To co najlepsze - szarotka w kuchni

[Monika79]

Porosze przepisik na ten lodowy smakolyk.....bo juz mi slinka cieknie.Mialam gdzies przepis na deser z mleka zageszczonego nieslodzonego ale nie moge za nic znalezc.

[szarotka66]

Moniu, przepis na ten tory jest na 49 str.

[ewa2204]

dopiero teraz miałam chwilę, żeby wstawić zdjęcia
Makowiec - japoniec zrobił w święta furorę wśród moich gości - dziękuję za przepisy
polałam go polewą z gorzkiej czekolady i posypałam płatkami migdałów, a do ciasta dałam o połowę mniej cukru, bo niestety robiłam makowca-japońca z gotowej masy , a ona jest już słodka



upiekłam też piernik



gotowałam tez mięsko w majonezie (brzuszek i karczek), ale najpierw zapomniałam, a potem nie zdążyłam zrobić zdjęć - również gościom bardzo smakowała taka wędlinka

[szarotka66]

Japoniec wygląda smakowicie, cieszę się, że przepisy się sprawdzają i wypieki smakują.

[PESTKA@]

Piękne wypieki.Na tort lodowy już się szykuję W pierwszej kolejności był tort cytrynowy,którego zrobiłam i był przepyszny.Rodzina i goście zachwyceni smakiem i aromatem.Po ciężkich ciastach z masami,orzechami i makiem taki powiew wiosny był miły dla podniebienia.Teraz kolej na Twój przepis na torcik lodowy.

[szarotka66]

Ostatni kawałek tortu lodowego zjedliśmy z M, chłopaków nie było przez 3 dni, dlatego tak długo go jedliśmy.
Dziś robię okrasę z gęsiny. Zrobiona przed Świętami została szybko zjedzona, bo to taki wczesno- zimowy rarytas. Trzeba korzystać dopóki jest świeża gęsina.

[ewkapaw]

A ja muszę się przyznać bez bicia , że chyba nigdy nie jadłam gęsiny . No może w bardzo wczesnym dzieciństwie jak jeździłam do cioci na wieś . Ciocia przez jakiś czas miała gęsi - ale czy jadłam - nie pamiętam .
Trzeba to koniecznie naprawić .

[mamafrania]

Z gęsiny to czarninkę pamiętam .Z tatusiem się tym zajmowałam.

[PESTKA@]

Gęsinę pewnie jadłam jak byłam mała.Teraz bym jej nie ruszyłą na pewno.Nie jadam kaczek ,gęsi ,indyków,jagnięciny , cielęciny,koniny,gołębi i królików ,bo te zwierzątka są ,,cudne,,i tyle Innego wytłumaczenia nie mam

[Niunia1981]

Pestko byś padła ze śmiechu jak dawałam mojemu psu saszetkę o smaku królika bo mamy w domu króliczka miniaturkę (no ważącą 2,5 kg) o imieniu Albercik i jak Kropka jadła to jej powtarzałam - "ale to nie Albercik, pamiętaj, domowników nie jemy"
A czarninę bardzo lubię
A po Sylwestrze dojadamy ciasto 3-bit - milion kalorii ale jaki pyszny

[szarotka66]

A ja muszę się przyznać bez bicia , że chyba nigdy nie jadłam gęsiny . No może w bardzo wczesnym dzieciństwie jak jeździłam do cioci na wieś . Ciocia przez jakiś czas miała gęsi - ale czy jadłam - nie pamiętam .
Trzeba to koniecznie naprawić .

Nasz region słynie z gęsiny ("gęsina na św Marcina"), że mieszkam na wsi, więc sama hoduję i potem robię niektóre pyszne dania na bazie gęsiny. Szczerze polecam.

Z gęsiny to czarninkę pamiętam .Z tatusiem się tym zajmowałam.

Aniu czernina, w tym okresie przynajmniej raz w miesiącu go9ści na moim stole i mimo iż nie wszyscy są jej fanami to jednak odpowiednio doprawiona jest zjedzona ze smakiem.

Dziś fotka mojej okrasy, nieskromnie powiem, że jest przepyszna.

[elka74]

Witaj Dorotko.Ja również, nie jadłam gęsiny,czy na zdjęciu to ta właśnie czerninka?

[ewa2204]

to chyba nie czarnina, bo czarnina to pyszna zupa.
Moja teściowa gotowała czarninę na rosole, dodawała suszone owoce, lekko dosmaczała cynamonem i podawała z makaronem własnej roboty - pychota.
Ja miastowa nigdy samodzielnie nie robiłam czarniny, bo to tylko z własnej kaczuszki czarnina jest pyszna.

[szarotka66]

Witaj Dorotko.Ja również, nie jadłam gęsiny,czy na zdjęciu to ta właśnie czerninka?

Na zdjęciu to okrasa, zrobiona z piersi gęsich. Czernina to tak jak pisze Ewa - zupa. Ja też gotuję rosół, który potem zaprawiam krwią, dodaję kwaśne owoce. Jest pyszna, chociaż opis jej wykonania może nie zachęca.
Jak ugotuje to wstawię zdjęcie.
A tak na marginesie, mięso gęsi i ich tłuszcz jest najzdrowszy ze wszystkich dostępnych. Szkoda, że nie każdy ma możliwość spróbowania świeżego mięsa, bo naprawdę warto.

[damiankow]

Nigdy nie mogłem przekonać się do czerniny. Sam zapach mnie odrzuca i nigdy nie spróbowałem zupy