Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
- Comcia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13363
- Od: 9 maja 2008, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Nie tylko można ale trzeba ciąć.
Ja tnę jak mi coś przeszkadza, od wiosny do jesieni, nie przestrzegam żadnych terminów bo chyba nawet ich nie ma.
Niecięte rozpełzają się po ziemi i bardzo szybko ukorzeniają ( łatwy sposób na rozmnożenie ).
Ja tnę jak mi coś przeszkadza, od wiosny do jesieni, nie przestrzegam żadnych terminów bo chyba nawet ich nie ma.
Niecięte rozpełzają się po ziemi i bardzo szybko ukorzeniają ( łatwy sposób na rozmnożenie ).
- Steasi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3181
- Od: 2 wrz 2010, o 20:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Soczewka/ Płock
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Kurde ale ze mnie gapa, faktycznie begonia
No i mam kolejną zachciankę- żółta begonia, bo na razie same czerwone 


Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Steasi, żółta begonia jest wyjątkowo piękna - polecam!
Ago, Elu, ja też skorzystam z tego Mariolkowego pomysłu - duet winobluszczu z bluszczem wydaje się być połączeniem idealnym :P
Mariolko, ja mój winobluszcz też tnę bardzo często - jak tylko zaczyna mi przeszkadzać i włazi nie tam gdzie powinien.
Mirko, winnik rośnie dosyć powoli; mój trzyletni osiągnął wysokość około dwóch metrów i teraz rośnie wszerz - jest puszczony po drewnianym płocie. Na zimę nie przykrywam go i jak dotąd nie miałam z nim żadnych problemów; co roku ładnie wypuszcza na wiosnę swoje śliczne kolorowe listki, potem kwitnie bardzo niepozornymi listkami, a jesienią...jesienią czaruje opalizującymi owockami w ciekawym lazurowym kolorze
Pięknej pogody ciąg dalszy
Babie lato w pełni
Skimmia bardzo wyrosła w tym roku i już ma sporo pączków kwiatowych:

Zawilec z floksem kwitną niestrudzenie:

Ago, Elu, ja też skorzystam z tego Mariolkowego pomysłu - duet winobluszczu z bluszczem wydaje się być połączeniem idealnym :P
Mariolko, ja mój winobluszcz też tnę bardzo często - jak tylko zaczyna mi przeszkadzać i włazi nie tam gdzie powinien.
Mirko, winnik rośnie dosyć powoli; mój trzyletni osiągnął wysokość około dwóch metrów i teraz rośnie wszerz - jest puszczony po drewnianym płocie. Na zimę nie przykrywam go i jak dotąd nie miałam z nim żadnych problemów; co roku ładnie wypuszcza na wiosnę swoje śliczne kolorowe listki, potem kwitnie bardzo niepozornymi listkami, a jesienią...jesienią czaruje opalizującymi owockami w ciekawym lazurowym kolorze

Pięknej pogody ciąg dalszy



Babie lato w pełni

Skimmia bardzo wyrosła w tym roku i już ma sporo pączków kwiatowych:

Zawilec z floksem kwitną niestrudzenie:

- JolantaG
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9574
- Od: 3 lis 2008, o 14:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ostrzeszów,Wielkopolska
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
A moja skimia ,niestety nie przetrwała zimy . 

- Zielona_Ania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3917
- Od: 2 mar 2010, o 17:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Dalu, piękna skimia! Dość wrażliwa, nie zdecydowałabym się jej posadzić w moim ogródku, a tu taka ładna wyrosła. Jednak klimat łagodniejszy na zachodzie.
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Jolu, szkoda Twojej skimii
Aniu, u mnie w ogrodzie te uchodzące za wrażliwce zimozielone dość dobrze zimują - mam olbrzymią, kilkunastoletnią laurowiśnię, dwie skimie, w tym jedną już taką metr na metr, dwie aukuby w gruncie, półtorametrowego pierisa variegata...
W tym roku zaczynam zabawę z trawą pampasową - o, przezimowanie jej to duże wyzwanie. No i moja ukochana choysia czeka na razie w doniczce, ale na wiosnę też pójdzie do gruntu :P

