
Zauważyłam,że kilka pędów zostały kompletnie zjedzone tak jakby ucięte

Szkoda mi każdego pąka,więc bardzo będę pilnowała,aby różyczki nie ucierpiały.
Neluś już raz pryskałam środkiem na mszyce,nie obyło się,one je uwielbiają,niektóre pędy były całkiem oblepione....brrr
Jestem bardzo zasmucona strata róży La Perla i o dziwo Princesse de luxembourg,która nie przypadkowo została kupiona w szkółce Rosa Ćwik.To nie może być przypadek,że tylko Pomponella i Rosenstadt Freising nie ucierpiały,a jednak mam miejsce na nowe róże,tylko finanse muszą na to pozwolić......tyle nowych roślin by się chciało mieć
