Witajcie
U mnie nad ranem było nieco ponad 25 st. mrozu, mierzone na dwa termometry z różnych stron świata
Całe szczęście, że w domu cieplutko
Moje trzy kanny, które wypuściły kiełki wywędrowały z ciemnicy na światło dzienne i wyższą temperaturę.
Mam nadzieję, że nie za wcześnie. Posadziłam je w dość dużych doniczkach, chyba do maja wytrzymają
____________ Helena
Wszystkim doradzam okrywać a sam nie wiem co się dzieje u mnie w piwnicy. W samo południe zajrzę i choć kann tam nie ma to jest mnóstwo innych roślin plus ziemniaki i warzywa.
Ciśnienie zaczyna spadać, na północy pada śnieg to może i u nas coś się zmieni.
Adasiu. ....to trzymam kciuki oby tak dalej..
Ula, Helenko, Aniu.. za przezimowanie Waszych też trzymam kciuki
Dorotko. Swoje kanny sadzę w doniczki lub skrzynki już w lutym. Za ciepłe mam pomieszczenie, by trzymać do maja.
Dzięki Januszu za podpowiedź.
Do wątku Twojego zaglądam bardzo regularnie i śledzę wpisy ale po tajniacku,
Teraz w desperacji postanowiłam poprosić o pomoc
Kurcze nastraszyliście mnie... zaraz polecę sprawdzić jak tam moja piwnica. Kiedyś gdy był piec na paliwa stałe to nawet do głowy mi nie przyszło przemarzanie - była to raczej ciepła piwnica. A teraz mam tylko piec gazowy, a ten pewnie sam ciepła wiele nie wytwarza... Polecę zobaczę, okryje.
U mnie w blokowej piwnicy zrobiłem sobie półeczkę na korytarzu przy okienku temp 6-7*C dziś je podlałem bo ukazują się pierwsze kiełki jak podrosną zabiorę do domu
Januszu, nie zamknięte każdy z 15 lokatorów ma dostęp, ale mam ich bardzo fajnych, nikomu to nie przeszkadza tym bardziej że dbam o zieleń pod oknami zresztą prawie na każdym piętrze ktoś ma wystawione kwiatki na korytarzu a amatorów nie ma
Januszu nie mam w domu w tej chwili nic owadobójczego, a z domu tez nie mogę się ruszyć bo za zimno żeby synka do ogrodniczego wyciągnąć, spróbuje teraz płynem do naczyń przetrzeć a w poniedziałek kupie coś na tą cholerę.
A tak wyglądają w tej chwili moje kanny, Napisz Proszę co z nimi dalej robić, czy już wziąć do domu do ciepła czy jeszcze mają postać na korytarzu? http://img813.imageshack.us/img813/9694/img5759v.jpg
zastanawiają mnie jeszcze te suche badylki, czy je się jakoś usuwa, czy kanna sama sobie z nimi poradzi?? http://img827.imageshack.us/img827/6382/img5761t.jpg
No właśnie nie wiem dlaczego one takie są. Nie mam żadnych zwierząt ani nikt na piętrze. One już takie wyszły z ziemi wydaje mi się. A może to te które obcięłam na jesieni kontynuują swój porost dlatego tak wyglądają??
Fiu,fiu Jakie one duże. Mileno ich trzeba podzielić,bo Ci donice rozsadzą. Będzie teraz to kłopotliwe ale konieczne. Te największe liście bym ściął, bo i tak z nich pożytku nie będzie.Wyrosną nowe pędy które zakwitną. Nie żałuj ich. Jest jeszcze 4 miesiące do wysadzenia czy wyniesienia do ogrodu.
Jaka to odmiana? Wygląda na "Aphroditę" - różową
Kontrola mojej piwniczki wypadła pozytywnie, lepiej niż się spodziewałem. Wszystko w najlepszym porządku nawet chryzantemy które stały na schodach ziemie nie miały zamarzniętej. Obok stały żonkile posadzone w doniczki i ładnie wyrosły. Zabrałem do domu do pędzenia. http://i43.tinypic.com/33zg0ex.jpg
Moje kanny rosną cały czas w donicach na balkonie, nie wiem jaka to odmiana ani jaki mają kolor bo nigdy mi jeszcze nie kwitły a mam je już 2 lata. Zaczęło się od jednej ukradzionej sąsiadom niżej odnodze.
I tak żebyśmy się dobrze zrozumieli: mam ciachnąć przy samej ziemi czy same liście? I w jaki sposób podzielić je. Wywalić z donicy i każde kłącze oddzielnie od nowa do donicy sadzić? Po ile ich wsadzać do jednej donicy.
Przepraszam za tak głupie pytania, ale mam nadzieje że w tym roku z waszą pomocą w końcu zobaczę ich piękne kwiaty.