







..ja Ci mówię...ich minuty policzone, no chyba, że masz inna rasę, albo się zaszczepiły, albo nałogi są..to i krzynka nie pomoże, trza by denaturatem



Hahahajudyta pisze:Denaturat to na tarczniki na palmach i olkach..mszyce po nim zabrałyby się razem z fuksjami![]()
![]()
![]()
Uuuuuuuuuu, przepraszam, konsumpcyjnychalana pisze: szczególnie w celach, hmm spożywczych, tak to ujmijmy ;)
..a nikt was nie zaczepiał tekstem, że "walicie dyktę"...no ja nie wiem Alutka..jak nie czaty pod przedszkolem, że niby chwasty...to denaturat. A tarczniki masz??alana pisze: tylko potem śmierdziałyśmy właśnie denaturatem, a nie rozpuszczalnikiem, a pech chciał, że po działce musiałyśmy zrobić drobne zakupy. Lekko wstydziłyśmy się takie śmierdzące
Karolcia pisze:Albo się uśpiły skubane,albo są w stanie agoniii jakieś takie plaskate się zrobiły
![]()
judyta pisze:Gabi to ja Ciebie baaardzo proszę o owe przepisy z mleka i skrzypu...skrzypu Ci u mnie na łąkach dostateki zasady stosowania, jak , kiedy, czy profilaktycznie, czy po wystąpieniu objawów???
A na mszyce Karolko roztwór wody z octem u mnie działa. Na litr dobrze ciepłej wody kieliszek octu i kilka kropli płynu do mycia naczyń.