Miejsce na ziemi - Ave/2008r. cz.1/
- ZosiaM
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1475
- Od: 25 kwie 2007, o 14:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: GLIWICE teraz Dziergowice
Witaj Awe dotarłam w końcu do ciebie ale do końca jeszcze daleko KaRo ma rację ja też ci tej dziczy zazdroszczę i ten stumyk wspaniała rzecz masz wielki teren możesz sobie dobrze rozplanować i posadzić różne gatunki a ja mam taką małą działeczke i też jeszcze dużo do zrobienia no to do następnej wizyty 

Pozdrawiam i zapraszam do siebie
Moje pierwsze kroki w ogrodzie
Moje podróże,zdjęcia z ciekawych miejsc
Moje pierwsze kroki w ogrodzie
Moje podróże,zdjęcia z ciekawych miejsc
- chatte
- Przyjaciel Forum
- Posty: 15068
- Od: 19 paź 2006, o 08:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Jakoś dopiero na przedzimiu udało mi się Twój ogród zobaczyć...Ewuniu, masz fantastyczny teren! To co ucywilizowałaś, jest piękne, ale to dzikie - wcale nie mniej. Masz to, z czego ja musiałam zrezygnować, ze względu na zbyt małą powierzchnię: dwoistość ogrodu, czyli część uporządkowana i ta bardziej naturalna, w dodatku ze strumykiem!
Tworzysz też sliczne kompozycje roslinne! A rośliny...widziałam i lilie w cudnym kolorze, i cudnej urody bodziszki, klematisy, róże, i kwitnące wisnie...czego ja u Ciebie nie widziałam!
Pozazdrosciłam Ci - moze nie talentu, ale zamiłowania do "kucharzenia" i zachwyciłam się zdolnosciami Twojego męża! A na koniec zdumiałam się prostotą pomysłu i precyzją wykonania zimowego okrycia dla roslin. Suma sumarum - oczarowałaś mnie Ewuś
Chcąc nie chcąc, będę musiała tu wracać ;) a w podziękowaniu za miłe wrazenia, też Ci coś zostawię


Tworzysz też sliczne kompozycje roslinne! A rośliny...widziałam i lilie w cudnym kolorze, i cudnej urody bodziszki, klematisy, róże, i kwitnące wisnie...czego ja u Ciebie nie widziałam!
Pozazdrosciłam Ci - moze nie talentu, ale zamiłowania do "kucharzenia" i zachwyciłam się zdolnosciami Twojego męża! A na koniec zdumiałam się prostotą pomysłu i precyzją wykonania zimowego okrycia dla roslin. Suma sumarum - oczarowałaś mnie Ewuś

Chcąc nie chcąc, będę musiała tu wracać ;) a w podziękowaniu za miłe wrazenia, też Ci coś zostawię

a ja mam chcicę jeszcze na róże i tak sobie obserwiję jednego sprzdającego ....Ave pisze:Tak Jolus - jeszcze tylko 4 miechy ;) Dobrze, że choć na forum można się wiosennie ogrzać - patrząc na superowe fotki.
Gdyby nie to, że trudno w zimie wkopuje się róże, to już bym kupiła (no wiem smoczyca wkopywała... ale to jest smoczyca:)
z uśmiechami Iza
u liski
u liski
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3036
- Od: 25 wrz 2008, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Czarni Górale
- Kontakt:
AVE EVE
........wszystkim w Twoim watku musze napisać ze "małe jest piękne"
a Tobie przynosze.........rózę wspomnienie lata



a Tobie przynosze.........rózę wspomnienie lata

nic nie jest takie jakim się wydaje Spis Treści
- Ave
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8216
- Od: 9 kwie 2008, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź/łódzkie
hej Kofane Dziewczęta 
Dziękuję za odwiedzinki
no, przyznam się, że nie spodziewałm się takich pięknych kwiatowych prezentów
Dzięki Chatte - skad widziałaś, o tej mojej słabości ;) Będzie mi niezwykle miło gościc Cię ponownie
Minismoku - Cudowności ... A jak się to cudo zwie ? Przez Was, czyli Hanię, Ciebie i Liskę-Izę - moja choroba sie pogłębia - różyce zaczynają mi się śnic po nocach...
Zosiu - serdecznie zapraszam ponownie
Hania - normalnie rozwaliłaś mnie tą rybą
Cmok.

Dziękuję za odwiedzinki


Dzięki Chatte - skad widziałaś, o tej mojej słabości ;) Będzie mi niezwykle miło gościc Cię ponownie
Minismoku - Cudowności ... A jak się to cudo zwie ? Przez Was, czyli Hanię, Ciebie i Liskę-Izę - moja choroba sie pogłębia - różyce zaczynają mi się śnic po nocach...

