Taki - sobie ogród cz.2

[takasobie]

Małgosiu! Aga! Becia! Jemiołuszki sa jednymi z najpiekniejszych ptaków w Polsce! Tylko słonka zabrakło, żeby pokazać ich barwy!

Mariola! Do starych ogrodów nie trzeba zwabiać ptaków. Jest dla nich juz sporo atrakcji: drzewa z insektami, krzewy z owocami, zarośla i zakamarki, gdzie można się ukryć. Fakt, że karmnik i budki lęgowe są jakby gratisem do tej bogatej oferty.

Gosia! Wcale nie taka pracowita, raczej zmuszona byłam opróżnić worki z mielonymi gałeziami celem dalszego ich napełnienia

Majka! Coraz częściej widuje grubodzioby, nawet latem, ale... To jest efekt tego, ze za nimi sie rozglądam i już rozróżniam ich głos i wiem, że są w poblizu. Jak ktoś nie interesuje się, to nie zauważy Grubodziobom uszykowałam na zimę niespodziankę - pestki wiśni. Ponoć je uwielbiają i bez trudu rozłupuja twardą skorupę.

Iwonko! Skoro masz obok siebie ptasie radio, a nad Tobą przelatują drapieżcy, to najwyższy czas zakupić atlasik ptaków i lornetkę

A ja wreszcie jestem przygotowana na zimę! Stołówka gotowa! Czekam na kolejny weekend, żeby popatrzeć na gości:

[olgawro]

Witaj jakie piękne ptaszki nigdy jak żyję w naturze nie widziałam jemiołuszek w mieśćie to tylko wróble,sikorki i gołebie przychodzą do mnie na okno pozdrawiam

[Wanda7]

Twoje zdjęcia z jemiołuszkami są tak czyste, przejrzyste. Doskonałe w każdym calu. Ptaki oczywiście same w sobie też przepiękne. Mnie kiedyś odwiedzalo sporo gatunków ptaków. Lubiłam patrzeć przez okno, jak kąpią sięw tacze napełnionej wodą. NIestety, jest ich coraz mniej. Nic dziwnego... ubywa w okolicy drzew

[christinkrysia]

Miłko nie byłam na działce już kilka dni więc swoich ptaszków nie widziałam ale jutro wyprawa.
Tymczasem ciesze oczy Twoimi - dziękuję.
Wyjątkowo dużo jedzą - czyżby zapasy tłuszczyku robiły. Ciągle puste karmiki a po kulkach tylko siateczkami wiatr macha. nasiona identyczne mam kupione jak u Ciebie ale na razie mniej im smakują i jeśli mają wybór to słonecznik wybierają.
Wyobraź sobie, że jesienią naszymi budkami lęgowymi dzięcioły się zainteresowały i w 2 rozkuły te niewielkie otwory dla sikorek Dziwne - nigdy nic takiego nie było ale mąż zmierzył, przyciął w domu i nabił na wierch drugą ściankę z odpowiednim otworem.

[Dorota71]

Piękne robisz zdjęcia ptakom.

[ilona2715]

Zdjęcia ptaszków naprawdę ekstra , widzę Miłeczko, że jesteś już przygotowana do zimy, ale ja wrócę jeszcze do Twoich pięknych różaneczników i tych fusów do kawy, ciekawa sprawa w zasadzie to kiedyś obiło mi się o uszy, ale jakoś umknęło, szkoda, że ja piję tylko rozpuszczalną, ale od jutra zacznie się "polowanie" na fusy

[Dorota71]

Fusy od kawy pod rododendrony? Chyba coś pominęlam czytając, naprowadźcie mnie.

[Ewiczka52]

Miłko . Wątek pędzi szybko,będę po trochę czytać. Pisałaś w innym wątku o modrej kapuście - wrzuć przepis jak robisz . Ja robię po flamandzku z FO a chciałabym spróbować innego smaku

[takasobie]

Ewka! Na szczęście mój wątek aż tak nie pędzi Jest oznaczony jako zarezerwowany dla tematów ogrodowych, a moi mili Goście to szanują i jakoś się mieszczę w ramach A kapusty nie robię, tylko jadam, jak mama zrobi U mnie nikt tego nie je, więc szkoda mojego czasu i roboty, a przynajmniej mam okazję odwiedzić rodzicielkę Ale może kiedyś zdobędę przepis i wrzuce go do jakiegoś stosownego kulinarnego wątku.

Dorotko! O fusach pisałam tu i ówdzie. Mam źródło z kilku ekspresów dziennie więc sypię tam gdzie ma być kwaśno i potrzeba składników odżywczych. Resztę wrzucam na kompost, żeby go wzbogacić. I cieszę się, że ptaszki Ci się podobają! Zdjęcia są ciemne, ale jak wyjdzie słonko i coś przyleci - wstawię lepsze

Ilonka! Dziękuję! Różaneczniki rzeczywiście jakoś odżyły. Ale wiadro fusów pod nimi, z 3 wiadra kompostu i kwaśny torf. Chyba im taki zestaw smakuje

Krysiu! Dzięcioły rozkuwają tylko stare budki, kiedy drewno się zestarzeje. Może trzeba było zostawić tą dzieciołowi, a sikoreczkom sprawić nową?

