Rabatki Konstantego część 5

[Aza]

Ewo masz imponujące hiacynty. U mnie strasznie ponuro, śnieg, mgła, mokro, zimno.

[JAKUCH]

U mnie w ogródku jeszcze nic nie widać spod śniegu Może do jutra coś stopnieje .Dzisiaj tylko postrącałam śnieg z niskich iglaczków a na reszcie chyba z 40 cm śniegu

[EwkaEs]

Byłam na kiermaszu w Polanie,tu jest pierwsza część przyniesionych nabytków
Rozmawiałam dłuższą chwilę z autorem,dostałam dedykację.



Uważa,że warto pelargonie zaokienne posadzić w skrzynce z dobrym drenażem,na to zeolit,na to ziemia(stąd zakup).
W Podwórkowym trochę śniegu zeszło,nasadzenia od Zyty przetrwały!,kwitnie wawrzynek wilcze łyko,przebijają się cebulowe rozmaite.I jest bardzo dużo sprzątania,w skalniaku wykopana kolejna(poprzednią starannie wypełniłam w Niedzielę Palmową)wielka jama.



Jadziu Jakuch- poszłam zobaczyć co z różą,pewności nie mam,ale chyba przeżyła.Śnieg jest pod murami,w miejscach bardziej zacienionych.Starałam się iść bardzo uważnie i ścieżką.
Olu-to nie wszystkie,w pokoju powoli rozwijają się zeszłoroczne przyniesione z piwnicy,dosypałam im trochę ziemi.Śniegu w wybranych miejscach jest do kolan,reszta po kilka centymetrów i miejscami już wcale.
Evluk- zwartnice porozwijają się chyba w maju,te holenderskie mają po dwa pędy,a jedna chyba będzie mieć trzy jednocześnie.
Kogro- moja kliwia staruszka zwykle kwitnie później maj/czerwiec.Kliwia dzwonki od Chatte jeszcze nie kwitła.
Masko-Łuccy,drugi ogród jest koło azylu na Rybnej.

[kogra]

Ewka posyp skalniak świeżo mielonym pieprzem lub kajeńskim.
Jak sobie psiak pokopie i wciągnie trochę pieprzu to na pewno już tam nie wróci.
Pieprz mu nie zaszkodzi a zrozumie, że to miejsce nie dla niego.
I może wreszcie będziesz miała spokój.

[danutab]

Ewuniu u mnie też będą kwitły dwa rhipsalidopsisy chociaż mam cztery ale na pozostałych nie widzę kwiatów. Dobrze że na oknach mamy trochę wiosny bo na zewnątrz chyba już jej nie zobaczymy.

[Tosia1]

Ewuś wywal z 5 paczek tego pieprzu, to nochal mu odpadnie!!!! U mnie też psiory włażą, pomimo,że jest płotek. Właścieciele nie reagują, a ja drę pysk z balkonu.
Odbyła się sprawa tej naszej sąsiadki co powyrywała nam roślinki z ogródka pod domem.. Dostała grzywnę 150 zł z kosztami i 593 zł ma nam zwrócić. Wystawiła swoje mieszkanie na sprzedaż. Może się wyniesie. Oby!!!

[roza333]

Ewuś też jestem za pieprzem

[JAKUCH]

Fajna dedykacja pana Czuksanowa .Spróbuj tak zrobić jak radzą dziewczyny może wreszcie sie skończy to kopanie i nie tylko .Musiałabyś wszędzie wysypać pieprzem

[JAKUCH]

Fajna dedykacja pana Czuksanowa .Spróbuj tak zrobić jak radzą dziewczyny może wreszcie sie skończy to kopanie i nie tylko .Musiałabyś wszędzie wysypać pieprzem

[konwalia12]

Witaj!

Bardzo mi się u Ciebie spodobbało, masz dużą kolekcję roślin wiosennych (zwłaszcza pierwiosnków ząbkowanych ). Śliczny ten Twój skalniaczek

[Elizabetka]

Ewko hiacynty są przecudne a zapach bardzo intensywny.....dla mnie zbyt intensywny i dlatego w tym roku nie pędziłam coby zakwitł w domu. Za to na zegrodce wiedzie pierwszy prym
Ewko czy są jakieś szanse na swój kawałek

[EwkaEs]

