Mam i ja- białoczarna trusia siedzi już sobie u mnie w klateczce

.Skomplikowane to było kupowanie,bo przez znajomych,którzy u swoich znajomych.. i tak dalej.W każdym bądź razie prosiłam,aby dopuścili królice.Wczoraj telefon :przyjeżdżaj,przywieźliśmy,Sprzedzjący powiedział,że zaniósł ją do samca "co by sobie bzyknął"

.
Więc pozostaje czekać,co wyjdzie z tego bzyknięcia.Na razie jest bardzo wystraszona,cały dzień mało co zjadła,choć po wczorajszej kolacji, dzisiaj rano śladu nie było.