Dzień dobry, będę bardzo wdzięczna za pomoc w zdiagnozowaniu problemu z pachirą.
Od tygodnia intensywnie żółkną jej liście. Najpierw pomyślałam, że to z powodu rozpoczęcia okresu grzewczego i zbyt suchego powietrza. Ale sądzę, że zmiany zachodzą zbyt szybko, by to była przyczyna. Potem zauważyłam, że żółkną (wszystkie) liście wyrastające tylko z jednego pnia (pachira ma formę warkocza – doskonale wiem, że to dla niej nie jest zdrowe, ale taką dostałam). Może zatem ten pień zaczyna obumierać, zaduszony przez inne? Przeczy jednak temu jego stan – wygląda zdrowo, nigdzie nie jest miękki ani spróchniały, wizualnie zupełnie nic się z nim nie dzieje. W dodatku ten sam pień wypuścił właśnie nowe listki, tyle że nie w koronie, a jakieś 20 centymetrów ponad ziemią. Moja trzecia hipoteza zatem wiąże się z tymi listkami – może jako świeże, młode zabierają składniki odżywcze tym starym w koronie? Hipoteza wydaje mi się z lekka niedorzeczna, ale szukam już po omacku.
Jeszcze kilka słów na temat uprawy – pachira, kiedy do mnie trafiła pół roku temu, została przesadzona do właściwego, przepuszczalnego podłoża (z warstwą keramzytu na dnie). Posadzona jest w doniczce z odpływem (dorobiłam w niej nawet dodatkowe otwory), stoi w dodatku nie bezpośrednio na podstawce, a na wyższej kratce, która umożliwia doskonałą wentylację od spodu. Na pewno nie jest zalewana – podlewam rzadko, dopiero kiedy przeschnie górna warstwa ziemi. W okresie wiosenno-letnim nawoziłam ją raz w miesiącu płynnym nawozem mineralnym. Stoi w miejscu z dużą ilością rozproszonego światła (przy drzwiach balkonowych) w stałej temperaturze, nie jest narażana na zimne powiewy czy przeciągi. Nie widać też u niej żadnych śladów szkodników. Nie mam pomysłu, co się może z nią dziać. Dziękuję za wszelką pomoc.
