Porozgarniałam kopce wszystkim różom, ale tego było

, na niektórych wiszące zeszłoroczne listki poobrywałam , trochę poobcinałam suche gałązki .
A suchości do obcięcia w ogrodzie jest tyle, że jeszcze kilka dni mi to zajmie, nie wiem skąd się tego tyle bierze

A chwastów ile narosło przez zimę , po sprzątaniu trzeba będzie się za nie zabrać
Ilonko, biedulko, mam nadzieję że do weekendu ci przejdzie , bo miałaś plany szkółkowe
Ok, jak skończę i nie padnę to przyjadę

, na razie to ręką i nogą nie mogę ruszyć po tym wynoszeniu ziemi

Po południu padłam i zasnęłam na kanapie
Ewuniu, tego sprzątania to jest sporo

ale potem będziemy tylko podziwiać i podziwiać
No i pielić i pielić
