cilla77 pisze:Ty to masz oko i nosa do tych śliwek!

Rzeczywiscie, jestem na etapie zbierania, zbierania, grabienia liści i tak wkoło. Robię z mamą powidła i mamy właśnie kłopot ze słojami

Dlatego usmiałam się jak przeczytałam Twój post.
To widzę, że mamy z mamą kompanki do powideł śliwkowych

A ile owoców poszło do wyrzucenia, bo człowiek nie nadążył za ich zbieraniem (i przetwarzaniem ;)), a ile dostaw śliwek dostała rodzina i znajomi

Jednego razu przytargałyśmy z mamą ponad 20 kg śliwek! To w najbliższych latach zapewne będzie mało owoców, albo brak.
cilla77 pisze:A róże tego roku rzeczywiście łaciate, ale brnę w tę ekologię i zobaczymy co z tego wyjdzie...na razie odpuszczam chemię....
Jeśli Twój mikroklimat, położenie ogrodu sprzyja, to możesz śmiało próbować z różami, ja niestety mam zbyt podmokłe tereny, duża wilgotność powietrza sprzyja panoszeniu się grzybom wszelakim i odrobina chemii jest nieunikniona
