U Oliwki - 2012

[oliwka]

I jeszcze trochę zdjęć z tego tygodnia:
Pillgrim:


Buff Beauty:


Charles Austin:



Cornelia i Pink Grootendorst

Ten drugi tuz po kwitnieniu zostanie poddany radykalnemu liftingowi: zamierzam wyciąć wszystkie stare pędy i go odmłodzić.

Duńska Królowa:

[tara]

Oliwko cudeńka, w tym roku mam od Pana Choduna Pink Grootendorst i jeszcze różową są to maleństwa aż jestem zaniepokojona, kwitną a kiedy będą takie okazy, czy one szybko wzrastają? bo ja z tych niecierpliwych, pozdrawiam

[oliwka]

Aniu - na Pinka w takich rozmiarach jak mam, to naczekałam z kilka lat . wiem, nie pocieszyłam Cię, ale u mnie rośnie na glinie, może to dlatego.

Glishaine z Leonardem:


Błękitna Rapsodia i Schloos Eutin:



Crocus Rose:


Centifolia Muscosa:


Madame Plantier:




Z nieróżanych, to zakwitł wyczekiwany bardzo długo bodziszek Double Jewel oraz spóźniona kokorycz:


A na koniec jeden z moich ulubionych chwastów, który z upodobaniem hoduję w ogrodzie, czyli wierzbówka kiprzyca:

[Aza]

Walentyno nie tylko Ty lubisz wierzbówkę, u mnie też rośnie zaczyna kwitnąć choć moja ma kolor bardziej różowy. Czytałam kiedys że na grzyby róże mozna opryskać mlekiem trylko nie wiem czy ma być samo czy rozcieńczone wodą?

[Alania]

Twoja Mme Plantier jest nieprawdopodobnie piękna

[100krotka]

Błękit jest cudownie nostalgiczny...ale ja jednak najbardziej lubę takie kolory, jakie mają np. Ghislaine i Charles Austin. Takie "smakowite", kojarząsiez lodami i deserami. Zresztą ostatnio zauważyłam, że niebieskie bodziszki świetnie się z nimi komponują - mnie niechcący wyszło zestawienie róży Rokoko - właśnie w podobnym kolorze, z bodziszkiem Brookside.

Madame Plantier to prawdziwa Madame, budzi respekt

[oliwka]

Olgo- to może być odczyn gleby, albo półcieniste stanowisko, na którym u mnie rośnie.
Mleko faktycznie pomaga na mączniaka. Rozcieńczam tak na oko: 1 część wody i 3 części mleka. Działa!

Moniu - jedna z niewielu, które na pierwszy rzut oka nie ucierpiały po zimie. Na pierwszy rzut, bo kwitnienie jest jednak mniej obfite niż zazwyczaj. A może to sprawka robali?

Agnieszko - Madame też zostanie zliftingowana po kwitnieniu Może nie tak mocno jak Pink, ale część najstarszych pędów zamierzam jej wyciąć.
Niebieskie bodziszki pasują absolutnie do wszystkiego Do róż najbardziej. Oczyma wyobraźni widzę Brookside z Rokoko i chyba zrobię sadzonkę z mojego, dosadzę do Rokoko i bezczelnie tym samym zgapię od Ciebie

[klarysa]

Wielki Błękit, odrobina słońca i pyszne desery. Wszystko w twoim ogrodzie + kawka w pięknych okolicznościach. Szczyt marzeń.
Jak niewiele człowiekowi potrzeba
Bodziszek Double Jewel wygląda rewelacyjnie. Kokorycz żółtawa od ciebie padła , chyba miała za ciężką ziemię.

[Deirde]

Oliwko - Twoja Centifolia przypomina mojego Barona ale jest inna niż Centifolia Rozanki. Co my mamy z tymi różami.

[oliwka]

Justyno - żebyś Ty wiedziała, ile to razy wychodzę z kawą go ogrodu z nadzieją na wypicie jej po ludzku. Zawsze jednak kończy się tak samo: ganiam po ogrodzie i robię różne niecierpiącezwłoki rzeczy. Nawet w kapciach i piżamie (czasami wychodzę na tę kawę bardzo wcześnie ).
Nad kokoryczą pomyślimy

Gosiu - moja Muscosa to prawdopodobnie nie Muscosa Inni mają te Muscosy inne.
Ale nie mam siły, nerwów i chęci na dochodzenie, cóż to za cudo mi przysłali. Bo ta róża to cudo i to mi wystarczy.

Aha, w piątek przyszła gigantyczna paka z R. Jakoś musiałam sobie poprawić humor w tym kiepskim różanym sezonie.

[Deirde]

Widzisz - właśnie przeglądam pełną listę róż od Petrovicza - i zastanawiam się nad Marechal Niel - ma ją jeszcze dostępną i zastanawiam się czy w naszych wielkopolskich warunkach ta róża da radę - jak myślisz?

[klarysa]

Wiem, o czym piszesz. Nawet w niedzielę przy kawce łapę za sekator
Gazety niby zabieram, a czytam nerwowo, w końcu rzucam i 'grzebię ' w ziemi.
Poranek z kawą w ogrodzie, gdy wszyscy jeszcze śpią
Cóż za piękności zawierała ta paka z R.

[Aza]

Dzięki za proporcje w sprawie mleka.

[MaGorzatka]

Oliwko, mam to samo - nie mogę już iść sobie tak na przykład do szopki odnieść sekator, bo po drodze rzucam się w chaszcze i znikam na dwie godziny... No nie mogę się powstrzymać!

[oliwka]

Gosiu - jestem sceptycznie nastawiona do tego pomysłu. Nie chcę Cię zniechęcać, a i róże od tego gościa nie wychodzą chyba tak drogo , można więc spróbować.

Justynko - dwie, które mocno mi podupadły, choć je nadal niby mam: Bonica i New Dawn. Dwie, które już raz kupowałam i padły: Chopin i Chippendale. Do tego Bremer S., Comte de Chambord, Douchesse de Anquelleme, My Girl i Garden of Roses.

Olgo - nie ma za co

Małgosiu - pewnie wiele z nas tak ma Dlatego też specjalnie chodzę w kapciach, bo to potem trochę ogranicza moje zapędy