Zosiu - serdecznie zapraszam ponownie

Hania - normalnie rozwaliłaś mnie tą rybą

- Ave
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8216
- Od: 9 kwie 2008, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź/łódzkie
Dziewczyny prosiły, to wklepuję 
Piernik 4 tygodniowyz przepisu Holly z WŻ http://www.gotowanie.wkl.pl/przepis20411.html
bakalie - orzechy, śliwki suszone, morele, skórka pomarańczowa, rodzynki - mielę w ten sposób, że łaczę "twarde z miękkim" czyli orzechy z morelą, orzechy ze śliwką - wtedy się nie zbrylają
surowe ciasto po odleżeniu 3-4 tygodni staje się bardzo gęste - idealne do formowania, wycinania pierniczków - jest klejące, ale wystarczy podsypać blat mąką
piernik piecze się dosłownie tylko do chwili jak jest już suchy, (sprawdzic patyczkiem - jest suchy), wtedy piernik nie będzie twardy, szybko mięknie
Na miękknięcie piernika dobrze robi obłożenie go świeżymi kromkami chleba (trzeba je co jakiś czas wymieniac na świeże).
2-3 dni przed świętami przekładam piernik powidłami śliwkowymi z czekoladą . Taki piernik może leżeć w chłodnym miejscu nawet 2-3 tygodnie i nic mu nie jest.
Wykonanie:
Może komuś się przyda Fotorelacja z mojego pierwszego pierniczenia ;))))

na poczatku było tak, piernik stał sobie w piwnicy i dojrzewał
aż przyszedł do domku...

podzieliłam ciasto na 4 części i każdą po kolei, "ocieplałam" w rękach
przycięłam papier na wymiar spodu blaszki, posmarowałam tłuszczem
rozłozyłam przeciętą torbę filiową, a na niej odpowiadający długości papieru, kawałek piernikowego ciasta

potraktowałam ciasto wałkiem (w srodku folii), rozwałkowało się znakomicie, na jednakową grubość

położyłam na pierniku przycięty, natłuszczony papier, okroiłam nadmiar, odwróciłam całośc "do góry nogami" i trzymając ten papier odkleiłam folie od piernika (papier znalazł się na spodzie)

papier z piernikiem wyladował na blaszce, dogniotłam te kawałki , które brakowały w narożnikach i zgodnie z wieloma sugestiami został potraktowany widelcem

piekłam dwa kawałki na raz (w dwóch takich samych blaszkach) , przez niecałe 20 minut. zapach w domu był nieziemski, bez przerwy ktos zaglądał
Z tego odkrawanego ciasta co zostało, rozwałkowanego bardzo cieniutko, upiekłam pierniczki.
potem przełożony papierem, otoczony kromkami swieżego chleba, zawinięty w ściereczkę i włożony do foliowej torby, piernik poszedł sobie leżakować na chłodna podłogę (z płytek). Chleb zmieniałam na świeży co 1-2 dni a piernik miękł, miękł, miękł...
A kilka dni przed świętami przełożyłam masami i oblałam czekoladą.

Piernik 4 tygodniowyz przepisu Holly z WŻ http://www.gotowanie.wkl.pl/przepis20411.html
bakalie - orzechy, śliwki suszone, morele, skórka pomarańczowa, rodzynki - mielę w ten sposób, że łaczę "twarde z miękkim" czyli orzechy z morelą, orzechy ze śliwką - wtedy się nie zbrylają

surowe ciasto po odleżeniu 3-4 tygodni staje się bardzo gęste - idealne do formowania, wycinania pierniczków - jest klejące, ale wystarczy podsypać blat mąką
piernik piecze się dosłownie tylko do chwili jak jest już suchy, (sprawdzic patyczkiem - jest suchy), wtedy piernik nie będzie twardy, szybko mięknie
Na miękknięcie piernika dobrze robi obłożenie go świeżymi kromkami chleba (trzeba je co jakiś czas wymieniac na świeże).
2-3 dni przed świętami przekładam piernik powidłami śliwkowymi z czekoladą . Taki piernik może leżeć w chłodnym miejscu nawet 2-3 tygodnie i nic mu nie jest.
Wykonanie:
Może komuś się przyda Fotorelacja z mojego pierwszego pierniczenia ;))))

na poczatku było tak, piernik stał sobie w piwnicy i dojrzewał


podzieliłam ciasto na 4 części i każdą po kolei, "ocieplałam" w rękach

przycięłam papier na wymiar spodu blaszki, posmarowałam tłuszczem

rozłozyłam przeciętą torbę filiową, a na niej odpowiadający długości papieru, kawałek piernikowego ciasta

potraktowałam ciasto wałkiem (w srodku folii), rozwałkowało się znakomicie, na jednakową grubość


położyłam na pierniku przycięty, natłuszczony papier, okroiłam nadmiar, odwróciłam całośc "do góry nogami" i trzymając ten papier odkleiłam folie od piernika (papier znalazł się na spodzie)

papier z piernikiem wyladował na blaszce, dogniotłam te kawałki , które brakowały w narożnikach i zgodnie z wieloma sugestiami został potraktowany widelcem


piekłam dwa kawałki na raz (w dwóch takich samych blaszkach) , przez niecałe 20 minut. zapach w domu był nieziemski, bez przerwy ktos zaglądał

potem przełożony papierem, otoczony kromkami swieżego chleba, zawinięty w ściereczkę i włożony do foliowej torby, piernik poszedł sobie leżakować na chłodna podłogę (z płytek). Chleb zmieniałam na świeży co 1-2 dni a piernik miękł, miękł, miękł...
A kilka dni przed świętami przełożyłam masami i oblałam czekoladą.