Dziękuję wszystkim za odwiedziny

Sama się zdziwiłam, jak zobaczyłam drugi pęd, nie spodziewałam się tego. Kolor obecnie jest trochę mocniejszy, ale to normalne dla Vand, że z czasem nabierają barw
Dusiu, botaniczne
Phalaenopsis mają się dobrze. Na razie pędy się nie zapowiadają, ale to może kwestia aklimatyzacji. Tylko u jednego zauważyłam chęć do kwitnienia -
Kingidium deliciosum (albo, jak kto woli,
Phalaenopsis deliciosa 
synonimów jest 20 parę, ale nie będę operować wszystkimi

). Pojawił się u niego pęd, rośnie, więc mam nadzieję zobaczyć latem kwiaty.
Halinko, jedyne, co mogę Ci poradzić to postawienie jej na najbardziej słonecznym oknie i trzymanie w wazonie ze żwirkiem na dole, bo pozostaje on przez trochę czasu wilgotny, więc Vandy mają też i wilogtność większą między korzeniami do kilku dni po podlaniu. Trochę na zasadzie keramzytu to działa, lecz ja używam do tego takich gładziutkich kamyczków z Ikei
Jeanne, to chyba jednak nie od opieki zależy... a przynajmniej mam taką nadzieję, że to w genach sobie zakodowała
Renato75, kiedyś na pewno, tylko trzeba być cierpliwym

Też mam jedną małą Vandę od Rafaela, zdrowsza padła w zeszłym roku z niewiadomych mi przyczyn. Ale, jak na razie ma, trzy 1cm korzonki i nie widać chęci do wypuszczania kolejnych, a listki też nie najlepsze - także ciesz się, jeśli u Twoich jest lepiej
A
Asia (Art)... no, zachęciła nas do Massdevalii i teraz mamy nowych lokatorów

Moja zamierza kwitnąć, z czego się cieszę, bo pączek jest już całkiem duży. Tylko jej "łaciate" listki mnie trochę martwią, ale wygląda mi to na winę sprzedającego, który zapewniał mnie, że wszystko z nią ok
I teraz kilka zdjęć...
Ascocenda Athorn 'Lek' wypuszcza pęd kwiatowy, na którym kształtują się już pączki:
Haraella odorata (i
Trichoglottis pusilla też, tylko jemu to już mi zdjęcie nie wyszło

) wypuszcza ładnego, zieloniutkiego listka, a oprócz tego ma przedłużenie korzonka, które widać troszkę na zdjęciu - z tego jeszcze bardziej się cieszę, bo nie widać u niej jakiejś masy korzeni, wręcz przeciwnie.
I... królowa, jak dla mnie (no bo królowa jest tylko jedna

) -
Schoenorchis fragrans. Wypuściła 4 pędy kwiatowe już po niecałych 2 miesiącach pobytu u mnie, co mnie totalnie zaskoczyło

Nie spodziewałam się w ogóle żadnego, a tu tyle... już się nie mogę doczekać ostatecznego efektu
