Danusiu 
ten prosiaczek to nic...na następnym weselu był 1 metrowy na gorąco
Kolorków w ogrodzie jest już niewiele, sasankom coś się pomieszało i kwitną pojedynczymi kwiatkami.
Teraz trzeba czekać do wiosny, pierwsze zakwitną cebulkowe i pierwiosnki
AGNESS 
okryłam hortensję, poszłam na chwilę do domu...kochana psina ściągnęła otulinę i pogryzła... nie mam już zdrowia do tego psa
Tajko 
na forum znalazłam fotkę jak okryć rośliny...trzeba obwiązać gałązkami świerkowymi i na to wszystko naciągnąć worek ażurowy, w taki co są pakowane ziemniaki...świetny pomysł, wiatr na pewno nie zwieje takiej otuliny, i do środka jest dopływ powietrza nic nie zaparuje.
W sobotę zaczęłam poprawiać kawałek rabaty z południowej strony domu, na razie rozdzieliłam dwie kępy lilii...ładnie wyglądają w większej grupie. Pozostałe rośliny posadzę na wiosnę. Przypadkiem znalazłam dwa kłącza pustynników, Igły Kleopatry', myślałam że zgniły ale są i to w bardzo dobrym stanie. Przesadziłam i oznaczyłam żeby nie wyciąć.
Dostałam też całą taczkę różnych bylin, niedaleka sąsiadka likwidowała rabaty. Większość to irysy, mają duże kwiaty, i troszkę niskich niestety nie znam nazw...po listkach tez nie poznaję :P
Ognik i cotula
Te pionowe gałązki to żarnowiec, wysiany z nasiona...nie jestem pewna czy przetrzyma mrozy
W cytrynowym kolorze Jodła koreańska, Luminetta' rośnie powoli i kolor ma naprawdę śliczny. Puste miejsce jest po mieczykach
Zprawej strony na dole wybarwiona trzmielina...obsadzona jest dookoła sasankami, nareszcie cokolwiek widać...kępki zrobiły się dosyć duże, dodam że są w różnych kolorach.
Mini skalniak, strasznie zarósł...na wiosnę część roślin poprzerywam.
