Takasobie, a wiesz Miłeczko, że może faktycznie wykorzystam Twój pomysł i też zrobię takie podpórki w kształcie krzyżyków. Ale to już na przyszły rok. Teraz to nic nie pomoże, gdyż upały całkowicie położyły tę hortensję w poziomie.
Leszczyna, teraz Krysiu to już nawożenie nic nie pomoże, bo kwiaty się nie poprawią. Może to tylko wzmocnić roślinę na przyszły rok. Na nawozie Magiczna Siła piszą, że nawet do października można nim zasilać.
Ilonka, liliowce jeśli nie kwitną, to ostatecznie mogą zastępować trawę. Wolałabym jednak, by kwitły całymi pięknymi kępami. Ty masz z pewnością ładniejsze niż te moje. Ja mam zaledwie dostateczne.
Ignis, mój sławetny dąb nie obejmuje na szczęście swoim parasolem całej powierzchni ogrodu. Rośnie pośrodku, a boki są wolne od cienia i tam staram się uprawiać róże i hortensje. A pod samym dębem urządziłam jakby skalniak, gdzie rosną głównie hosty, żurawki, no i cebulowe. A także rozchodniki między kamieniami i trochę zawciągów. Korzenie dębu im nie przeszkadzają, bo są dostatecznie zagłębione w ziemi. Działkę mam trudną w uprawie, ale jakoś tam sobie radzę
Majka, to fakt, Czesław jest teraz po prostu nieoceniony. Pozwala mi w ogóle żyć, bo gdyby nie on, nie miałabym gdzie się schować, a ja strasznie źle znoszę upały. Już teraz zaczynają z niego opadać liście, zupełnie jakby była jesień.
Cyma, zauważyłaś zdrowe liście irysów! No właśnie, to dziwne, ale w tym roku w ogóle jakoś mało jest chorób grzybowych. I na różach, i na irysach. Może brak deszczu to sprawił.
Aneczka, teraz jest taka pora, że miałabym ochotę mieć w ogrodzie same hortensje. I właśnie w szpalerkach, co najmniej po trzy sztuki. Z Limelightów byłoby super! Życzę Ci, abyś prędko to u siebie uzyskała.
Yollanda, jak to przyjemnie usłyszeć miłe słowa pod adresem naszego ogródka. Dzięki bardzo

A ten zestaw pomarańczowych liliowców z żółtymi jeżówkami Aloha też mnie w tym roku zachwycił, bo jest taki radosny.
Nifredil, podobno mamy w Polsce suszę wszechczasów. Ja sama się dziwię, że to wszystko jeszcze jakoś rośnie i nawet kwitnie. Mam ogród przydomowy i dzięki temu mogę bardziej o niego zadbać i dopilnować, ale ta walka mnie już w ostatnich dniach zmęczyła.
U mnie nic nowego się nie dzieje. Podlewam, podlewam ... i tak do znudzenia. Czekam na ochłodzenie i wtedy ruszę do przesadzania, bo planów na zmiany mam sporo, ale wciąż jest za gorąco, aby przenosić rośliny z miejsca na miejsce. Czas umilają mi hortensje, bo trzymają się nadzwyczaj dobrze.
