Wielkie grzybobranie było wielce nieudane, grzyby pewnie sa tylko nie w moim lesie , więc przyniosłam sobie takie trawki , nie wiem co one za jedne ale ślicznie zielone z lasu sosnowego , teraz zagościły w moim ogrodzie i nie muszę się martwić o mrozoodporność ,rosły w lesie to i u mnie bedą rosły.
Na poprawę nastroju , ściągnęłam pomysł od Małgosi i zrobiłam osłonki na plastikowe donice. Kuflik i laur wylądowały już w domu , w nocy chyba był przymrozek .
