Dziękujęza wizytę
Jaśminko, na tarasowej skarpie są róze okrywowe (Heidetraum, tak wynika ze wszystkich znakó na niebie i ziemi ;-) ), kosodrzewina, lawenda, rozchodnik i na obwódce, słabo juzwidoczny - przywrotnik ostroklapowy. Wiosenną porąkwitną tam smagliczki, żagwiny, floksy i białe goździki. Aha, jeszcze jest perowskia i juka karolińska
Agnieszko, tak, to drugie kwitnienie, chociaż jakoś nie zauwazyłam, żeby te kwitnienia następowały osobno, zawsze jest tak, że coś kwitnie mniej lub bardziej.
Dalu - dzieciaki Ci wyrosły i zapomniałaś już, jak to jest, jak coś małego kręci sie pod nogami ;-) Ja dzisiaj miałąm jednąz nielicznych okazji, kiedy kręcił się tylko czworonóg ;-)
Ale to dorosły, stateczny czworonóg, więc nie było tak źle.
Aniu, dzięki - lawenda rosnie w tym miejscu już trzy lata i jest jedną z nielicznych roslin, które od "nowości" nie były przesadzane ;-) Fairy zachwyca mnie swoim kolorem, to nie jest mdły róż, tylko taki dający do myślenia...mam nadzieję, że na drugi rok moje róze będą choć w części wyglądały tak, jak u Ciebie
