Dorotko i Gosiu moja ostatnią zimę przeżyła bez uszczerbku ,
była cała pod śniegiem,więc nie zmarzły jej nawet końcówki.
Teraz jest już wyższa więc okopczykowałam ją i górę też trochę okryłam,
ona rośnie w zacisznym miejscu więc myślę,że sobie poradzi
Jednak ta mrozoodporność nie za duża
Halinko ja swojej rok temu zrobiłam tylko kopczyk i przezimowała.Chociaż ja nie pojmuję tej mrozoodporności.W opisie np.Mrozoodporność: -26°C, odmianę należy okrywać na zimę .Minus 26 to niska temperatura a jeszcze okrywać
_oleander_ dopóki małe to okryłam,ostatniej zimy pnąca i zmarzła do ziemi,
więc nigdy nie doczekam się dużej róży pnącej .
Trochę pookrywałam ,ale czy to coś da?
Może wiosną już będą efekty
Kopczyk miała , wszystkie moje mają (najpierw kompost, potem na to liście), ale pędów nie okrywałam.
Zresztą tak postępuję ze wszystkimi starymi, ani mi w głowie je czymś owijać.
A ja drżę,bo mam sadzoną jesienią,ale duużą Uetersener Klosterrose,i zdążyłam jej tylko kurhan potężny usypać,ale nie owinęłam całunem
Podobnie młoda Schneewalzer,a wiem,że to zmarźluch.