Co do marchewki to zdziwiona jestem, że w ogóle rośnie. Posiałam jak już wszyscy chyba przerywali swoje. Bez żadnego kompostu, nawozu, na piasku. Trochę podlewałam. Smakuje rewelacyjnie.
Iwonko, mój przepis, to taki z głowy. Zawsze tak robiłam i się udawało. Ostanio sięgnęłam słoik sprzed 3-4lat i dobry był. To już ostatni, więc ucieszyłam się, że mam nowy surowiec. Na śliwki może się u chrzestnej załapię, choć na jedną porcję, plus kilka gruszek. CHętnie powidła bym usmażyła
Te moje hibiskusy to parapetowce. W sumie 3 na raz kwitły, super widok. Ten czerwony ostanio dokupiłam. One ciągle kwitną, może zgrają się w czwórkę? Te bylinowe dopiero nabywam. Nie wiem czy uda im się u mnie przetrwać zimę.
Loki, Mój M bardzo lubi Francję. Ludzie bardzo życzliwi, pomagają znaleźć adres, wskażą drogę a jak trzeba to nawet popilotują. Do Polaków są wyjątkowo mili. On w zasadzie tylko tymi głównymi drogami jeździ, bo wozi rzeczy niebezpieczne i takimi musi jeździć, więc zbyt dużo nie widzi. Wieżę Eifel jednak zwiedził w jakiś weekend spędzany pod Paryżem. Kiedyś jeździł w innej firmie i miał inne ładunki, widział wtedy trochę prowincji, bo musiał omijać płatne autostrady. Francja go oczarowała, zwłaszcza południe, bo on bardzo ciepłolubny. Generalnie

Teraz trochę ogrodu, co mi teraz kwitnie, bo zaraz zmykam do domu.
Obudziły się begonie, póki co 3 z 5
Wychodowane z bulw.
A tu zapowiedź dalii mom's special ...ta dam

Życzę wszystkim udanego weekendu. Do zobaczenia w poniedziałek
