I nastały upragnione deszcze. U mnie padało wczoraj, padało i dzisiaj, ale ogród wcale nie jest opity. Wczoraj plewiłam pod różami i nadal jest sucho. Więc niech pada nadal...
Tylko żeby cieplej było. Rano u mnie termometr pokazał 8 stopni!
Róże już częściowo przycięte, niestety Augusta Louisa przycięta niczym na wiosnę

Miała zainfekowane pędy... nie wiem czy to wina zbyt słabego cięcia wiosną? Liczę, że się opuści, stoi łysa z trzema parocentymetrowymi pędami.
Plamistość nadal szaleje, praktycznie każda róża chora,aż gadać się nie chce...
Jadziu, ja wstrzymam się od przesadzania, zrobię to dopiero wczesną wiosną, albo w listopadzie. W sezonie na pewno nie. U mnie róża wchodzi na róże, na pewno Jalitah muszę gdzieś przesadzić, bo one oraz Lady of Shalot mają za ciasno.
Aniu anabuko1 Elmshorn super jest, nawet te jej gołe nogi mi nie przeszkadzają, bo poniżej jednej rośnie np. lawenda
Aniu, Małgosiu fioletowa, to Lavender Flower Circus.
Małgosiu, masz rację - ogród nie jest do końca ukończony... i dobrze

BO co byśmy robiły?
Andrzejku czyli jest nas więcej

To masz szczęście, że dereń się nie pogniewał... ja raczej nie robię takich eksperymentów w lato, chyba że jakieś drobne roślinki, ale krzewików, róż itd. nie ruszam... Zwyczajnie boję się że je stracę.
Karolinko, czyli miało być pięknie i jest... a w gratisie busz mamy
Ewuniu, ja jestem w Jalitah zakochana, mam 3 sztuki, są za ciasno posadzone więc może dlatego krzewi się słabo, ale kwitnie cudownie, do jesieni, kwiaty trzyma długo, nie pachnie. Kwiaty najpiękniej wyglądają w fazie takiego pierwszego rozkwitu, liście zdrowe, błyszczące, nie złapała plamistości jako jedna z niewielu w tym roku.... Czyli zdrowa, ale w ub. roku złapała mączniaka. Szczerze ją polecam. Mam nadzieję, że jak dostaną więcej miejsca to i ładnie się rozkrzewi.
Wydaje mi się, że ona nie lubi pełnego słońca, raczej musi mieć od niego trochę odpoczynku.
Jeśli jeszcze jej nie masz, to musisz szybko naprawić swój błąd.
Ewelinko, u mnie Elmshorn też drapak, ale nogi ma przysłonięte szałwią i nie widać tych krzwizn tak bardzo

(jeden, bo drugi rośnie w ogóle w takim miejscu, że widzę tylko jego koronę)
Jednak cenię ją za kolor i za to, ze cieszy kwiatami jeszcze w październiku... Może przesadź ją na drugie tło? Albo daj jej pod nogi coś...
U mnie to i róże za ciasno i jeszcze w niektórych miejscach posadziłam gipsówkę, która jest takim ogromnym krzaczorem, że szoook! Trzeba będzie rozdzielać to całe towarzystwo.
Lucynko, mam nadzieję, że z rączką już lepiej

Powiem Ci, że moje linijki, to bardzo kręte i z zawijańcami. I ogólnie misz-masz. Mam koncepcję na coś, a potem wychodzi jak zwykle.
Daysy, ufff... trochę mi lżej, ze nie tylko ja mam problem z gęstością sadzenia

Po kwitnieniu moja Variegata popuszczała takie ogromne baty, ze jestem w szoku! Ją oczywiście też źle posadziłam

Ma sporo miejsca, ale za blisko siatki
Wiosną chyba wytnę jej dwa stare pędy. To ciekawa róża a ten zapach.... cudny!
Jalitah polecam bardzo.
Oj moje róże bardzo chorują, całe pędy musiałam pousuwać... plamistość, jakieś pleśnie na pędach (zamieranie?) Ogólnie przykro to wygląda...
Wandziu, masz rację... ogród to żyjący organizm, który ciągle się zmienia. I to jest to! Nie ma czasu na nudę!
Gabrysiu! Taaak, to Lavender. Kupiłam kiedyś dwie różne fioletowe... tą i jeszcze Lavender Ice. Niestety ta druga okazała się czerwoną
Mariuszku, i ciągle coś się dzieje... przesadzamy, rozsadzamy, dosadzamy...
Róże już kończą pierwsze kwitnienie, ale mam kilka lilii.... Bardzo np. lubię tę, bardzo szybko przyrasta jej cebulek, a co za tym idzie w każdym roku coraz więcej kwiatów:
Mam też lilię św. Józefa... ale bardzo marna jest, chociaż ma już kilka lat.
Hortensje ogrodowe zakwitły... martwiłam się, że nic nie będzie, bo sporo omarzły, jednak one kwitną na nowych przyrostach. I za to je (między innymi) lubię:
Jedną Polkę wiosną wywaliłam w afekcie... staram się nie cierpieć z tego powodu, ale czasami mam ochotę puknąć się w głowę szpadlem...
I jeżówka już zaczyna...
...dodawanie zdjęć przez fotosik stało się koszmarem