Olga! Ja widziałam jemiołuszki drugi raz i udało mi się polecieć po aparat i cyknąć. Są piękne, ale gdzyby było słońce - zdjęcia byłyby o wiele lepsze.

Wanda! Może trzeba zwabić ptaszki sadząc dziką różę, jarzębinę i inne smaczne kąski dla ptaków. Chętnie też przylatują do owoców tui, więc brak drzew nie zawsze przeszkadza. A może ptaszki przylatują, ale Ty ich nie widzisz

Miejsce na nowego różanecznika:



Heidi Klum pod kopcem. Za nią miejsce dla Jaques'a Cartiera.

[Sosenki4]

Miłko, pisałam i chwaliłam się, ze mam słoninkową akację. Zasugerowałaś domki dla sikorek, oczywiście, ze mam budki dla nich. Własnoręcznie zrobione. Wymiary otworu wyczytałam w necie, kupiłam stosowne wiertło łopatkowe i do roboty. Zrobiłam 5, ale jedną dałam siostrze. Wyczytałam, że odległość ok.30m od budki do budki bo to teren pozwalający na wyżywienie pisklaków. W planach kolejne budki, bo chcę na dalszych sosnach też powiesić.
U mnie róże same się okopczykowały liśćmi dębowymi. Muszę tylko trochę gałązek sosnowych na to rzucić, a gałązki mam z połamanych sosen pod październikowym sniegiem.
Karmę kupujesz workami? Ty to dbasz o ptaki i dlatego masz takie rarytasiki jak jemiołuszki. U mnie dudek się zatrzymuje w przelocie.

[Dorota71]

Wrócę do tych fusów. Powiedz mi mogę zbierać je przez tydzień i potem wysypywać pod iglaki czy inne co lubią kwaśną ziemię?

[takasobie]

Dorota! W zasadzie tak, ale mogą pleśnieć, a to jest niepożądane. Może mieszać je z jakimś podłożem kwiatowym, a potem wysypać. To taki mój pomysł, bo wtedy jakoś wilgotność się wyrówna Ja słyszałam, że ludzie do doniczek i do skrzynek na balkonie też wylewają fusy. Czyli na bieżąco dodane doglebowo zamiast pleśnieć, czy psuć się, rozkładając się uwalniają składniki do ziemi.

Marzka! Fachowo podeszłaś do tematu A ilośc karmy kiedyś obliczyłam (kubeczek dziennie) i wyszło ok 17 kg na 3 miesiące zimy. Przy ostrych mrozach wsypywałam więcej więc 20kg to pikuś
Dudka Ci stanowczo zazdraszczam. Kiedyś udało mi się go sfotografować na wakacjach i było to dla mnie niesamowite przeżycie. One potrzebują brzegu lasu z butwiejacymi pniakami, żeby znaleźć smakowite owady. Ja do lasu mam daleko
Jemiołuszki teraz wędrują na zimowiska. Fuksa miałam, że przelatywały obok mnie. Miały gdzieś mój karmnik. Raczej spodobały im się jemioły na topolach

[Wanda7]

My kiedy wiosną lub latem pijemy kawę czy herbatę na tarasie, to potem, po skończeniu, fusy fajt... i już. Rabatka przy tarsie zrobiła się bardzo dorodna.

Twarzowy kopczyk zrobiłaś różyczce. Zapowiadają ochłodzenie. No i dobrze, bo u mnie róże zdawały się startować do rozwijania liści, a to niezbyt dobrze rokuje.

[Dorota71]

Fajnie że mnie oświecilaś.
To teraz uszykuję sobie wiaderko z ziemią ogrodniczą i tam będę wysypywala fusy. A wiosną wszystko pójdzie na rabatkę.
Dzięki kochana.

[takasobie]

Dorota! Ależ proszę! Mam nadzieję, że się uda! Same fusy jadą trochę spalenizną i może... petami Mieszanie z ziemią trochę złagodzą te działanie uboczne

Wanda! Czyli działa! Ja fusy dopiero od tego roku stosuję. Na razie działanie widać tylko po rodkach.
Dołożyłam trochę jeszcze do kopczyków na górkę. nie wiem, czy dobrze, ale jak starciłam Friesię i prawie straciłam Glorię Dei, już nie będę ryzykować.

Dziś wyszło słonko i trochę pomachałam w ogrodzie. Wyrównując brzegi trawnika wokół wiśni zamordowałam jednego hiacynta
Obsypałam mielonymi gałęziami i nawet wygląda.
Wycięłam suchelce od traw, bo już były brzydkie.

A patyczki od Dagmary chyba się przyjeły i wyglądają tak: