Oj... Nie mam siły utrzymać rąk nad klawiaturą

Ostatnio sypiam po 4 godziny na dobę, pracuję po 14 godzin na dobę, jadam raz na dobę... A dzisiaj postanowiłam wykorzystać piękną pogodę i podgonić prace w ogrodzie. Chyba przesadziłam... Ale wszystkie kanny i dalie wykopane

Góra materiału kompostowego osiągnęła zaprawdę imponujące rozmiary- myślę, że w trzech platikowych, siedemsetlitrowych kompostownikach by to upchał

Jako, że nie mam takowych góra poleży do wiosny...
Dalie rosnące na przodzie, na moim glinowisku zgniły

Udało mi się jedynie parę kikutków uratować, ale nie wiem, czy je przechowywać... Mają takie białe kłaczki jakby na sobie- pewnie grzyb.
Można je zaprawić jakoś przed przechowywaniem?
Posadziłam nabyte ostatnio iglaczki. Zostały jeszcze do posadzenia ostatnie nabytki: śliwka węgierka, jodła kalifornijska Compacta i kielichowiec wonny. Dołek pod śliwkę juz wykopany, ale nie miałam już siły posadzić. Zakupy zrobione przez przypadek- klient się spóźniał, szkółka się napatoczyła i bach, nabyte, choć nabytków miało już nie być w tym roku... To chyba już nałóg

Mam nadzieję, że szkółki zamykają na zimę
No i chyba moją biedną teściową wciągnę w swój nałóg

Szukała róż, pokazałam jej parę różanek z Forum i teściowa wsiąkła. Chciała tylko herbacianą pnącą różę! Dobrze, że cała zima przed nią na zastanawiania