Już po pracach koparkowych, ogród wygląda nie ciekawie i chyba jest sporo strat ale to się jeszcze okaże. Okaże się czy zdeptane rośliny jednak wyjdą czy już kiełkowały i zostały stratowane. Muszę sobie pomyśleć co i jak zagospodaruję i pomalutku realizować plan, bo inaczej przyroda nie lubi pustki i sama sobie poradzi

Najważniejsze, że ścieki lecą już do oczyszczalni i wszystko zostało przyjęte

Doły zakopane a rynna co prawda jedna ale skierowana została do dotychczasowego pustego zbiornika szambowego. Pierwsze wody będą zużywane do roślin niejadalnych

Muszę dokupić beczki pod rynny dachu na kurniku, żeby mieć wodę do podlewania warzywnika.
Wiatr mocno sfatygował tunel więc prac trochę przede mną. Śnieg stopniał, ale na noc zapowiadają mróz chociaż niewielki.
Beatko niestety kaczuszki padły łupem jednak chyba lisa i należy się modlić, żeby nie wrócił

A serce oczywiście boli
Część krzewów zamówiłam niezależnie od rewolucji, bo nie wiedziałam, że gmina pozwoli na wycięcie wszystkich drzew. W obecnej sytuacji zamówienie powiększyłam i snuję plany

Teraz tylko potrzebuję dobrej pogody i kondycji, o którą najbardziej się boję zaglądając w metryką
Bardzo dziękuję za dobre życzenia i również życzę dużo zdrowia
Tereniu kilka prac należało wykonać i do tego kilka doszło, bo wiesz jak jest
Powolutku muszę zacząć porządkować, bo inaczej to nie dojdę ładu jak wegetacja wystartuje

Kaczuszki tyle czasu chodziły wolno, aż jakaś paskuda je zauważyła

Zróbcie budkę kaczuszkom, moje spały całą zimę w kurniku i było dobrze aż przyszedł nowy kogut i postanowił zadziobać kaczora

Chociaż z drugiej strony nie macie wokół takich zagrożeń jak u nas. Do lasów jest bardzo blisko.
Dziękuję Tereniu i Tobie również życzę zdrowia, kondycji i dokończenia planów
Ewelinko niestety to już dwie ekipy profesjonalne które się cenią, ale nie ma co iść na maliznę. Drzewa były ogromne i trzeba było ścinać w uprzęży, bo wokoło rośliny i teren wąski. Mogliśmy oddać drewna albo spalić...ale szkoda, bo zrębki to ściółka za którą się płaci dlatego za rębak płaciłam oddzielnie, ale nie żałuję. Ciemierniki to duże rośliny, a kwiaty mają jak niewielkie puste (albo pełne) różyczki...bo to róże Bożego Narodzenia. Jedni marzą o iglakach, a inni iglaki eliminują

Mam ogród w sporej części między innymi ogrodami więc miejsce jest osłonięte a i tak największe wiry mam w najcichszym miejscu

Pozdrawiam wiosennie mimo wszystko
Iwonko 0042 ubiegłoroczna wiosna nas rozpieściła, a w tym jest normalne przedwiośnie i niech już będzie byle od kwietnia obyło się bez śniegu i zimowych przymrozków. Najgorsze są anomalia typu niszczycielskie wichury. Nie szalej na zimnie bo potem będzie cieplutko, a Ty będziesz leczyć katar i in. Szkoda zdrowia jeszcze zdążymy się namęczyć
Kasiu zobaczymy jakie kolory wyjdą, niestety wysiałam jakieś starsze nasiona i cisza ...nie kiełkują

Zima wróciła na trochę i już nie ma śladu po śniegu chociaż dzisiaj płatki jakieś latały. Ekipa zrobiła co swoje, a resztę zobaczymy co się po nich podniesie
Aniu Krokusy kupiłam na jesiennej wyprzedaży Benexa i wszystkie zgodne odmianowo ładnie rosną, tylko jak pisałam wcześniej na siatce, bo inaczej po roku góra dwóch latach znikały
Tulipany u mnie sprawdzają się jedynie stare odmiany, a te nowe po sezonie znikają albo przebarwiają się na żółty czy pomarańczowy kolor. Żonkile rosną bez zarzutu i odmianowe i najzwyklejsze.
O tak na rozluźnienie gleby to świetny sposób, bo chyba nie zmienia pH a ziemia poluzowana!
Aniu bardzo przeżyłam zniknięcie kaczek i więcej nie kupię, bo nie chowam ich na ubój więc luzem już chodzić nie będą. Kogut wredny, ale piękny
Natalko oczka muszą być dostosowane do wielkości cebulek i w przypadku krokusów botanicznych to nie chodzi o ich zjadanie przez nornice tylko nie podkopują i cebulki nie wpadają za głęboko. Niestety tulipany sadzone na siatce nawet metalowej nie uchronią się przed nornicami...wchodzą górą

Dlatego lilie i tulipany sadzę w dużych donicach
Iwonko 1 moja kochana

(to za tą kobietę pracującą

)
Śnieg na szczęście i u mnie stopniał, ale nocą ma być parę minusów i to jeszcze nie jest tragedia, bo najbardziej nie lubię mrozu i wiatru! Wtedy lecą pączki hortensji i róże cierpią.
Buziaki
Joasiu krokusy trochę sponiewierało ale w słońcu powinny odżyć, to u Ciebie musiało mocniej przymrozić a u mnie jedynie lekko wodę chwyciło

No i ten paskudny wiatr...ja go nie lubię!
To już Wam nie pokażę śniegu i zimy, a jedynie wschodzące słońce i kwiaty lata
Ciężki dzień za mną! Dobranoc!
