I co mnie czeka, co ja słyszę
Ale co tam będzie trochę ruchu Aniu ja też byłam na działce. Zdjęłam łopatą cienką warstwę lodu, a pod spodem ziemia nie zmarznięta.
żeby tylko nie było teraz dużych mrozów to i strat nie będzie.
A ogród na wsi pokochasz jak już tam zamieszkasz
Siberio , ja już nie pamiętam tej harówy tylko , że jeszcze trochę czyli z 7,8 arów zostało do przerycia.Widzę ,że w awatarku masz rutbekię nagą a ja jej nie mogłam się pozbyć rosła jak wybujały chwast wszędzie.Oczywiście jak na ogród wiejski przystało troszkę to jej musi być ale nie wszędzie.
Marylka , ja już kocham ten wiejski ogród , jak tylko tam pojadę to zanim cokolwiek zacznę robić to obchodzę go i oglądam każdą roślinkę , następnie przebieram się i do roboty .
Mimo sympatii jaką darzę rudbekię nagą, całkowicie podzielam Twój pogląd, że nie cały ogród dla rudbekii
7-8 arów do przerycia to sporo Na szczęście masz zaprawę ;-)
Anno witaj.
Od 2 dni u nas pada więc o wypadzie na działkę nie ma mowy ale zaglądanie na inne działki i owszem ... miłe i ciekawe zajęcie.
Jeszcze mamy trochę czasu na odpoczynek więc korzystam ile się da.
Naga rudbiekia , o której rozmawiacie kwitła w prawie każdym wiejskim ogródku - taki obraz z dziecięcych lat utrwalił mi się .
W Twoim na wsi podobnie jak słoneczniki musi być choć troszkę .
Krysiu oczywiście , że musi być i jest ale nie na całym ogrodzie.Rośnie taka wysoka a potem trzeba podwiązywać ponieważ się pokłada.Trochę jej zostawiłam ale resztę wyrzuciłam.Też co wieczór ganiam po ogrodach i oglądam lilie , bo znów kupuję .
Anno z wysokimi i pokładającymi się kwiatami jest najwiekszy problem.
Ogólnie kwiaty w kępach duża ładniej sie prezentują w naturalnym pokroju, podwiązywanie czasami pogarsza wizualny odbiór.
Lilie też planuje dokupić ale ilość bez przesady bo muszę dla nich mieć podwyższone stanowiska aby cebule nie chorowały. Za mokry teren.
Zamówiłam katalog u Pajdy i czekam
Aniu dzięki ci serdeczne
Siedzę teraz przed komputerem z wypiekami na twarzy
A pewnie cebulki będą mi potrzebne, bo nasze działki całe pod wodą.
Dzisiaj M nie doszedł, dobrze, że kotki do niego przybiegły.
Jutro poszuka gumowcy, może dojdzie zobaczyć czy w altanie nie ma wody.
Pozdrawiam.
Marylko , przykro że tyle wody na działce ja też miałam działkę w innym miejscu nad samą rzeką i często wiosną stała woda, ale powiem ci ,że jak schodziła to rosło na niej lepiej niż na innych niezalewanych .
Aniu byłam dzisiaj na działce i zerwałam garść strączków z mojego
"janowca" wyglądały na puste ale znalazłam w nich chyba z 10 nasionek,
jak będę znowu na działce to przywiozę jeszcze może coś
ci z nich wyrośnie.