Witajcie!
Zagapi się człowiek, zatopi w lekturze, zasiedzi przed telewizorem, zapatrzy na Sulejmana Chana, zauroczy powłóczystymi spojrzeniami Ibry i ... wypada z obiegu
, a Goście cierpliwie czekają. No, ale zobaczcie, czy te oczy mogę kłamać?
W ogrodzie, jak na Zachodzie - bez zmian, od grudnia do dziś jedno i to samo. Fakt, że dzięki jesiennym porządkom wygląda w miarę przyzwoicie, ale ... oka zawiesić nie ma na czym
.
Marysiu Muffinko, nie ma wyjścia, zaciskam zęby (żeby nie zgrzytały) i czekam, przeczekuję tę rzekomo niezbędną dla zdrowia psychicznego ogrodnika porę. Złudzeń nie mam, że wiosna przyjdzie wcześniej niż ustawa przewiduje. Na razie delikatnie budzą się do życia tylko doniczkowe hipeastra...
Dzięki za serdeczności dla kotów,
Ibrakadabra prowadzi nocne życie na dworze, a
Szuwarek ciągle ma świeże rany nad tym samym okiem.
Prosto użas jak mówią Rosjanie...
Buziaki i serdeczności wzajemne oraz wyrazy podziwu za spokój, z jakim znosisz zimę.
Ewelino, Życzę Ci powodzenia z ostróżkami. One potrzebują żyznej ziemi i sporej ilości wilgoci. Moje przez dwa kolejne lata doświadczały suszy i mają się coraz gorzej. Żyzna gleba jest moim niedościgłym marzeniem. I pomyśleć, że przez pierwsze pięć lat istnienia mojego ogrodu sprawdzała się angielska zasada, żeby przy minimum nawożenia i podlewania rośliny radziły sobie same. I tak było: ja sadziłam, a one same rosły. Czy nie mogło tak zostać?
Stanowczo doradzam drugiego kota

. Przy odrobinie szczęścia będziesz miała
grande amore
...
Lisico, powinnam się domyślić, że ten ogród był w Wiedniu. Żeby się zrehabilitować przeczytałam "
Fraulein Angielkę". W Wiedniu nie byłam, ale czytając o nim jako o stolicy tortów nabrałam wielkiej ochoty na tort Sachera...

. Potrafię też sobie wyobrazić urodę tego miasta. A swoją drogą, nie uważasz, że mogłyby się pojawić jakieś programy popularyzujące ogrody austriackie? A tu tylko w kółko angielskie i angielskie...
Zamętu w mojej głowie dokonała "Maja w ogrodzie" pokazując ogrody zarośnięte po uszy mnóstwem drzew, krzewów i kwiatów, z tajemnymi zakątkami, ustronnymi kącikami pełnymi uroczych ogrodowych detali i szemrzących strumyków... Naprawdę, pomysłowość polskich ogrodników w niczym nie ustępuje angielskim.
Miriamku, przydybałaś mnie na chwili nieuwagi

, brawo!
A motywy, dla których tu przychodzisz, rozłożyły mnie na łopatki!!!
Muffinko, taki właśnie Wiedeń jest w wymienionej książce z jednym tylko paskudnym elementem - wdzierającym się do tej enklawy pięknej architektury, muzyki i zieleni faszyzmem.
Marysiu Masko 
, wybacz, nie chciałam Cię denerwować tymi kotami.
A Wiedeń znam tylko z noworocznych koncertów w TV, ale każdemu, kto go widział - zazdroszczę.
Ech,
Margo, akurat o zimnej krwi nie myślałam, choć tę cechę uważam za plus dodatni

.
Z
Pastellą jest nieustający totolotek, za każdym razem ta róża ma inne kwiaty. Kameleon po prostu.
Yoll, widzę, że naprawdę jest Ci do mnie po drodze

. Niech no tylko się aura poprawi, będę Cię intensywnie kusić do zboczenia z kursu. Zapas "bzówki" jeszcze spory

. Nad zieleniną się zastanowię, ale oferta kusząca, jeśli pomyśleć o lukach po ubiegłym lecie. Ale to jeszcze nie teraz, bo widząc grzęzawisko na Twojej działce wkraczanie tam grozi ubłoceniem po szyję...
Zauważyłam u Ciebie podobny zestaw
Leonarda z podobną żurawką. Obie rośliny z kolorze bengalskiego różu...
PS. Bardzo się cieszę, że spotkamy się jeszcze przed sezonem ogrodowym.
Ewelino Siódma, rozgość się, rozgość. Co prawda moi goście lubią wisieć na płocie, ale mam nadzieję, że Ty wejdziesz śmiało na zielone pokoje

.
Biała ostróżka oddala ducha tego lata. Zmogła ją susza, a dobiły ślimaki. Przecież to paradoks, bo susza powinna ślimaki załatwić. A tu dwie plagi na jedną roślinę.
Na temat literatury polemizuj, nawet ostro! Może zbyt uogólniłam swoją złą opinię o polskich autorach kryminałów, ale po kilku fatalnych przykładach straciłam do nich serce. Niemniej w tzw. temacie siedzę, więc może sięgnę po któregoś z rekomendowanych przez Ciebie autorów

.
Daffodilku, nie turbuj się Słonko!
Chłopakom reprymendę palnij, nie zawadzi, ale widziałaś jakie korzenie mają agapanty

. Pamiętasz, jakich narzędzi zbrodni używałam, żeby je podzielić? Myślę, że nic Twojemu nie będzie. Powinien wypuścić nowe liście bez łaski. A jeśli nie, to znowu sięgnę po narzędzia...

. Może zabierz go do cieplejszego pomieszczenia i zacznij po trochu podlewać.
Buzaki optymistyczne.
Witaj Sylwio! Cieszę się z Twojego przebudzenia. Nawet z tego, że czujesz się jak "stara niedźwiedzica"

.
Zielone pokoje nie czują wiosny. Głupie nie są, więc śpią snem sprawiedliwego. Niektóre róże podejrzanie wyglądają, ale już się przekonałam, że niczego nie należy wyrzucać pochopnie. W korzeniach jednak drzemie spora siła i wszystko się wyda w kwietniu.
Widzę, że wolisz opowieści z akcją w pięknych ogrodach z eleganckimi detektywami z kieliszeczkiem sherry w dłoniach zamiast niedogolonych, skacowanych inspektorów szukających morderców wśród slumsów współczesnych miast. Nawet Cię rozumiem...
Aniu Anullo, witam Cię serdecznie po długim odcięciu od forumowej kroplówki. Pojawiasz sie w samą porę, w przeddzień przebudzenia ogrodów.
Iron Bridge jest w istocie piękną, finezyjną konstrukcją, ale czy to jest powód, żeby nazwiskiem jego twórcy, Abrahama Darby III, nazywać różę? Sama pomyśl z jednej strony zimne żeliwo, z drugiej - delikatny wonny kwiatek

.
Pytasz o
Chippendale'a. Przycinam go jak inne rabatówki i jaki jest - widzisz. Nawiasem, w moim jałowym piasku niewiele róż wyrasta powyżej kolan

.
Dziękuję Wam bardzo za obecność, ciekawe wypowiedzi i serdeczność.
Odmeldowuję się dziś w niezbyt dobrym nastroju, bo kilka dni temu pożegnałyśmy z Lisicą bardzo pięknego i kochanego kota, Dekielka.
Do następnego razu - Jagi