Zuziu, dobrze że przypomniałaś! Pamiętałam, ze powinien być piasek, ale w tej ulewie wetknęłam, w co miałam, czyli glinę z torfem...dziś postaram się relokację zrobić, chyba nie będzie jeszcze za późno?
Ogród wyrwał się na niepodległość i rośnie sam - nie ma rady jeszcze trochę będzie musiał - od dziś do końca przyszłego weekendu nie bedę mieć ani chwili, żeby się nim zająć...potem będę nadrabiać straty - nadal planuję na sierpień przesadzania różne i zakładanie trawnika, mając pełną świadomość, że zycie ma zapewne inne plany
Tymczasem, dla odmiany, pokażę Wam coś ładnego - czyli ogród Bogusi. Magiczny ogród, genialnie zaplanowany przez swoją Panią

Obiektywnie patrząc nie jest duży, ale tak fantastycznie podzielony na zakątki, że człowiek chodzi i chodzi i chodzi i końca nie widać. Strasznie podoba mi się to, że jest tuż przy domu - otwiera się drzwi od kuchni i wychodzi wprost na to:
Widok na dom z kolei wygląda tak - po prawej stronie widać fragment łuku tarasu, na którym można zasiąść i się napawać urodą otoczenia:
A otoczenie jest świetnie skomponowane! Na niedużym kawałku gruntu Bogusia ma wszystko: i drzewa oraz krzewy owocowe i mnóstwo kwiatów i profesjonalny warzywnik i...pełno atrakcji dla dzieci oraz ławeczek i altanek do schowania się przed słońcem. Niestety zdjęcia tego nie oddają, bo rozproszone słońce przeświecające przez liście drzew skutecznie uniemozliwia zrobienie dobrych ujęć (a na żywo fantastycznie, tajemniczo oświetla ogród), no i perspektywa się gubi, zatem tylko kilka zdjęć, absolutnie nieoddających urody tego miejsca:
I hit ogrodu, prawdziwy domek elfów (aktualnie w oczekiwaniu na remont

):
Niesamowite jest to, że ten ogrodowy raj znajduje się rzut beretem od dość ruchliwej ulicy, w centrum miasta, a z drugiej strony, jak człowiek uniesie wzrok do góry to widzi to:
Po wizycie u Bogusi dopadła mnie wątpliwość, czy nie lepiej byłoby mieć ogród mniejszy, a dopilnowany i zadbany?

I dlatego też w tym poście widoków mojego ogrodu Wam oszczędzę - kontrast byłby zbyt wielki
