Ludzie,to już środa, a sama myśl o sobocie przyprawia mnie o mdłości,co to będzie, co to będzie
Marysiu,dziękuję za poradę,będę musiała spróbować,bo też skacze mimo leków.Najgorsze tętno serca,cały czas powyżej stówy.
Dorotko, każda z nas chciałaby dożyć w takiej harmonii z partnerem leciwego wieku,ale do tego potrzebne są te dwie połówki jabłka.
Kasia,pozwalam ci w sobotę na opr mnie,masz całkowite przyzwolenie.
Uploaded with
ImageShack.us
Uploaded with
ImageShack.us
Uploaded with
ImageShack.us
Aniu,jesień jest znośna taka jak teraz,kiedy wszystko się przebarwia,jest ciepło na dworzu.Za chwilę będą gołe gałęzie i zupełnie niepotrzebny był wrześniowy przymrozek,bo o ile dłużej mogło wszystko kwitnąć.
Tereniu,jeden tojad mam prawie mojego wzrostu i żeby nie wrzesniowe przymrozki byłby obsypany cały kwiatem.
Uploaded with
ImageShack.us
Uploaded with
ImageShack.us
Uploaded with
ImageShack.us
Aga,chyba jest we mnie coś z histeryczki,bo przejmuję się wszystkim i najmniejszy problem dorasta u mnie do rangi mega problemu.
Aniu,pewnie szczęśliwe wydarzenie,ale te nerwy są normalne chyba.Ty masz córkę, będziesz miała jeszcze większy stres.
Biedronko,najchętniej zamknęłabym oczy i obudziła się w niedzielę.Pewnie będę jak w letargu.Dzwoniła do mnie koleżanka,która córkę wydawała zamąż latem i też mówiła,ze uśmiechała się,rozmawiała,ale miała wrażenie jakby to wszystko działo się obok,bez jej udziału.
Uploaded with
ImageShack.us
Uploaded with
ImageShack.us
Uploaded with
ImageShack.us