Izulku kofany

- powojniki niby łatwe w prowadzeniu, ale w rzeczywistosci ... no nie zawsze.
Mój JPII jak już pisałam poddał się uwiądowi na tyle skutecznie, że sie z nim pozegnałam, ale... nie miałam czasu wykopać i ten po dwóch latach zycia podziemnego wypuścił w tym roku... jeden pęd.
Powinnam go właściwie przyciąć i nie dopuścić do kwitnienia (w celu zagęszczenia i wzmocnienia), ale moja ciekawość zwycięzyła i postanowiłam zobaczyc Co on jeszcze wymysli... na razie pnie sie jednopędowo w górę... same liście...chyba chce mi pokazać, że żyje.
Ja bym tego Twojego Jaśka ciachnęła, skoro on taki mizerny... niech sie nie wysila na zawyżony wzrost i jakieś kwiatki - niech lepiej buduje swój aparat pokarmowy - czyli korzonki...i nowe przyrosty i siły na następny rok. Oczywiście musisz mu zostawić część z listkami - żeby miał czym przerabiać/asymilować. Chyba popryskanie Asahi by mu nie zaszkodziło... albo BuszM - to taki preparat roslinny dający kopa roslince po przesadzaniu, dolistny (robi go firma Himal... notabene z Łodzi.
Co do Multi Blue... to tez oryginał - u mnie w pierwszym roku po posadzeniu pokazał aż... jeden kwiatek. Po zimie miał jedną gałązkę, ale nadrabiał i jakoś zakwitł paroma kwiatkami - ale pokaźnych rozmiarów.
Multi tak ma - mój tez dorósł do metra i stanął - bo on produkuje kwiatki na szczytach tych swoich gałazek - przynajmniej w początkowych latach, poza tym jak się wysilił na kwiatki to już na pęd ku wysokości mogło zabraknąć sił, więc z nim wszystko w porządku
Generalnie widzę, że rosliny (nie tylko powojniki) po przesadzeniu zbierają się dłużej i słabiej kwitną - ale to normalne, bo muszą jakby od nowa zbudować "swoje miejsce do życia"
Jola1010 - ja zatrzymuje takie chwile w... kadrze
Margo - puszczaj powojnika na jasminowca - najpierw są kwiatki jaśminowe, białe i pachnące, a potem zamiast zielonego krzaczora mamy krzaczor - kolorowy
Teresko, Grażynko - dzięki
Joluś z Izer - będę zbierać - nasiona naparstnicy białej i rózowej, też...
AniuDs - powojnikom dostało sie zimą i na wiosnę... ja moje potraktowałam w związku z tym nawozem dolistnym, kiedy budowały swoja liściową bazę... moze to im pomogło.
W tym roku nie mogę narzekac na powojniki... takiej ilości kwiecia nie miałam nigdy...
