Witajcie moi mili!
Dziś miał być ciąg dalszy wspomnień z wycieczki do Anglii, ale mój laptop odmówił współpracy (pożarł płytę ,ale zdjęć nie odtwarza). Więc zdjęć będzie mało i nieciekawe...
JUSTI177 ? tylko raz miałam okazję zwiedzać angielskie ogrody, Justyno. I była to ogromna przyjemność. Jeśli jest taka możliwość ? warto jechać ? dla ogrodnika pasjonata to wielkie przeżycie. Dostałam ten wyjazd na okrągłe urodziny ? głównym punktem programu była wizyta na Chelsea Flower Show. Mam masę zdjęć z tego wyjazdu. Znaczną część z wystawy pokazywałam bezpośrednio po powrocie,ale sporo jeszcze zostało ? aktualna pora roku jest dobra na takie wspominki.
DODAD ? kiedy jest śnieg, jak w ostatnim miesiącu, ogród i las wokół wyglądają bajkowo, Dorotko. Uroda zimowego ogrodu jest wyjątkowa! Chociaż głupio mi to pisać, kiedy większość forumków z taką niechęcią pisze o zimie i liczy dni do wiosny...
JAGIS ? masz rację, Jagis, że bez śniegu o tej porze roku jest ponuro... Jeśli mój zaśnieżony ogród choć trochę przekonuje Cię do uroków zimy, to bardzo się cieszę. W słońcu, oczywiście, wszystko wygląda jeszcze ładniej, ale jakoś nie zrobiłam takich zdjęć.
Piszesz,że małe miasteczko angielskie jest brzydkie...Coś takiego! Napatrzyłam się na programy o angielskiej prowincji i mam tak wyidealizowany obraz tego świata,że aż trudno mi w to uwierzyć...Wyobrażam sobie,że nawet w ulewnym deszczu wszystko ma tam wyjątkowy urok... Więc żeby odczarować Twoje nienajlepsze wspomnienia letnie zdjęcie z Mojego Świata..
PIOTR - już nie jest ładnie, Piotrze ! Śniegu są tylko nędzne resztki i zrobiło się buro. Taką zimą już się nie zachwycam. Ale można teraz odwiedzać częściej forumowe ogrody!
MUFKA ? cieszę się,że mam nowego gościa! Dziękuję za tyle pochwał dla Mojego Świata, tym bardziej,że pochodzą od właścicielki pięknego ogrodu. Po kilku wizytach zorientujesz się,jak wiele jest jeszcze u mnie do poprawienia i że znaczna część ogrodu to po prostu chwastowiska. Ale kocham to miejsce i każde słowo pochwały jest balsamem dla duszy !
Zgadzam się z Tobą,że współdziałanie z naturą przy tworzeniu ogrodu jest takie ważne. Rozumiem miłośników ogrodów japońskich , realizujących swe marzenia na własnym kawałku ziemi. Albo na piaszczystym ugorze pieczołowicie budujących ogród bagienny. Ogród ze swej istoty jest przecież tworem sztucznym.
Ale jakoś najczęściej zachwycamy się ogrodami , które mają niewymuszony urok i pasują do otoczenia. Ostatnio czytałam wspomnienia jakiegoś projektanta, który pisał o odkryciu genius loci (ducha miejsca) i po prostu dopasowaniu się do niego przy tworzeniu ogrodu.
Takie podejście bardzo mi pasuje.
Oprócz sosen i brzóz mam też sporo dębów czerwonych, niestety, nie wiekowych,o jakich wspominasz. Ale już wnoszą wiele do ogrodu, choćby przez piękne zabarwienie liści jesienią.
MARGO2 ? Gosieńko, z tym rozsądkiem to różnie u mnie bywa, jak wiesz... Ale w każdym razie ?mam zrywy? i się staram . Jednym z postanowień na nowy sezon jest ograniczenie ciężkich prac fizycznych we własnym wykonaniu. I ograniczenie malkontenctwa.
Wiem,że ogród to niekończąca się opowieść. Ale wiem też,że mając skończoną bazę, będę miała więcej czasu na zwykłe radowanie się ogrodem i spokojniejsze działania.
VARIEGATA ? Magda,zawstydziłaś mnie tymi pochwałami... Bardzo miło mi się zrobiło, nie powiem... Chociaż sama czuję się w dalszym ciągu niedouczona... Jak by nie było ? jestem przekonana,że jeśli masz plan całości ? o wiele łatwiej będzie tworzyć harmonijny ogród.
Trzymam kciuki za Twoją konsekwencję! Bo z moją to różnie bywa ? wiem,że moje leśne środowisko nie jest dobre dla powojników i długo konsekwentnie ich nie kupowałam, ale tak mi się podobają...! I posadziłam kilka. I kolejne właśnie zamawiam. I pewnie będę płakała z powodu wyrzuconych pieniędzy.
Biały Ogród powstał dzięki wydatnej pomocy forumków ! Pomysł był mój ( tzn. nie mój , tylko Vity Sackville-West...), ale większość roślin wybierali ze mną forumowi goście, wiele też dostałam w prezencie.
I mam nadzieję w tym roku więcej leniuchować i cieszyć się moim ogrodem, zgodnie z Waszymi radami!
DOSIA ? jednak chyba jestem leniwa, Dosiu. To jest tak - mnie się nie chce tyle pracować, ale ja powinnam..! I nie pracowitość, ale poczucie obowiązku mnie gna. Bo przecież POWINNO być ładnie wokół. Bo przecież ten ogród ma pokazać, że coś potrafię. I ta zmora mnie męczy.
Ale jednocześnie niewiele rzeczy sprawiło mi tyle radości w życiu, co ten kawałek ziemi. I oby jej było jeszcze więcej!
Jakie dzikowisko..? Twój ogród przecież jest taki ładny, Dosiu ! U Ciebie to tylko spokojne udoskonalanie potrzebne.
APRIL ? cieszę się,że znów jesteś , April!
LESZCZYNA ? ależ Krysiu, możesz siedzieć w moim ogrodzie cały czas..! I myślę sobie,że jeśli czerpiemy pomysły z cudzych ogrodów i przenosimy je do siebie w mniejszym wymiarze, to nie jest namiastka ? tylko twórcze działanie, nowa wartość, zainspirowana czyimś pomysłem.
ROBACZEK_POZNAN ? Kasiu, zapraszam na kolejne wspomnienia z angielskich ogrodów,może coś Ci się spodoba.
U mnie też już ogród bez śniegu i deszcz pada, ale wiosny to jeszcze nie widzę... Chociaż niewątpliwie się zbliża! Pewnie niedługo po powrocie z nart zabiorę się za przycinanie krzewów i rozkładanie obornika.
LULKA ? cieszę się,że podobało, Magdo! Ale nie płacz, już niedługo u nas też tak będzie. A ja jeszcze pokażę zdjęcia stamtąd. Ta kompozycja z hakonechloi (chyba) i bukszpanu prosta, ale efektowna, prawda? Tak własnie zrobię na poprawianej rabacie pod kuchnią.
A teraz żegnam się na 2 tygodnie ? jadę na narty !
Do zobaczenia po powrocie!