w cieniu drzew,rozpostarliśmy dodatkowo plandekę ,parasol ogrodowy nie ogarniał słonecznyc promieni między liśćmi-czas kupić namiot
Jako,że radio podawało w Wielkopolsce nawałnice z burzami i gradem o średnicy 2-3 cm ,czujność była wzmożona,około 15.00 zaczęło grzmieć i zerwał się gorący silny wiatr,w pośpiechu pakowaliśmy wszystko ,a wiało coraz mocniej ,jak podjechaliśmy pod blok na trawniku leżały 2 ułamane spore konary więc to nie były przelewki,spadło przez 2-3 minuty parę dużych kropli deszczu,powiało,pogrzmiało i na tym koniec,dopiero teraz zaczęło padać,jutro dzień zakupowo-wyjazdowy,a we wtorek ostatnia wizyta na działce i pakowanie,w środę rano wyjazd,na do widzenia działkowy miszmasz -przed burzą
nasz kącik gastronomiczny

doczekał się kamiennej podsypki ,trawa pod stołem i tak ciągle wydeptana-a praca mojego M wykonana w pocie czoła w dosłownym tego słowa znaczeniu
-- 3 sie 2014, o 19:57 --
-- 3 sie 2014, o 19:59 --
