Zuza grzybów dużo, ale wczesnym rankiem stale ten sam pan zbiera jadalne, a muchomory w imponujących ilościach widzę z okna. Posadziłam teraz Pomponellę, Leonardo da Vinci, Aspirin, Heidtraum,, First Lady, Queen Elizabetth i różową angielkę, ale NN. Chryzantemy w donicach kwitną już prawie miesiąc, też powędrują do gruntu wiosną. U mnie nie tylko drobnokwiatowe przeżywały zimy. Miałam dwa lata taką wyższą ze średnimi kwiatami, ale podczas prac elewacyjnych została uszkodzona i już nie odżyła.

Na czwartym zdjęciu ją widać. Może twoje mają mało słońca.
Aneczko mam teraz dużo innej pracy, to łatwiej przeżyć jesienne pustki w ogrodzie. Ciągle mówię o trawach, ale ogród z nimi nie jest nudny.
Małgosiu też mam złe doświadczenia z siewem szałwii omączonej, bardzo źle rosną siewki w domu. W tym roku zebrałam nasiona, może będzie łatwiej.

Szałwia zdominowała rabatę z różami okrywowymi. Bonice nie przeszkadza to jednak kwitnąć.
Kasiu mnie tam grzyby bardziej się podobają, niż smakują.

Pink Peace ma nadal pąki, ale już chyba się nie otworzą.
Aniu to zwykłe chryzantemy kupowane na giełdzie hurtowej, wiosną sadzę do gruntu. Miałam ładną mocno żółtą. To jedyne zdjęcie z 2013 roku na którym widać kwitnące chryzantemy. Rabata tuż przed robieniem elewacji.
AguJa chryzantemy traktuję jak jednoroczne, ale jak przeżyją zimę w garażu, to wiosną sadzę. Nigdy ich nie okrywałam. Zazdroszczę ci ładnych widoków. Koło mnie monokultura brzozowa, tylko pojedyncze sosny i malutki dąb się zaplątał. Dla ciebie ostatnie kwiaty Limelight.
Martuś codziennie spoglądam z okna sypialni na ogród i coraz bardziej szaro.

Taka kolej rzeczy, za pół roku już będą tulipany.

Na razie Admiration coraz mocniej czerwony. Przesadziłam go w największe upały. Berberysy to jednak żelazne rośliny.
Beatko mam taką ilość drobnych liści brzóz, że nawet nie jestem w stanie ich zgrabić. Na rabatach zostają, z trawnika M zbiera kosiarką.

Jak opadły liście z klona Globosum okazało się, że mieliśmy lokatorów.
Dorotko taki ładny grzyb dla teściowej.

Lepiej niech się zapatrzy na białą różę okrywową, poprawi jej humor, będzie milsza.
Sabinko podziwiam grzybiarzy, nigdy jakoś mnie nie pociągało zbieranie. Może gdyby ktoś z bliskich to robił.

A kto by kopał grządki, jakby M jadł muchomory.

Borówki rzeczywiście czerwone, nawet młode pęcherznice pięknie się wybarwiły.
Grażynko nudzę z trawami, ale szumią pięknie przy tarasie, a srebrzą się przy oknie kuchennym.
Prośba do różanych fanek.

Chopiny mają pędy na 2 metry. Czy mogę je w połowie ściąć, bo mnie denerwują, a i tak pąków nie zdążą rozwinąć.