Aniu, u mnie w ogrodzie te uchodzące za wrażliwce zimozielone dość dobrze zimują - mam olbrzymią, kilkunastoletnią laurowiśnię, dwie skimie, w tym jedną już taką metr na metr, dwie aukuby w gruncie, półtorametrowego pierisa variegata...
W tym roku zaczynam zabawę z trawą pampasową - o, przezimowanie jej to duże wyzwanie. No i moja ukochana choysia czeka na razie w doniczce, ale na wiosnę też pójdzie do gruntu :P
- 100krotka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5427
- Od: 2 gru 2008, o 20:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie - strefa 6A ;-)))
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Hmmm, hmmm...no to u mnie tylko pieris przetrwał parę zim ;-) Oprócz tego, że nie rośnie, ale to może i lepiej 
Piękny jest kwitnący bluszcz...
Piszesz, że masz problem z wyjazdami ze względu na pieski...my też bysmy mieli, na szczęście moja teściowa wpada do nas na weekend, gdy wyjeżdżamy, i zajmujee się Kulką...może to jest jakaś opcja? Pod warunkiem oczywiście, że jest ktoś skłonny do takiej opieki, no i że psy go zaakceptują...?

Piękny jest kwitnący bluszcz...
Piszesz, że masz problem z wyjazdami ze względu na pieski...my też bysmy mieli, na szczęście moja teściowa wpada do nas na weekend, gdy wyjeżdżamy, i zajmujee się Kulką...może to jest jakaś opcja? Pod warunkiem oczywiście, że jest ktoś skłonny do takiej opieki, no i że psy go zaakceptują...?
"Dużo ludzi nie wie, co robić z czasem. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu. " (Magdalena Samozwaniec)
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
- Zielona_Ania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3917
- Od: 2 mar 2010, o 17:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Oj, aukuba to piękna roślina. Wspaniale że masz ją w ogrodzie. I inne wrażliwce
. U mnie tylko laurowiśnia, nie jest duża, ok. 1,5 wysokości, ledwo kilka pędów ma.
Trawa pampasowa to zdaje się musi mieć sucho, niektórzy jesienią budują jej daszek, ziemia podsycha i łatwiej o sukces. Powodzenia w uprawie! Liczę że już w przyszłym sezonie będzie można u Ciebie obejrzeć dobrze zadomowioną i podrośniętą kępę

Trawa pampasowa to zdaje się musi mieć sucho, niektórzy jesienią budują jej daszek, ziemia podsycha i łatwiej o sukces. Powodzenia w uprawie! Liczę że już w przyszłym sezonie będzie można u Ciebie obejrzeć dobrze zadomowioną i podrośniętą kępę

- AGNESS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 24808
- Od: 5 wrz 2008, o 16:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Daluś zawilec śliczniutki, ja już nie mogę się doczekać kiedy moje maluchy rozrosną się w wielkie kępy, bardzo je lubię
Twój bluszcz wygląda niesamowicie

Twój bluszcz wygląda niesamowicie

- Tajka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11411
- Od: 23 sty 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Daluniu same śliczne, egzotyczne dla mnie roślinki.
Bluszcz z pewnościę ma już kilka lat, skoro tak pięknie kwitnie.
Laurowiśnia, pieris, trawa pampasowa u mnie pomarzły, ale winnikowi nie pozwolę, choć nie jest tak piękny, jak u Ciebie, gdyż owocki powoli się wybarwiają, ale jestem zdeterminowana, żeby go chronić przed mrozami.
Bluszcz z pewnościę ma już kilka lat, skoro tak pięknie kwitnie.
Laurowiśnia, pieris, trawa pampasowa u mnie pomarzły, ale winnikowi nie pozwolę, choć nie jest tak piękny, jak u Ciebie, gdyż owocki powoli się wybarwiają, ale jestem zdeterminowana, żeby go chronić przed mrozami.

Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Tajeczko, u mnie dość ciepły region Polski, a oprócz tego - moc czakramu
O winnik chyba nie powinnaś się obawiać, on dobrze zimuje - wystarczy mu kopczyk :P
Agnieszko, mam sporo bluszczy w ogrodzie - pełzają po ziemi, wspinają się na drzewa i płoty. Ale kwitnący jest tylko jeden; nawet nie wiem kto i kiedy go posadził, ale musi mieć co najmniej kilkanaście lat
A to jeszcze jeden, tym razem z pstrymi listkami:

Aniu, tak właśnie słyszałam, że warunkiem powodzenia w przezimowaniu pampasówki jest brak wilgoci. Więc będę musiała zrobić jej jakiś daszek...Dodatkowo posadziłam ją na niewielkim wzgórku, żeby woda spływała :P
100krotko, my dosyć często wyjeżdżamy i wykorzystujemy do opieki nad psiakami całą rodzinę
W zależności od tego kto ma czas i ochotę - angażowany bywał już mój tata, nasi synowie (z towarzystwem), siostra M. Tym razem nie było chętnych, ale za bardzo nie nalegaliśmy, bo w połowie października jedziemy na parę dni po słoneczko i znowu będzie potrzebny psi opiekun.
Pieris i laurowiśnia wiosną:


O winnik chyba nie powinnaś się obawiać, on dobrze zimuje - wystarczy mu kopczyk :P
Agnieszko, mam sporo bluszczy w ogrodzie - pełzają po ziemi, wspinają się na drzewa i płoty. Ale kwitnący jest tylko jeden; nawet nie wiem kto i kiedy go posadził, ale musi mieć co najmniej kilkanaście lat

A to jeszcze jeden, tym razem z pstrymi listkami:

Aniu, tak właśnie słyszałam, że warunkiem powodzenia w przezimowaniu pampasówki jest brak wilgoci. Więc będę musiała zrobić jej jakiś daszek...Dodatkowo posadziłam ją na niewielkim wzgórku, żeby woda spływała :P
100krotko, my dosyć często wyjeżdżamy i wykorzystujemy do opieki nad psiakami całą rodzinę

Pieris i laurowiśnia wiosną:


-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1178
- Od: 24 lis 2009, o 14:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Dalu jak zwykle pięknie u Ciebie.
U mnie zawilec dawno przekwitł , kwitną pełniki (mam wiosnę w ogrodzie
pozdrawiam serdecznie Elżbieta
U mnie zawilec dawno przekwitł , kwitną pełniki (mam wiosnę w ogrodzie

pozdrawiam serdecznie Elżbieta
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4840
- Od: 17 sty 2009, o 17:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Posiadanie psa trochę nas ogranicza, ale coś też nam chyba daje :P
Nawet bluszcze czasem przemarzają na "ścianie wschodniej",
ale potem odbijają, inne zimozielone tak odporne nie są,
dlatego raczej nie kupuję ich do ogrodu. U Ciebie to co innego,
inna strefa, ogród osłonięty (dopiero było o tym u Tajki).
Można wprawdzie zrobić chochoła i okryć wrażliwe rośliny,
ale co mi po zimozielonych, jeśli ich zimą nie widać
Czytałam gdzieś, że ukorzeniona sadzonka bluszczu, pobrana z kwitnącej części,
może rosnąć jak krzew a nie jak pnącze - nie sprawdzę, mój bluszcz nie kwitnie
Nawet bluszcze czasem przemarzają na "ścianie wschodniej",
ale potem odbijają, inne zimozielone tak odporne nie są,
dlatego raczej nie kupuję ich do ogrodu. U Ciebie to co innego,
inna strefa, ogród osłonięty (dopiero było o tym u Tajki).
Można wprawdzie zrobić chochoła i okryć wrażliwe rośliny,
ale co mi po zimozielonych, jeśli ich zimą nie widać

Czytałam gdzieś, że ukorzeniona sadzonka bluszczu, pobrana z kwitnącej części,
może rosnąć jak krzew a nie jak pnącze - nie sprawdzę, mój bluszcz nie kwitnie

Pozdrawiam. Elżbieta
Ogród Elżbiety
Ogród Elżbiety
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11668
- Od: 25 wrz 2007, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Daluś, skimmia bardzo okazała!!
Bardzo podoba mi się języczka Kagami- czy również osiąga imponujące rozmiary, jak jej krewniaczki?
Pozdrawiam Cię serdecznie
Bardzo podoba mi się języczka Kagami- czy również osiąga imponujące rozmiary, jak jej krewniaczki?
Pozdrawiam Cię serdecznie
