A dziś pożyczyłam i aparat, równocześnie przesadziłam 2 z 3 reanimków <wszystkie 3 od Pauli> do podłoża. Jeden był przesadzony wcześniej, w poprzednią sobotę, bodajże.

Zatem najpierw moje szpitalniane. W najlepszej formie był "Niiespodzianek". Ma 4, ok.10 cm korzonki, po moczeniu w kamieniach, po 3 tygodniach, odzyskał turgor w liściach. Wsadzony do normalnej kory, liście brudne po oprysku na wełnowce:

Chorowitek, nr 2. Brunon <biały z brązową warżką>. Troszku w gorszym stanie, miał 4 listki, w tym 2 pomarszczone. Jeden z nich usechł. Ale...drugi, choć pomarszczony, zesztywniał, a dwa młodziutkie listeczki ładnie rosną. Ma jeden 10cm korzonek oraz 4 króciutkie i młodziutkie. Wsadzony do kory + warstwa wierzchnia spagnum.

Ostatni reanimek <róż w paski>, w najgorszym stanie, bo nie ma nowych korzonków, a 3 stare są krótkie i zaczynają zasychać. W tym tygodniu zaczęły mu omdlewać liście. Wsadziłam go do samego, wilgotnego spagnum. I założyłam worek foliowy dla zwiększenia wilgoci.
