Maryniu, przecież nie chodzi o łamanie języka, tylko o kwiaty
Majka, plan planem, zobaczymy, jak Lykkefund zechce rosnąć

Geoff Hamilton jest piękną różą i naprawdę świetnie wygląda. Zawsze
Ewa, sama nie mogę przestać patrzeć
Agness, na spacerach schodzi mi większość czasu. A pielić nie ma komu
An-ko, tak źle i tak niedobrze.Dark Lady jest raczej nieduża, więc zostanie przy wejściu do domu. Bladawce dosadzę
Ida, w sobotę prawie płakałam z żałości patrząc na rośliny w ogrodzie

Teraz przynajmniej słońce nie smali. Patrzeć nadal żal...
Marta, płotek akurat do warzywnika się nada

Koty od dziś mieszkają gdzie indziej.
Iwona, niestety, nadal susza. Może dziś popada, może jutro albo wcale

Piwonie się skończyły...
Krysiu, susza, skwar i upał. Wieczór był chłodny, ale to wszystko.
Grażyna, zapraszam

Flammentanz szaleje, na co z przyjemnością patrzę
Maryniu-prawie wszystko już posadziłam

Ale na ławeczkę zapraszam
Grażyna-od początku nie ma szans-nie miałam aparatu.
Ewa, ostatnio nawet nie próbuję pielić-urywa się tylko góra chwastu. Kamień, nie ziemia, trzyma korzenie.
Marysiu, za krótko mam tę różę, ale wiem, że rośnie bardzo szeroko. Możesz mieć problem.
Gosia, niestety-ta nie pachnie. Ale ma mnóstwo kwiatów

Jadziu-ja też
Aneta, za to kwiaty są ładne i prawie nie trzeba się martwić o zimowanie.
Elżbieta, nawet kropienia nie było

4 minuty się nie liczą. Hamlet miał najważniejszą swoją część w cieniu-reszta daje sobie radę
Iwona, marzę o deszczu. Ochłodzenie konieczne. Na razie zbiera mi się na płacz, kiedy chodzę po ogrodzie-susza
Generał Sikorski. Pierwszy kwiat.
Jacqueline du Pre.
Canadian Border Patrol.
Dróżka do warzywnika.
To ja tu jeszcze posiedzę...
