Madziu
Okazało się, że w większości miejsc było zamarznięte jednak
Na podwórku w cieniu budynku gospodarczego nie dało się wbić łopaty.
Ale, ale

na słonecznym stoku dało się kopać i ziemia nie była mokrym błotem
Przygotowałam pas pod warzywnik, na razie 1/4 tego co potrzebuję na same cukinie i patisony.
Z. oczywiście znalazł miejsce niezamarznięte i kawał obrobił.
W bliższej pasiece 30 km od Trójmiasta bokami leży śnieg i w ogóle nie ma mowy o jakiś pracach agrarnych
Ewo
W zeszłym roku posiałam te warzywa w marcu.
Problemem jest susza w szklarni, bo my jesteśmy na wsi przeważnie w weekendy.
Wsypuję aquagel pomidorom i dają radę.
Ale małe roślinki z nasion słabiej sobie radzą, dlatego zastanawiam się nad rozsadą.
Rok temu w gruncie udała mi się tylko sałatka z rozsady z tego samego powodu - susza.
Zrobię tak, jak mówisz, lecz jeszcze muszę naprawić trzy okna w szklarni.
Mateusz
Zaprawdę powiadam Ci nie zazdraszczaj nam naszej szklarni
To zabytek i trzyma się siłą mojej woli oraz foli i gwoździ
Pewnego dnia zawali się, gdy będę w środku, a zbudowany jest z szyb w większości.
Chyba jest troszkę większa od Twojej.
Na poważnie muszę zacząć planować budowę nowej, bo popadnę w rozpacz, gdy tej dziadkowej zabraknie.
Wiele lat marzyłam o posiadaniu podobnej budowli
Razem ze Zbyszkiem marzymy o czymś w rodzaju oranżerii czy oszklonego ganku przy domu do trzymania kwiatów zimą.
Ponieważ rywalizujemy ze sobą o każdy skrawek parapetu czy miejsca przy oknie dla roślin.