Witajcie!
Dzień zaczął się bardzo przyjemnie. Od rana świeciło słoneczko, rozweselając świat. Niestety, krótko to trwało, a na zakończenie dnia chmury przyniosły mżaweczkę. Ponadto otrzymałam smutną wiadomość i cały poranny nastrój prysł jak bańka mydlana.
Trochę czasu potrzebowałam, by wrócić do równowagi wewnętrznej. Wróciłam, choć gdzieś w tyle głowy coś mi nie daje spokoju.
Na jutro mam znowu porządną porcję roślin do wsadzenia, więc wszystko wróci na normalne tory.
Co najważniejsze, po objawach przeziębienia pozostało już tylko wspomnienie. Bezapelacyjnie pomogła hortiterapia.
Alu - te nasze wirusy, przeziębienia potwierdzają tylko fakt przejścia z lata w jesień.
Przeczekamy, wykurujemy się, dokończymy jesienne czynności w ogrodach

i zaczniemy liczyć dni do wiosny.
Danusiu - szkoda lilii.

Ja bym nie wsadzała od razu , obsuszyłabym, by rana przyschła i dopiero wsadziłabym z powrotem. Chodzi o to, by zgnilizna nie dopadła cebulki. Gdybyś oderwała ze dwie-trzy łuski z cebulki i wsadziła je do ziemi, wyhodowałabyś sobie nowe cebulki.
U mnie też już coraz mniej obiektów fotograficznych , ale jesień jeszcze nam pokaże swoje malowane liście, które też potrafią nas zachwycić.
Zdrowie przygarniam od wszystkich, od Ciebie również, za co serdeczne dzięki.
Słoneczko pewnie też jeszcze się pokaże....
Dorotko - w mojej B...multum takich właśnie pakiecików,

ale dzisiaj już pokazały się pakieciki samych tulipanów, tylko ja już mam ich dosyć.
Nie zbierałam nasion kosmosów, bo one u mnie sieją się na potęgę, ale nic straconego i jeśli chcesz, to zbiorę dla Ciebie. Nie ma problemu.
Majeczko - widzę, że mamy podobny problem.

Cóż, musimy pogodzić się z tym, co nam los zgotuje, choć nie jest to łatwe.
Choróbsko już sobie odpuściło, nawet nie dokuczyło specjalnie,

ale żeby nie było zbyt pięknie, zawsze jakaś inna
bida się znajdzie.

A żeby nie poddawać się przeciwnościom, najlepiej jest znaleźć sobie jakieś absorbujące zajęcie.
Aniu - sama ilekroć wchodzę na działkę, przez kilka pierwszych minut gapię się na swoje kobee

, bo obie rosną przy wejściu.
Iguniu - formę to ja miałam wczoraj. Dzisiaj
krzyże mi mówią, że trochę przesadziłam.

Ja mam fioła na punkcie lilii i sadzę je zarówno jesienią i wiosną. Każdej dla towarzystwa oraz w celu odstraszenia gryzoni dosadzam po dwa-trzy ząbki czosnku. Podobnie sadzę tulipany - w towarzystwie czosnku.
Dziewanna zapisana, będziesz mieć.
Słoneczko by się przydało, dziękuję

, ale u mnie i deszczyk potrzebny. No i jak tu takiej dogodzić.....
Jesień ma też swoje dobre strony. Ma własne kolory i kształty. Właśnie zaczynają kwitnąć kapusty ozdobne.