Najbardziej się cieszę z dobrej jak na razie kondycji wiciokrzewu od Zyty,uprzedzała,że lubi przemarzać,martwiłam się i o wawrzynek wilcze łyko(Daphne),bo dwa razy już zaczynał kwitnąć i były potem mrozy,zawieje,jednak żyje.W "Inspiracjach Ogrodniczych" nr 1(8) 2013 wyczytałam,że jest również odmiana Album o białych kwiatach i żółtopomarańczowych owocach.Też lubi półcień.Ponieważ wawrzynka sadzi się jesienią mam trochę czasu na poszukiwania.
Konwalio 12-witam serdecznie nawą w wątku,nie wiem jeszcze czy i jakie straty na rabacie pierwiosnkowej oraz na obrzeżach z pierwiosnków,musi zejść śnieg.
Kogro-czosnek niedźwiedzi od Ciebie ma się nieźle,liście jak na tę pogodę wcale spore i też mu zacienione miejsce pod murem odpowiada.To już trzeci sezon.
Elizabetko-pewne szanse są zawsze,ale w ROD bałabym się inwestować w obecnej sytuacji.
Hiacynty nie zawsze intensywnie pachną,te akurat nie są zbyt nachalne i przy częstym wietrzeniu da się w kuchni wytrzymać.Pierwszy,ten Bożonarodzeniowy był niesamowicie wonny,ale już zasycha,zostanie oznaczony(kolor i że taki pachnący) i powędruje do ogródka koleżanki ze studiów.W dużym pokoju mam te jeszcze nie kwitnące.W sypialni nie ma roślin.
Pelargonie o kwiatach podobnych do róży zamówiłam u Cieszyńskich,pierwotnie mieli wysyłać wedle kolejności zamówień od 15 kwietnia,wczoraj dostałam e-mail,że z powodu pogody wysyłka się opóźni.Dbają o zamawiających by dostali rośliny w dobrej kondycji i to bardzo mi się podoba.Ja jestem przygotowana-podłoże już w domu,skrzynki przyniosę z piwnicy i starannie doszoruję mydłem potasowym z czosnkiem w godzinie zero,jeszcze tylko muszę jeden płotek przemalować i po wyschnięciu przytwierdzić.
Tosiu-gratuluję sąsiedzkiej więzi i konsekwencji.U nas nie było dewastacji,wykopywania,łamania przez ludzi,wręcz przeciwnie dostałam z sąsiedniej posesji przy okazji zazieleniania ich terenu dwa spore trójklapowce, które ładnie się przyjęły,zaproponowano mi sadzonki z tamtego ogrodu z cienistych zakątków,ja zrewanżowałam się jednorocznymi.
Żałuję,że w okolicy wycięto kilka starych drzew,niektóre z konieczności połamane po burzy,ale tylko niektóre,nie było tam kasztanowców,naprzeciw zamiast sięgających drugiego,trzeciego piętra dorodnych drzew(lipy drobnolistne,klony)piętra mamy naprzeciw milin,jako mieszkaniec dzielnicy uczestniczę w ruchu obywatelskim na rzecz stworzenia niedaleko na pustej odzyskanej przez miasto działce parku,a nie kolejnych apartamentowców czy parkingu.

[kogra]

To bardzo się cieszę.
Mojego jeszcze nie widać bo wszystko pod śniegiem.
Ale powolutku już coraz cieplej, więc może za dwa tygodnie........a może wcześniej.......zobaczymy.
Ci życzę

[EwkaEs]

Danutab-ja mam trzy wielkanocniki,jeden nie kwitł (jeszcze?)
Rozo 333-już czuje się wiosnę,wprawdzie od dwu dni dopiero,ale jednak,śnieg jeszcze leży,na noc kałuże pokrywają się lodem,niestety słońca brak,ale przyroda się budzi,koty zakładają podstawowe komórki społeczne,ptaki szukają budulca na gniazda.

Pierwiosnki

[EwkaEs]

Kogro-właśnie jest
Jadziu-bo ja już myślałam,że autora nie spotkam,zakupiłam wory ziemi,torfu,próchniczki,trzy zeolity po 2 kg,popakowałam co się dało w duży plecak,co nie to pod pachy(20 litrów jest za długie do niesienia za ucho,więc w poprzek),zastanawiam się jak najlepiej wszystko rozmieścić do wsiadania do tramwaju,a tu pani z kasy prosi jeszcze o wypełnienie ankiety dotyczącej działalności sklepu,wręcza pamiątkowy długopis,patrzę,a wrócił pan Witold Czuksanow,to ja zakupy na wózek,wózek przy kasie i wracam przez sklep z książką po dedykację!