Dzisiaj proponuję trochę odpoczynku od hibiskusów- ale jutro znowu będą
Henryku 
miło mi Cię widzieć u siebie i dziękuję serdecznie,ż e pamiętasz o mnie

.
Dziś specjalnie dla Ciebie taka mała migawka tego co oboje lubimy
Fragment wystawki w ogródku
Aniu witaj
Z tą ręką to różnie bywa ale generalnie lubię to hobby choć bywam zmęczona troską o rośliny uprawiane w donicach.
To jakieś szaleństwo,nie mająć szklarni ani oranżęrii, ile ja tego mam

olaboga
ale ...są jeszcze więksi doniczkowi szaleńcy niż ja,oj są.
J A w kolekcji ciągle coś przybywa - ubywa też niezależnie ode mnie.
Np. po latach wróciłam do pelargoni angielskich
I wcale nie idzie mi łatwo.
Dwie walczą o życie a dopiero przecież je zaczęły.
Zaszkodziłam im czymś? Pewnie tak....
Basiu 
wiem,że się nie poddajesz
Hibiskusy nie są tak trudne w uprawie jak się wydaje szczególnie,że masz oranżerię a więc warunki dla nich idealne a teraz je wystaw po prostu do ogrodu na bardzo słoneczne miejsce.
Każdą doniczkę ustaw w większej osłonce na dnie której ustaw ketmie na odwróconym podstawku tak by doniczki nie dotykały wody.
Parująca woda jest jednym z ich ulubionych klimatów,gorące słońce to druga rzecz a trzecia to prysznic poranny i wieczorem jak się da.
Będą Ci wdzięczne za to i zobaczysz sama jak szybko zaczną rosnąć i kwitnąć.
Dla mnie najtrudniejszą 'zarazą' są przędziorki,które atakują je nie wiadomo kiedy i nie wiadomo skąd
Mam dwie takie bidule,które mimo,że kwitną noszą ślady żerowania tych 'potworów' .
Dziś jeszcze będą pryśnięte bo dopiero dziś zapowiada się pierwszy bezdeszczowy wieczór .
Tesiu 
Twój wątek też dostarcza mi wspaniałych wrażeń,oj tak...
Podglądam Cię w nim regularnie.
I podziwiam skrycie.
Z lekkim opóźnieniem pochwalę się bukiecikiem,który nadal stoi w wazonie,aż nie mogę uwierzyć...
Relikt przeszłości socjalistycznej ale ja zawsze je lubiłam... śliczne nawet bez zbędnej otoczki,
zawsze budziły u mnie ciepłe uczucia dla ofiarodawców i cieszę się,że coraz częściej można je spotkać w sprzedaży.
