Wkońcu cisza i spokój..
Byliśmy rodzinką na rowerach i trochę przesadziliśmy. 3 godziny jeżdżenia, a ja teraz ledwo chodzę i siadam
M-alinko wprowadzaj się

Bo niedługo pewnie nie będzie miejsca
mamafrania pisze:Już Cie lubię za brak umiarkowania w ukwiecaniu balkonu.Piękny jest
Troszkę mnie ten brak umiarkowania przeraża jak widzę jak to rośnie
Paulii aspirynkę na pół z
M-alinką bierz. Wy mnie tu zawałami nie straszcie

Jeszcze będzie na to czas
georginja pisze:No to żeś Alenko zaszalałaś na całego . Już sobie wyobrażam jak to będzie wyglądało za miesiąc-dwa. To dopiero będzie dżungla. Uważaj żebyś się nie zgubiła.
Nie przerażaj mnie, bo siedzę i się pukam głową w klawiaturę "co ja narobiłam"

Już ciężko przejść, czy dostać się do kwiatka..Balkon zaczyna żyć własnym życiem. Takie to wyrodne sobie wychowałam
Aniu pokonałam siebie sprzed roku, oj pokonałam...Myślę, że dwukrotnie
gosiakmala pisze:ślicznie! Ile kursów po wode robisz podczas podlewania? ;)
Na początku jak to przeczytałam to się uśmiałam

Bo rzeczywiście wygląda na kilka kursów. A tak naprawdę, nalewam wody do pięciu baniaków 5L dzień wcześniej, a rano tylko przelewam do konewki i heja
Nolinko każdy wie, gdzie mieszkam

To jedyna wada...Zaczynam przyglądać się sąsiadom, czy oni mi się dziwnie nie przyglądają
A z tunbergią spróbuj. Bardzo fajna roślinka

Nie jest tak ekspansywna jak np kobea, która mnie przeraża

Kratkę już porosła i teraz idzie sobie nad oknami..
O matko, zarosnę
Dzięki za wizyty i tak miłe komentarze
P.S. Powiedzcie, że nie jestem -->
