Wiele osób zachwyciło się moim Chopinem - w sumie nie dziwie się, ja też się nim zachwycam

w tej sprawie odpowiem więc zbiorowo:
Magdo, Aniu, Helenko, Kasiu, Majko, Łukaszu, Beato
To jest jeden krzak - wiem to z pewnością, bo jesienią go przesadzałam; nie wiem niestety, ile ma lat, bo odziedziczyłam go po poprzedniej właścicielce ogrodu, ja tu jestem od 3 lat, poprzedni właściciele byli tutaj przez 10 lat, więc najwyżej ma 13 lat - bagatelka

- ale raczej trochę mniej, bo chyba nie sadzili od razu kwiatów. Ta róża rosła do ubiegłego roku na małej rabatce wraz z czterema innymi, były bardzo stłoczone, wiem też od sąsiadki, że w poprzednich latach bardzo słabo kwitła, czasem wcale. Wyraźnie odżyła po jesiennym przesadzeniu i dokarmieniu - chociaż bardzo się bałam tego przesadzania i poniekąd słusznie - korzeń miała długi i po prostu ogromny
No i jak widać - dobrze jej to zrobiło, chociaż muszę też dodać, że w tym roku chorowała strasznie - przędziorek, mączniak i teraz jeszcze ten skoczek...
Majka - to proszę, sięgnij do swojej podświadomości w sprawie mojej studni i może coś mi podpowiesz?

Bardzo na to liczę

Ale to niesamowite, swoją drogą, że masz podobny obraz!
Ta studnia spełnia ważną rolę - jest czynna i pochodzi z niej woda do podlewania ogrodu. Zresztą z tego względu nie mogę jej obsadzić wokół - a chciałam, bo wychodzi z niej wąż do podlewania i wszystkie kwiaty są niestety zagrożone "skoszeniem" - ewentualnie trochę bardziej bezpieczne byłyby krzewy lub drzewka...mam trochę dalej taką młodą śliwę wiśniową i ona jesienią powędruje w pobliże studni, po drugiej stronie jest też młody czerwony perukowiec, który - mam nadzieję - niedługo się rozrośnie.
Kasiu - prawdę mówiąc nie wiem, co myśleć o sadzeniu kilku róż w jednym dołku...nie spotkałam się z tym jeszcze...zastanawiam się, czy nie będą ze sobą konkurować...
Zastanawiam się od jakiegoś czasu, czy nie przekształcić tego wątku w wątek "ogólnoogrodowy"... Oprócz róż mam ochotę - i robię to zresztą - pokazywać inne rośliny i pisać o nich...Z drugiej strony - róże to jednak dla mnie szczególna część mojego ogrodu, więc - nie wiem

Dwa wątki? Tak sobie rozważam...
Na fali tych rozważań zacznę od pokazania rabatki wokół drzewa, o której już jakiś czas temu pisałam i która dała mi nieźle w kość...dlatego też dopiero wczoraj ją skończyłam. Tym razem bawiłam się w wybieranie żużlu, a właściwie - przesiewanie go przez "doniczkę";taki oto sposób opatentowałam

Żałuję, że nie policzyłam wiader żużlu, wyniesionych z niej na drogę - myślę, że było ich około ośmiu

Pierwsi właściciele (nie ci przed nami, tylko poprzedni), najwyraźniej przywieźli tutaj i wysypali większą ilość żużlu, pewnie dla wyrównania i utwardzenia podwórka, zaś następny właściciel wysypał na to wszystko cienką warstwę ziemi, na której posiał trawę. Niestety trawa już w tej chwili bardzo słabo rośnie i tak naprawdę należałoby zerwać całą darń, wybrać żużel i nasypać od nowa ziemię - co jest praktycznie niewykonalne...albo też jest to praca dla drużyny Kopciuszków
Dobra - rozmarzyłam się...Oto rabatka
No a żeby róże się nie obraziły, a wątek pozostał - przynajmniej na razie - różany, zaraz potem pobiegłam w rabatki, żeby zobaczyć, co jeszcze kwitnie. I donoszę, że kwitnie m,in. Red Leonardo
Mariatheresia
Uratowana Nostalgia - dlatego taka malutka, po gruntownym obcięciu
Kosmos - cudowna róża, gdyby tylko jeszcze tak nie opuszczała kwiatów
tutaj pokazuje ich urodę, dyskretnie podtrzymywana od dołu

w towarzystwie NN...prawdopodobnie jednej z róż z serii Kordana
Na konie jeden nieśmiały kwiatek Carcassonne Castle
